Nie w jednym. Jak chcesz mieć porządek, to:
Nadaj indeks każdemu negatywowi. W jaki sposób to zrobisz, to już kwestia dowolna, byleś był konsekwentny.
Każda stykówka będzie automatycznie mała ów indeks.
Otworzysz skoroszyt ze stykówkami i jak stwierdzisz, że jest stykówka 12345, a nad nią jest stykówka 12347, to wiesz, że brakuje Ci stykówki 12346.
Ja stykówek nie robię od czasu jak mam skaner do filmów, czyli już z 15 lat. Po prostu skanuję cały film i kadry mają indeksy 12345-01, 12345-02, 12345-04. Już po tym zapisie widzę, że na filmie, brak klatki nr 03. Czyli albo jest zupełnie pusta klatka, albo jest całkowicie do niczego, czyli np. przypadkowe foto butów, bez ostrości i poprawnej ekspozycji.
Ja zbudowałem sobie bazę danych w oparciu o File Makera na MacOs. Było to bardzo dawno, bo jeszcze w czasach, gdy chodził on pod nazwą Claris. Od tamtej pory ze zwykłej bazy danych, zmienił się w aplikację, której jednym z kawałków mam na smartfonie. Dzięki temu wiem, ile mam filmów w zamrażarce, w torbie, jakie w aparatach i które do wywołania, albo skanowania.
Archiwizowanie stykówek
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Archiwizowanie stykówek
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
-
- -# mod
- Posty: 1583
- Rejestracja: 02 gru 2014, 16:59
- Lokalizacja: Zakopane/Jordanów/
- Kontakt:
Archiwizowanie stykówek
Pewnie dla wielu to przerost formy nad treścią.
Od dłuższego czasu prowadzę inwentarz w excelu czy raczej googlowej chmurze. Zdjęcia są numerowane, mają zapisane miejsce (motyw) i datę oraz inne parametry techniczne - rodzaj materiału negatywowego, aparat, obiektyw, format, warunki naświetlania, wywołanie, uwagi. Może wydaje się to nadmiar szczęścia, ale kilka razy wyjaśniło pewne błędy i umożliwia szybkie odnalezienie fizycznego negatywu lub informacji o zdjęciu. Robię tylko na filmach 120 i na dużych formatach, nie jest tego jakoś przygniatająco dużo, prowadzenie notatek na bieżąco nie jest jakoś upierdliwe.
Numer zdjęcia składa się z dwóch informacji: numer negatywu (w tej chwili trzycyfrowy i jeszcze długo tak będzie) oraz dwucyfrowy numer zdjęcia na negatywie. W przypadku LF to "00", przy filmach 120 - tyle ile wyjdzie. Filmy 120 w segregatorze, lf w osobnych pudełkach 4x5 i 13x18 (5x7), każde w kopercie pergaminowej.
Numeracja negatywów jest ciągła, niezależnie od formatu, praktycznie nie ma związku z chronologią. Dla LF nadaję ją w chwili ładowania kasety, przyklejając numerek - naklejka towarzyszy negatywowi aż do chwili włożenia do koperty. Dla 120 numer negatywu nadaję w chwili wyjęcia z aparatu, zaglądam do chmury, żeby nie zdublować. Numer zdjęcia jest w notatniku, w którym są notatki data - lokalizacja/motyw - technikalia. Później wprowadzam to do chmury.
Robienie stykówek na papierze jest trochę drogie i dość czasochłonne, fotografuję negatywy. Podstawowa obróbka - poziomy, kontrast. Pliki mają numer odpowiadający zdjęciu. Zarówno plik excela jak i zdjęcia układane są setkami: 1-100, 101-200 itd. odpowiednio na arkuszach programu i katalogach plików. Na wglądówki mam osobny dysk, na nim też zdjęcia cyfrowe, ale poukładane datami: rok-miesiąc-dzień, automatycznie z exifa, czasami w nazwie katalogu lokalizacja. Jest też kopia bezpieczeństwa.
Jak się to robi systematycznie i nie odkłada na później przez zbyt długi czas - da się wytrzymać.
EDIT: Oooo - Jurek opisał w zasadzie to samo co ja robię tylko innymi metodami.
Od dłuższego czasu prowadzę inwentarz w excelu czy raczej googlowej chmurze. Zdjęcia są numerowane, mają zapisane miejsce (motyw) i datę oraz inne parametry techniczne - rodzaj materiału negatywowego, aparat, obiektyw, format, warunki naświetlania, wywołanie, uwagi. Może wydaje się to nadmiar szczęścia, ale kilka razy wyjaśniło pewne błędy i umożliwia szybkie odnalezienie fizycznego negatywu lub informacji o zdjęciu. Robię tylko na filmach 120 i na dużych formatach, nie jest tego jakoś przygniatająco dużo, prowadzenie notatek na bieżąco nie jest jakoś upierdliwe.
Numer zdjęcia składa się z dwóch informacji: numer negatywu (w tej chwili trzycyfrowy i jeszcze długo tak będzie) oraz dwucyfrowy numer zdjęcia na negatywie. W przypadku LF to "00", przy filmach 120 - tyle ile wyjdzie. Filmy 120 w segregatorze, lf w osobnych pudełkach 4x5 i 13x18 (5x7), każde w kopercie pergaminowej.
Numeracja negatywów jest ciągła, niezależnie od formatu, praktycznie nie ma związku z chronologią. Dla LF nadaję ją w chwili ładowania kasety, przyklejając numerek - naklejka towarzyszy negatywowi aż do chwili włożenia do koperty. Dla 120 numer negatywu nadaję w chwili wyjęcia z aparatu, zaglądam do chmury, żeby nie zdublować. Numer zdjęcia jest w notatniku, w którym są notatki data - lokalizacja/motyw - technikalia. Później wprowadzam to do chmury.
Robienie stykówek na papierze jest trochę drogie i dość czasochłonne, fotografuję negatywy. Podstawowa obróbka - poziomy, kontrast. Pliki mają numer odpowiadający zdjęciu. Zarówno plik excela jak i zdjęcia układane są setkami: 1-100, 101-200 itd. odpowiednio na arkuszach programu i katalogach plików. Na wglądówki mam osobny dysk, na nim też zdjęcia cyfrowe, ale poukładane datami: rok-miesiąc-dzień, automatycznie z exifa, czasami w nazwie katalogu lokalizacja. Jest też kopia bezpieczeństwa.
Jak się to robi systematycznie i nie odkłada na później przez zbyt długi czas - da się wytrzymać.
EDIT: Oooo - Jurek opisał w zasadzie to samo co ja robię tylko innymi metodami.
Zbyszek >>> https://500px.com/zladygin
Archiwizowanie stykówek
Dziękuję, na pewno coś z tego wykorzystam