A czy da się fotografować...
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
-
- -#
- Posty: 6
- Rejestracja: 30 sty 2013, 13:58
- Lokalizacja: Kraków
A czy da się fotografować...
...bez aparatu fotograficznego?
- matti_1989
- -#
- Posty: 282
- Rejestracja: 29 kwie 2008, 19:51
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Pewnie że tak. Do tego na dwa sposoby. Wszelkie techniki gdzie naswietlamy światłem UV (słoneczkiem), cyjanotypia, solny, vandyke brown, argyrotypia itp. Tyle że potrzebna chemia. Sposób drugi to pinhole, proścutki aparat z puszki po kawie, herbacie itp. z otworkiem zamiast obiektywu. Zakładamy tylko papier fotograficzny i naswietlamy, po czym bez wywoływania skanujemy. Taka wersja nazywa się solarigrafią. Tyle że naświetlanie liczymy w dniach lub nawet w miesiącach. No i wspomniana luksografia, też na papierze fotograficznym.
Nie da się.janekjaneczek pisze:
A jak na nich powstaje obraz?MirekM pisze:Pewnie że tak. Do tego na dwa sposoby. Wszelkie techniki gdzie naswietlamy światłem UV (słoneczkiem), cyjanotypia, solny, vandyke brown, argyrotypia itp.
A to nie aparat?MirekM pisze:to pinhole, proścutki aparat z puszki
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
wszystko do czego włożymy materiał światłoczuły, jest z definicji aparatem fotograficznym.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Aparat_fotograficzny
można by, pobawić się w próby naświetlania m.ś. ustawionego luzem w "sterylnie" ciemnym pomieszczeniu i próbować np. błyskać światłem. ciekawe co by z tego wyszło. ale czy wówczas pomieszczenie nie byłoby, właśnie aparatem? troszkę filozoficznie sie zrobiło
http://pl.wikipedia.org/wiki/Aparat_fotograficzny
można by, pobawić się w próby naświetlania m.ś. ustawionego luzem w "sterylnie" ciemnym pomieszczeniu i próbować np. błyskać światłem. ciekawe co by z tego wyszło. ale czy wówczas pomieszczenie nie byłoby, właśnie aparatem? troszkę filozoficznie sie zrobiło

Nord, tak właśnie zrobił Abelardo Morell. Powstała camera obscura, obraz został sfotografowany już tradycyjnie razem z wyposarzeniem pomieszczeń. Powstał z tego piękny album z fotografiami z całego świata.
Odpowiadając J.A., Na materiał światłoczuły kładziemy np. liście (mogą być preparowane), kwiatki, trawki i co nam tylko przyjdzie do głowy, dociskamy szybą i na słońce. Tak powstaje obraz (również) zwany fotogramem.
Tu znajdziesz wiele przykładów
http://www.facebook.com/#!/groups/68142897748/
Odpowiadając J.A., Na materiał światłoczuły kładziemy np. liście (mogą być preparowane), kwiatki, trawki i co nam tylko przyjdzie do głowy, dociskamy szybą i na słońce. Tak powstaje obraz (również) zwany fotogramem.
Tu znajdziesz wiele przykładów
http://www.facebook.com/#!/groups/68142897748/
Właśnie to mi przyszło do głowy. A szybciej to będzie z przekrojonym kartoflem.kuzyn353 pisze:Kładąc liścia na brzuch i naświetlając ostrym słońcem też powstanie obraz.
Fotogramem, to w II RP i na początku PRL-u nazywano "dzieła sztuki fotograficznej" by odróżnić tę szlachetną część fotografii od pospolitego rzemiosła i zwykłej amatorki.MirekM pisze:Odpowiadając J.A., Na materiał światłoczuły kładziemy np. liście (mogą być preparowane), kwiatki, trawki i co nam tylko przyjdzie do głowy, dociskamy szybą i na słońce. Tak powstaje obraz (również) zwany fotogramem.
A to co opisujesz, to jest po prostu odbitka, lub stykówka. Kopia innego oryginału, a nie fotografia. W ten sposób w zwykłej ciemni zrobię "fotografię" używając gazety.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Polska terminologia fotograficzna ma kilka takich kwiatków: sam słowotwór "fotografika" oznaczający fotografię "wyższych" lotów jest takim potworkiem nienotowanym w innych językach. Mnie kojarzy się jako "foto-gra-i-fika"J.A. pisze:Fotogramem, to w II RP i na początku PRL-u nazywano "dzieła sztuki fotograficznej" by odróżnić tę szlachetną część fotografii od pospolitego rzemiosła i zwykłej amatorki.

Co do nazwy tego obrazka bez aparatu, to może "rayogram"? Chociaż również spotkałem się z określeniem "fotogram" (podobne do "rayogramu", prawda?) na określenie tego, o czym mowa wyżej.
http://www.swiatobrazu.pl/tagi,rayogram
Lux mea lex
troszkę wyolbrzymiasz kolego. termin "ludobójstwo" również jest kuriozalny i również jest made in poland. mimo to jest szeroko stosowany w świecie i galaktyce. nie znam się, ale odnoszę wrażenie, że nasz język jest bardzo podatny na takie typu kwiatki. wystarczy posłuchać kolejne fale polskiej emigracji, tej w kierunku niemiec, czy usa, czy obecnie tej z uk. czasem rozpacz ogarnia gdy się takich słucha. najgorsze jest to, że większość z tych kwiatków trafia do języka powszechnego. ok nie zanudzam idę sobie odgrzać hamburgera w makroweju a potem poleje go keczupem.technik219 pisze:Polska terminologia fotograficzna ma kilka takich kwiatków: sam słowotwór "fotografika" oznaczający fotografię "wyższych" lotów jest takim potworkiem nienotowanym w innych językach. Mnie kojarzy się jako "foto-gra-i-fika"J.A. pisze:Fotogramem, to w II RP i na początku PRL-u nazywano "dzieła sztuki fotograficznej" by odróżnić tę szlachetną część fotografii od pospolitego rzemiosła i zwykłej amatorki.Może wynikało to z jakichś kompleksów?
Co do nazwy tego obrazka bez aparatu, to może "rayogram"? Chociaż również spotkałem się z określeniem "fotogram" (podobne do "rayogramu", prawda?) na określenie tego, o czym mowa wyżej.
http://www.swiatobrazu.pl/tagi,rayogram
keczapem.nord pisze:keczupem
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi