habilitacja. bez wątpienia.
Odpalanie lampy następuje po otwarciu migawki - pisał o tym technik219. Przebieg błysku lampy elektroniczne raczej nie jest krzywą gaussa, jeżeli to o bardzo stromych zboczach i wyrównanym wierzchołku. Wynika to z rozładowania kondensora. Inaczej jest przy lampach spaleniowych - tam zapłon zaczyna się po ok 5 msek od przyłożenia napięcia, maksimum następuje po ok 20 msek, natomiast błysk kończy się po około 45-45 msek. Wykres można porównać do krzywej gaussa, ale zbocze wznoszące jest bardziej strome niż opadające. Zależy to zresztą od typu żarówki spaleniowej. Tak jak pisał technik219, synchronizacja X jest natychmiastowa, M ma opóźnienie 12-17 msek. W starszych migawkach były jeszcze synchronizacje F z opóźnieniem 2-5 msek. Nawiasem, sposoby synchronizacji to były prawdziwe majstersztyki mechaniki precyzyjnej.Vitlich pisze: ↑09 lut 2021, 15:26 czy to jest takie znowu niemożliwe, żeby różne lampy miały maksimum natężenia błysku w trochę innych momentach, przez co nawet w trybie X dla krótkich czasów migawki może zdarzyć się, że lampa odpali kiedy listki będą w ruchu, a nie w pełni otwarte? No bo synchronizacja jak rozumiem podaje sygnał na lampę, ale to w jakim momencie będzie po tym sygnale maksimum to już zależy od konkretnej lampy
EDIT: Trochę inaczej niż pisałem jest z tym błyskiem elektronicznym - sprawdziłem. Zbocze narastające jest bardzo strome, maksimum osiąga po paru mikrosekundach, opadające jest łagodniejsze i ma długość około 40 mikrosekund. Oczywiście to dane orientacyjne, bo zaawansowane lampy pozwalają na kształtowanie tej krzywej.