
Na koniec powiem Ci jedno. Wiedza, którą zdobyłem podczas 2 lat nauki w studium policealnym procentuje mi do teraz, chociaż minęło już niemal 40 lat od chwili, gdy skończyłem ją tam pobierać. Przedtem "fotografowałem" przez 12 lat. Użyłem cudzysłowu, ponieważ bardziej było to psucie materiałów niż świadome fotografowanie (chociaż tak jak J.A. też mogę powiedzieć, że i ja miałem swojego mentora, właśnie samouka). Nie wiem, nie zastanawiałem się nad tym, czy gdybym nie wybrał tej szkoły to samodzielnie zdobyłbym taką samą wiedzę. Prawdopodobnie nie, bo raczej nie zmusiłbym się do zgłębiania tajników procesów fizykochemicznych, sensytometrii, chemii fotograficznej. optyki itp. na pozór niepotrzebnych rzeczy. Ale załóżmy, że jednak sam zdobyłbym tę wiedzę. Ile by mi to zajęło? Na pewno nie 2 lata. Co najmniej 20. I to przy maksymalnym zaangażowaniu.
Nauczyciel (mistrz) jest po to, by:
1. ukierunkować ucznia,
2. przekazać potrzebną wiedzę w sposób systematyczny i uporządkowany,
3. sprawdzić w jakim stopniu uczeń wiedzę przyswoił,
4. sprawdzić czy uczeń umie zastosować tę wiedzę w praktyce.
Czy uczeń może być jednocześnie nauczycielem? Czy w ogóle ma to jakikolwiek sens?
Oczywiście, że nie poprzestałem wyłącznie na tym czego się nauczyłem wtedy. Wiedzę i doświadczenie zdobywałem dalej, jednak szkoła dała mi solidne podstawy. Po jej ukończeniu na pewno nie wiedziałem wszystkiego, ale wiedziałem przynajmniej czego nie wiem. Bez niej nie wiedziałbym nawet tego.