A w jakim labie, jeśli to nie tajemnica, negatyw był wywoływany?
Moje zdanie jest takie, że do "labu" to można dać negatyw barwny, którego obróbka jest standaryzowana i jeśli jest prawidłowo przeprowadzona (zgodnie z instrukcją) to jak negatyw "nie wyjdzie" to z winy fotografującego. Obróbka materiałów cz-b klasycznych (srebrowych) to sztuka sama w sobie. Specyfiką wszelkiego rodzaju punktów usługowych jest to by nie robić sobie zbyt wielu problemów: wywołać aby coś wyszło. Tylko obrabiający wie w jakim wywoływaczu obrabiał, w jakiej temperaturze, z jakim poruszaniem itd. A to wszystko jest bardzo ważne. Jeśli coś wyjdzie nie tak jakbyś chciał to przy następnym procesie możesz starać się poprawić, oddając do "labu" niczego nie poprawisz bo nad najważniejszym procesem nie masz żadnej kontroli. Nie wiesz czy laborant źle zmierzył temperaturę, czy zapomniał uruchomić minutnik, czy wywoływacz był świeży, czy zużyty, nawet nie wiesz jaki to był wywoływacz. Nic nie wiesz.
Na tym zdjęciu są rzeczywiście duże kontrasty, ale nie aż tak duże by nie można było sobie z nimi poradzić. Dostałeś skany i też nie wiesz na jakim sprzęcie je robiono, w jaki programie. Znowu nic nie wiesz. Jak więc można zajmować się jakąkolwiek dziedziną bądź co bądź twórczą jeśli nie ma się kontroli nad narzędziem, medium, procesem?
Jeśli nie jesteś nowicjuszem w tej dziedzinie (a nawet jeśli jesteś to co z tego?) to nic nie stoi na przeszkodzie by za psi pieniądz kupić chociażby Krokus Tank 800 i za niewiele większe pieniądze flaszkę Rodinalu i torebkę utrwalacza, i samemu spróbować. Nie święci garnki lepią

PS. Fomapan 100 to bardzo wdzięczny materiał. jego zakres użytecznych naświetleń jest chyba najszerszy ze wszystkich FOM bo obejmuje zakres od 50 do 200 ASA bez zmiany parametrów wywoływania (ewentualne niższe lub wyższe kontrasty dają się zniwelować doborem papieru o odpowiedniej gradacji. "Robiłem" na nim ze 20 lat i nie przypominam sobie bym miał z nim kłopoty. Bardzo dobre wyniki otrzymuje się wywołując go w Rodinalu (lub klonach R-09) 1:50 lub 1:100. Ktoś powie, że to zbyt duże ziarno ale fotografię tradycyjną na materiałach srebrowych trzeba brać z dobrodziejstwem inwentarza. Taki jej urok.