Ślub

Czyli Korex po godzinach w ciemni ;)

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

Nomad
-#
Posty: 1069
Rejestracja: 14 sie 2015, 22:28
Lokalizacja: Kraków

Ślub

Post autor: Nomad »

J.A. pisze:
Nomad pisze: Może kiedyś zawodowców było zwyczajnie więcej i łatwiej było się do tego grona załapać ?
Że co? Kiedyś więcej, kiedyś łatwiej?
Nomad pisze: Ale temat poza granicami forum.
A to z jakiego powodu? Temat nie fotograficzny?
Oczywiście. Kiedyś , kiedy do wykonania prawidłowego zdjęcia potrzeba było fachowca, więcej osób zajmowało się fotografią profesjonalnie. Dziś często fotografa zastępuje automat. Tak więc grono zawodowych fotografów się zawęża.
PS Zawodowy fotograf to osoba żyjąca z wykonywania zdjęć.
Co do łatwości załapania się... zapotrzebowanie było na tyle duże że osoba z podstawową znajomością fotografii mogła spokojnie znaleźć zatrudnienie. sam tak do zawodu trafiłem.. Jak pomyślę co robiłem będąc w wielu tematach laikiem, to włos mi się jeży.
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10067
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Ślub

Post autor: J.A. »

Jak się żeniłem w połowie lat 80-tych uw. to obszedłem wszystkie zakłady foto w Bielsku-Białej. Żaden nie chciał się podjąć zdjęć z uroczystości. W USC był koleś, chyba jakaś rodzina któregoś z urzędników, co robił Startem.

W połowie la 90-tych, czyli dziesięć lat później w tym samym mieście był tylko jeden fotograf robiący fotografię produktową.
Jak wprowadzono licencje na fotografa w kościołach, to na pierwszym kursie w Bielsku było z 50 operatorów Video i tylko 2 fotografów.
To tyle co do więcej.

Żeby ktoś* wydrukował widokówki z Twoich zdjęć musiałeś być członkiem ZPAFu.
Żeby zacząć pracę jako fotograf to musiałeś mieć szkołę fotograficzną, a ona upoważniała Cię do pracy jako technik rentgenografii w przychodni/szpitalu, mogłeś się nająć do milicji jako fotograf, ale już jako technik nie mogłeś otworzyć zakładu świadczącego usługi dla ludności, to było zarezerwowane tylko dla członków cechu. Jako czeladnik nie wolno Ci było zatrudnić w swoim zakładzie drugiej osoby nie czeladnika, no chyba, że sprzątaczkę. Do zdjęć tylko mistrz i czeladnik.
Tak było łatwiej.

Łatwiej i więcej to było na przełomie tysiąclecia, ale to nie jest "kiedyś" tylko raczej niedawno.




*ktoś, czylki Krajowa Agencja Wydawnicza, jedyna w Polsce firma drukująca foldery turystyczne i widokówki.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Nomad
-#
Posty: 1069
Rejestracja: 14 sie 2015, 22:28
Lokalizacja: Kraków

Ślub

Post autor: Nomad »

Tymczasem "za miedzą" w końcówce lat osiemdziesiątych właścicielem pierwszego labu robiącego C-41 i RA-4 była osoba nie należąca wcale do cechu. To były iście dzikie lata.
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Ślub

Post autor: technik219 »

J.A. pisze: jako technik nie mogłeś otworzyć zakładu świadczącego usługi dla ludności, to było zarezerwowane tylko dla członków cechu.
Otóż nie ;-) Może tak było w BB, ale u nas cech nie miał nic do gadania. Z dyplomem technika MOGŁEM otworzyć zakład. Wtedy cechy nie były już tak wszechwładne (1984) - wiem, bo się przymierzałem do własnego zakładu, ale "nie było miedzi" na realizację. Druga szansa była w momencie ekspansji
kolorowych
koncernów na rynek wschodni - Kodak, Agfa i później Fuji. Trzeba było tylko mieć lokal. Szkolenie załatwiali sami, maszyny dawali w dogodny leasing, ale jaq robiłem już co innego.
J.A. pisze: Jako czeladnik nie wolno Ci było zatrudnić w swoim zakładzie drugiej osoby nie czeladnika, no chyba, że sprzątaczkę. Do zdjęć tylko mistrz i czeladnik.
Można było zatrudnić członków rodziny.
Lux mea lex
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10067
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Ślub

Post autor: J.A. »

technik219 pisze: Otóż nie ;-) Może tak było w BB, ale u nas cech nie miał nic do gadania. Z dyplomem technika MOGŁEM otworzyć zakład. Wtedy cechy nie były już tak wszechwładne (1984)
Jak szedłem do szkoły średniej, to się zastanawiałem nad technikum fotograficznym, ale wtedy mi powiedziano, że zakładu i tak nie otworzę, a na ucznia do zakładu foto iść nie chciałem, więc zostałem mechanikiem :-P
Pewnie generałowie coś pozmieniali, bo piszesz o `84, a ja do średniej szedłem `79, widać jesteśmy równolatkami ;-) Starszy brat po technikum samochodowym, nie mógł w `78 otworzyć warsztatu samochodowego. Zatrudnił się w PZMocie i po roku został kierownikiem warsztatu w którym oczywiście naprawiało się samochody i świadczyło usługi dla ludności. :lol:
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Ślub

Post autor: technik219 »

Jesteśmy równolatkami, możliwe, że jestem o rok starszy :-)
Jak zapewne pamiętasz - opisywałem to już kiedyś - kończyłem 2-letnią pomaturalną na Spokojnej w Warszawie. Nazywało się to Zespół szkół fototechnicznych im Gagarina i obejmowało zasadniczą zawodową, technikum i studium pomaturalne w dwu kierunkach: fotograficznym i realizacji filmowo telewizyjnej (po tym drugim kierunku można było zostać oświetleniowcem, kamerzystą itp. w TV, przy dobrych okładach nawet asystentem operatora w filmie). W mojej klasie było kilkoro takich którzy przyszli by dostać papier uprawniający do przejęcia zakładu foto po rodzicach. Coś mi świta, że rzeczywiście nie można było otworzyć własnego zakładu ale po zawodówce i po technikum raczej też. Po dwuletniej już tak. Nie wiem dlaczego, bo jedni i drudzy dostawali dyplomy technika fotografa (nie fototechnika) co równało się cechowym uprawnieniom czeladniczym. Jednak po pomaturalnej można było od razu przystępować do cechowego egzaminu mistrzowskiego bez wymaganych dla cechowego kształcenia procedur i iluś-tam letniej praktyki. Po zawodówkach i technikum najczęściej szli do pracy w spółdzielniach, np. Polifoto lub na wyrobników-laborantów, a było tego sporo: WAF, CAF, Interpress. Sporo "naszych" poszło dorabiać Grobelnego, który zanim otworzył Bezpieczną Kasę Oszczędności tłukł usługowo odbitki.
Trochę pluję sobie w brodę, że nie wszedłem w interes z jakimś Kodakiem lub Agfą w tym początkowym okresie. Znajomy (czeladnik) wszedł w układ z Kodakiem i teraz śpi na forsie. Potem było już tylu chętnych, że za szkolenia trzeba było słono płacić a maszyny brać na swój kredyt.
Lux mea lex
89tomasiuk
-#
Posty: 3
Rejestracja: 15 cze 2016, 12:15

Ślub

Post autor: 89tomasiuk »

jak jesteśmy w temacie ślubów to może wiecie jakie są stawki za fotografa z dronem?
Słyszałem ze stawki są w granicach 5 tyś? Prawda?
D.M.M.
-#
Posty: 209
Rejestracja: 30 paź 2010, 07:39
Lokalizacja: Sosnowiec

Ślub

Post autor: D.M.M. »

Skasujcie go, proszę.
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Ślub

Post autor: technik219 »

To nie wiesz, że stawka zależy od nakrycia głowy klienta? Dla klienta w kapeluszu najwyższa, w czapce średnia, klientów bez nakrycia głowy nie obsługujemy, bo są awanturujący się ;-)
Lux mea lex
Awatar użytkownika
nord
-#
Posty: 1587
Rejestracja: 04 mar 2009, 21:24
Lokalizacja: faceci są z marsa
Kontakt:

Ślub

Post autor: nord »

89tomasiuk pisze: jak jesteśmy w temacie ślubów to może wiecie jakie są stawki za fotografa z dronem?
Słyszałem ze stawki są w granicach 5 tyś? Prawda?

zależy o jakiego drona pytasz. ten sterowany z Nevady wyniesie chyba więcej niż 5k. do tego trzeba doliczyć żołd operatora znacznika laserowego, plus koszt pocisku, który po wiązce lasera poleci do celu.
89tomasiuk
-#
Posty: 3
Rejestracja: 15 cze 2016, 12:15

Ślub

Post autor: 89tomasiuk »

ponad 5 tysięcy! O wow chyba odpuszcze sobie tego drona... ;/
Dzięki za informacje!
Awatar użytkownika
outi
-#
Posty: 90
Rejestracja: 13 mar 2013, 10:40
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

Ślub

Post autor: outi »

89tomasiuk pisze:ponad 5 tysięcy! O wow chyba odpuszcze sobie tego drona... ;/
Dzięki za informacje!

Niech ktoś zbanuje te boty :D
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10067
Rejestracja: 11 maja 2011, 14:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Ślub

Post autor: J.A. »

I w łamaniu regulaminu i burackim marketingu też nie widzisz nic złego.
Wiesz gdzie zacznie za chwilę prowadzić ten link? Do jakiegoś fajnego tematu na forum.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
ODPOWIEDZ