Ponieważ jestem teoretykiem i praktyka mi niedomaga to mam prośbę o zweryfikowanie mojego procesu robienia odbitki - czy da się coś zrobić lepiej?
1. Próbka z niskim kontrastem (filtr 00)
1.1 Podkładam papier z zaznaczonymi mazakiem podziałami (potem nie zawsze widać przejścia); na każdej staram się zostawić niezaświetlony kawałek czystej bieli
1.2 Ustawiam czas startowy np. 60s i jadę z 5 próbkami co 1EV
1.3 Wybieram próbkę gdzie mi światła pasują
2. Próbka z wysokim kontrastem (filtr 5)
2.1 Podkładam papier z zaznaczonymi mazakiem podziałami
2.2 Naświetlam z niskim kontrastem to co mi wyszło z 1 próbki
2.3 Ustawiam czas startowy np. 60s i jadę z 5 próbkami co 1EV z wysokim kontrastem
2.4 Wybieram próbkę w której mi pasują czernie
3. Jeśli mam wątpliwości w 2.4 to robię jeszcze jedną próbkę z wysokim kontrastem jak w pkt. 2 ale z 5 próbkami co 0.25EV (cały zakres ma 1EV pomiędzy czasami co do których mam wątpliwości)
4. Jak już mam czasy to ustawiam na zegarze i koryguję o 0.3EV w dół (oceniam mokre a przy wysychaniu trochę ciemnieją; może powinienem jednak przejść się do mikrofalówki i oceniać suche próbki - ale to 4m do przejścia za każdym razem ) i jadę najpierw wysoki kontrast a potem niski (albo odwrotnie).
Da się coś jeszcze zoptymalizować?
Optymalizacja procesu (splitgrade)
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Ja nie używam skrajnych wartości kontrastów (00 i 5) - przeważnie u mnie są to (0 i 4).
Najpierw naświetlam na światła, a potem na cienie. Czas naświetlania cieni bardziej koryguję (na minus). Przy czym wielkość korekty, dobieram metodą prób, czasami "na oko".
Próbki naświetlam metodą "Kodaka" co 1/2 EV, lub stosując czasy dla tego samego wycinka kadru: 5, 7, 10, 14, 20 sekund
Najpierw naświetlam na światła, a potem na cienie. Czas naświetlania cieni bardziej koryguję (na minus). Przy czym wielkość korekty, dobieram metodą prób, czasami "na oko".
Próbki naświetlam metodą "Kodaka" co 1/2 EV, lub stosując czasy dla tego samego wycinka kadru: 5, 7, 10, 14, 20 sekund
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez slawoj, łącznie zmieniany 4 razy.
No właśnie coś czytałem że skrajne filtry czasami się nie sprawdzają - ale jak czegoś nie mogę wesprzeć teorią to jakoś trudno mi się do tego przekonać
Korekty na "dry-down" muszę sprawdzić dokładniej bo na razie wybrałem tak mniej więcej - dobijam resztki papierów i dopiero jak kupię nową partię to posprawdzam dokładnie - ale dzięki za wskazówkę że nie muszą być takie same dla niskiego i wysokiego kontrastu - do tej pory naświetlałem zawsze na jeden filtr i jeszcze nie jestem oswojony z SG.
Tu mam przykłady próbek:
od lewej: niski kontrast 5EV, wysoki kontrast 5EV i wysoki kontrast 1EV (szósty pasek jest nienaświetlany przez dany filtr).
Dla wysokiego kontrastu 5EV daje ładne próbki a 1EV to już spora zagwozdka który pasek jest "najlepsiejszy". Dla niskiego różnica jet wyraźniejsza i chyba muszę doprogramować do zegara jeszcze zakres 2,5EV i od niego zaczynać.
Korekty na "dry-down" muszę sprawdzić dokładniej bo na razie wybrałem tak mniej więcej - dobijam resztki papierów i dopiero jak kupię nową partię to posprawdzam dokładnie - ale dzięki za wskazówkę że nie muszą być takie same dla niskiego i wysokiego kontrastu - do tej pory naświetlałem zawsze na jeden filtr i jeszcze nie jestem oswojony z SG.
Tu mam przykłady próbek:
od lewej: niski kontrast 5EV, wysoki kontrast 5EV i wysoki kontrast 1EV (szósty pasek jest nienaświetlany przez dany filtr).
Dla wysokiego kontrastu 5EV daje ładne próbki a 1EV to już spora zagwozdka który pasek jest "najlepsiejszy". Dla niskiego różnica jet wyraźniejsza i chyba muszę doprogramować do zegara jeszcze zakres 2,5EV i od niego zaczynać.
- Minolciarz1979
- -#
- Posty: 548
- Rejestracja: 16 lis 2009, 11:08
- Lokalizacja: Legnica
a to się podepnę pod temat i zapytam
jak wypada splitgrading w konfrontacji z preflashingiem? Chodzi o efekty, która metoda daje lepsze rezultaty. Bo zdecydowanie prostsza i szybsza jest metoda preflashingu, to nie ulega wątpliwości. Ktoś porównywał?
- figureliusz
- -#
- Posty: 821
- Rejestracja: 18 gru 2008, 15:44
- Lokalizacja: Warszawa
A jak jest w końcu z tym, co pisze Mike Johnston o splitgradingu (z felietonu na fotopolisie) http://www.fotopolis.pl/index.php?n=4680
Po pierwsze, zasada mówiąca, że naświetlenie odbitki przez część czasu przez filtr o niskim kontraście (np. 0, czyli mocny żółty), a potem przez resztę przez filtr o wysokim kontraście (np. 5, czyli mocna magenta), da inne efekty niż dobór odpowiedniego filtra średniokontrastowego to mit (udowodnił to Phil Davis). I odwrotnie - jeśli będziemy chcieli odtworzyć efekty zapewniane przez filtr nr 3, da się znaleźć odpowiednią kombinację czasów z filtrami 0 i 5, która będzie im odpowiadać. I to idealnie - nie będzie żadnej różnicy, żadnej magicznej przewagi dwufiltrowej opcji. Ta technika się sprawdza, ale głównie kiedy chcemy zmienić kontrast maskowanego fragmentu, co ma miejsce dość rzadko, ponieważ zazwyczaj chcemy zostawić go w spokoju.
Krótko mówiąc, pracując z papierami zmiennogradacyjnymi warto pamiętać, żeby:
1. ustalić jeden odpowiedni filtr, a nie chrzanić się z podwójnym naświetlaniem przy najniższym i najwyższym kontraście
Po pierwsze, zasada mówiąca, że naświetlenie odbitki przez część czasu przez filtr o niskim kontraście (np. 0, czyli mocny żółty), a potem przez resztę przez filtr o wysokim kontraście (np. 5, czyli mocna magenta), da inne efekty niż dobór odpowiedniego filtra średniokontrastowego to mit (udowodnił to Phil Davis). I odwrotnie - jeśli będziemy chcieli odtworzyć efekty zapewniane przez filtr nr 3, da się znaleźć odpowiednią kombinację czasów z filtrami 0 i 5, która będzie im odpowiadać. I to idealnie - nie będzie żadnej różnicy, żadnej magicznej przewagi dwufiltrowej opcji. Ta technika się sprawdza, ale głównie kiedy chcemy zmienić kontrast maskowanego fragmentu, co ma miejsce dość rzadko, ponieważ zazwyczaj chcemy zostawić go w spokoju.
Krótko mówiąc, pracując z papierami zmiennogradacyjnymi warto pamiętać, żeby:
1. ustalić jeden odpowiedni filtr, a nie chrzanić się z podwójnym naświetlaniem przy najniższym i najwyższym kontraście
Papiery multigradacyjne różnych producentów, różnią się od siebie. W innym stopniu zawarte w nich emulsje reagują na kolor zielony i niebieski (dopełnienia magenty i yellow). Subiektywną oceną jest również percepcja oka ludzkiego na kontrast.
Kolega wykonywał odbitki na papierze RC XPRESS, na obronę swojej pracy dyplomowej z fotografii i tam gdzie tradycyjne naświetlanie gubiło szczegóły w skrajnych wartościach świateł/cieni, tam stosował metodę SplitGradingu.
SplitGrading sprawdza się wszędzie tam, gdzie z różnych powodów nie można użyć klasycznego wysłaniania czy dopalania.
Np. dla sceny z dużą ilością, naprzemiennie ułożonych, wysokich kontrastów. Gdzie zależy nam na szczegółach zarówno w światłach jak i w cieniach.
Kolega wykonywał odbitki na papierze RC XPRESS, na obronę swojej pracy dyplomowej z fotografii i tam gdzie tradycyjne naświetlanie gubiło szczegóły w skrajnych wartościach świateł/cieni, tam stosował metodę SplitGradingu.
SplitGrading sprawdza się wszędzie tam, gdzie z różnych powodów nie można użyć klasycznego wysłaniania czy dopalania.
Np. dla sceny z dużą ilością, naprzemiennie ułożonych, wysokich kontrastów. Gdzie zależy nam na szczegółach zarówno w światłach jak i w cieniach.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez slawoj, łącznie zmieniany 2 razy.
Tu można to zobaczyć, dyplom kolegi Zbyszka: http://tuba203.blogspot.com/2011/02/moj-dyplom.htmltomashj2 pisze:I obronił? Serio pytam, bo za kilka dni zdaje do szkoły filmowej i męcze sie na barycie.
Papier RC XPRESS glossy 30x40cm.
Papier był wołany za pomocą wałeczka malarskiego, delikatnie natłuszczonego i moczonego w wywoływaczu (wywoływacz to najtańszy składak ze sklepu Czarno-Białe). Niektóre prace były wołane za pomocą malowania pędzlem zwilżonym w wywoływaczu.
W miejscach gdzie wałeczek był tłusty, pozostawiał na odbitce niewywołane miejsca.
Dawało to strukturę drewna kornikowego, co w zestawieniu z tematem prac "Ginąca architektura Podlasia" sprawiało niesamowite wrażenie.
Przykłady:
Faktura obrazu odbitki nawiązuje do faktury tematu zdjęcia.
Takie efekty uzyskuje się po "tłustym wałeczku":
A takie efekty są po wołaniu za pomocą "malowania wilgotnym pędzlem".
Efekt jakby patrzyło się na odbitkę zza starej szyby:
Narzędzia:
- wałeczek do wołania z gąbki (nie ten włochaty)
- pędzel płaski ze sztywnej szczeciny świńskiej
Ps.
Mam nadzieję, że kolega Zbyszek nie będzie miał mi za złe, że pokazałem tutaj jego prace.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez slawoj, łącznie zmieniany 10 razy.
ja jadę na 2 lub 3 z maskowaniem (zazwyczaj negatywy mam normalne) i osłąbiam światła miejscowo - rozcienczonym osłabiaczem na waciku, pędzelku (np. białka oczu ;)figureliusz pisze:1. ustalić jeden odpowiedni filtr, a nie chrzanić się z podwójnym naświetlaniem przy najniższym i najwyższym kontraście
-------------------------
ten wywoływacz kupuje od Marka nawet S. Fitak ;) sam na nim pracuje od 1999 - ważne aby kupować ten kontrastowy :D a utrwalacz szybki (żeby nie moczyć)slawoj pisze:(wywoływacz to najtańszy składak ze sklepu Czarno-Białe)
czernie są okrutne - skanery wymiękają :D
Ostatnio zmieniony 22 cze 2011, 10:03 przez PMW, łącznie zmieniany 1 raz.
Wracając do tematu...
Pozdrawiam!
Wydaje mi się, że Mike ma rację. Jednak w praktyce czasem jest łatwiej znaleźć kombinację czasów dla 2 stałych filtrów niż kombinację 2 filtrów dla stałego czasu :) Zwłaszcza gdy ktoś nie ma głowicy kolorowej, bo na niej można się bawić w precyzyjne kombinacje.figureliusz pisze:A jak jest w końcu z tym, co pisze Mike Johnston o splitgradingu (z felietonu na fotopolisie) http://www.fotopolis.pl/index.php?n=4680
Pozdrawiam!