zladygin pisze: ↑28 gru 2018, 17:49
Teraz dwa uratowane zdjęcia schną jak te pierwsze, a trzecią szybkę posmarowałem masłem.
Proszę koleżeństwa. Zgłaszam samokrytykę. Nie, nie twórczą (na razie), a organizacyjną. Zawiodłem Naszą Organizację i z nielegalnej wymiany pozakorexowej pozyskałem jeden papier Washi autorstwa Zbyszka. Ten lewy. Nic dziwnego, bo na lewo otrzymany.
Niniejszym wystawiam mu laurkę. Jest jakaś stosowna ikona laurkolizusostwa?
No w każdym razie, małe ale cenne.
Poza tym jako były kendoka, wszystko co japońskie łykam bez popijania. No może bez tych kretyńskich kotków machających łapką
J.A. pisze: ↑09 sty 2019, 15:34
A te kotki to kwintesencja współczesnej japońskości.
No to ja żem jest za stary na współczesność. Wolę w ręce trzymać katanę z XVI wieku. Miałem kiedyś okazję.
Ja też. Nie mam pojęcia, czym się chwalą. W starciu z polską szablą typu węgierskiego, z tej japońskiej, zostały by drzazgi. Może jakieś tachi by wytrzymało, ale to by musiał dźwigać konkretny paker. W obu rękach. Tak mi sorry, nie ten materiał by szable kuć.
Nomad pisze: ↑13 kwie 2019, 23:54
No to ja żem jest za stary na współczesność. Wolę w ręce trzymać katanę z XVI wieku. Miałem kiedyś okazję.
Ja też. Nie mam pojęcia, czym się chwalą. W starciu z polską szablą typu węgierskiego, z tej japońskiej, zostały by drzazgi. Może jakieś tachi by wytrzymało, ale to by musiał dźwigać konkretny paker. W obu rękach. Tak mi sorry, nie ten materiał by szable kuć.
Różnica jest w tym, że ja zacząłem szermierkę od Japonii i fascynacja mi została. Dopiero w dobie internetu dowiedziałem, że Polacy nie gęsi, swoje szable mają. Na szczęście nie walczyliśmy z Japończykami więc nasza przyjaźń narodów niewyszczerbiona.
na kamieniach kiedyś robiłem powiększenia i standard na liściach, emulsja z Fomy była chyba
... porque las tribus condenadas a cien años de soledad ya no tienen una segunda oportunidad en la tierra.
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider<- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est
Nomad pisze: ↑13 kwie 2019, 23:54
No to ja żem jest za stary na współczesność. Wolę w ręce trzymać katanę z XVI wieku. Miałem kiedyś okazję.
Ja też. Nie mam pojęcia, czym się chwalą. W starciu z polską szablą typu węgierskiego, z tej japońskiej, zostały by drzazgi. Może jakieś tachi by wytrzymało, ale to by musiał dźwigać konkretny paker. W obu rękach. Tak mi sorry, nie ten materiał by szable kuć.
Różnica jest w tym, że ja zacząłem szermierkę od Japonii i fascynacja mi została. Dopiero w dobie internetu dowiedziałem, że Polacy nie gęsi, swoje szable mają. Na szczęście nie walczyliśmy z Japończykami więc nasza przyjaźń narodów niewyszczerbiona.
A nawet czasami zażyła Osobiście, szermierkę wyniosłem z domu, zaczynałem od Nadolskiego, a ze pracowałem gdzie pracowałem, i na Felicjanek miałem dwa kroki, to się obyłem z tematem. Znaczy, ze starą bronią.