jocker pisze:...Nad EOSem 1V też myślę. Tylki że ta bestia nadal swoje kosztuje.
Miałem wszystkie po kolei.
45 pól AF w 1V na ogół nie wykorzystuję, multispot już częściej choć mam to w zewn światłomierzu. 10kl/sek (z boosterem) owszem przydało się przy startach modeli rakiet. Ale to było w 2006 roku no i jeden film = 3 starty. Zapamiętywanie parametrów zdjęcia - marzę o tych danych ale hardware do tego nadal ludzie oferują w cenie ponad 100$
Poluj na EOS 1N, masz wszystko co daje jedynka i aż 3 pola AF.
W Polsce nadal po tylu latach pokutuje przekonanie, że radzieckie Zenity były super, a Praktiki z NRD to już był najwyższy poziom mechaniki precyzyjnej. Wynika to pewnie z sentymentów i z tego, że japońskie konstrukcje były nieznane i niedostępne.
J.A. pisze: Przy Japońskich konstrukcjach praktica, to młockarnia, a zenit to walec drogowy
Ciekawe porównanie
etanol pisze: Wynika to pewnie z sentymentów
Zenit był zawsze a kiedy pokazały się lepsze zabawki były zbyt drogie a ja za młody żeby na nie zarobić. Więc był zenit i kilka automatów. A teraz żałuję trzeba było lepiej kombinować. Cóż chyba dzięki wam z zenita wyrosłem po prawie 30 latach
Eos 1000 i jego późniejsze odmiany, to bardzo fajny aparat. Ma wszystko co potrzebuje przeciętny amator. Jedynie do czasów można się przyczepić, ale zakres 30s-1/1000s (2000), wcale nie jest jakiś koszmarny. Bez problemów współpracuje też z obiektywami M42, realizując automatykę czasu i manual.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"