Zaproszenie na kursy ciemniowe.
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Zaproszenie na kursy ciemniowe.
J.A. jak zwykle kojarzysz mi się z piosenką Perfectu, zgadnij jaką?
To o nauczycielach już z Pink Floyd, a Adams z Lacrimosa.
Mam odmienne zdanie, ale każdy ocenia podług siebie, nikt niczego mnie nigdy nie nauczył, niczego, pewne rzeczy widać przecież na tacy patrząc na me zachowanie, bo nawet nikt mnie nie wychował
To o nauczycielach już z Pink Floyd, a Adams z Lacrimosa.
Mam odmienne zdanie, ale każdy ocenia podług siebie, nikt niczego mnie nigdy nie nauczył, niczego, pewne rzeczy widać przecież na tacy patrząc na me zachowanie, bo nawet nikt mnie nie wychował
... porque las tribus condenadas a cien años de soledad ya no tienen una segunda oportunidad en la tierra.
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est
Zaproszenie na kursy ciemniowe.
Może w końcu raczysz zauważyć, że życie to nie piosenka.
no właśnie. Nawet wyciągania logicznych wniosków.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Zaproszenie na kursy ciemniowe.
Zdarza się, nie jestem wyznawcą Logiki...życie i fotografowanie takie nie jest...
Logika zawodzi zbyt często, naumiałem się tego.
Nie każdy musi myśleć podobnie do tego jak myśli większość.
Ładna parafraza do wiersza/piosenki:
Tak chyba bez związku, ale mi się pokojarzyło...
Życie to jest teatr, mówisz ciągle, opowiadasz;
Maski coraz inne, coraz mylne się zakłada;
Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra
Przy otwartych i zamkniętych drzwiach.
To jest gra!
Życie to nie teatr, ja ci na to odpowiadam;
Życie to nie tylko kolorowa maskarada;
Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest;
Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć!
Ty i ja - teatry to są dwa!
Ty i ja!
Ty - ty prawdziwej nie uronisz łzy.
Ty najwyżej w górę wznosisz brwi.
Nawet kiedy źle ci jest, to nie jest źle.
Bo ty grasz!
Ja - duszę na ramieniu wiecznie mam.
Cały jestem zbudowany z ran.
Lecz kaleką nie ja jestem, tylko ty!
Dzisiaj bankiet u artystów, ty się tam wybierasz;
Gości będzie dużo, nieodstępna tyraliera;
Flirt i alkohole, może tańce będą też,
Drzwi otwarte zamkną potem się.
No i cześć!
Wpadnę tam na chwilę, zanim spuchnie atmosfera;
Wódki dwie wypiję, potem cicho się pozbieram;
Wyjdę na ulicę, przy fontannie zmoczę łeb;
Wyjdę na przestworza, przecudowny stworzę wiersz.
Ty i ja - teatry to są dwa.
Ty i ja!
Ty - ty prawdziwej nie uronisz łzy.
Ty najwyżej w górę wznosisz brwi.
I niezaraźliwy wcale jest twój śmiech.
Bo ty grasz!
Ja - duszę na ramieniu wiecznie mam.
Cały jestem zbudowany z ran.
Lecz gdy śmieje się, to wkrąg się śmieje świat!
Życie to nie teatr
Edward Stachura
... porque las tribus condenadas a cien años de soledad ya no tienen una segunda oportunidad en la tierra.
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est
Zaproszenie na kursy ciemniowe.
JA młodzież dzisiejsza (a i niektórzy starzy i głupi) myślą, że wszystkiego nauczą się w internetach.
O relacjach mistrz-uczeń , to chyba już nikt nie słyszał (patrz szkoły podstawowe).
Na kurs warto pójść , choćby z tego podstawowego powodu, aby mieć dostęp do sprzętu.
Głupotą jest kupować całą ciemnie , po to tylko, aby ją niedługo potem sprzedać jeśli hobby nam nie podpasuje.
O relacjach mistrz-uczeń , to chyba już nikt nie słyszał (patrz szkoły podstawowe).
Na kurs warto pójść , choćby z tego podstawowego powodu, aby mieć dostęp do sprzętu.
Głupotą jest kupować całą ciemnie , po to tylko, aby ją niedługo potem sprzedać jeśli hobby nam nie podpasuje.
Zaproszenie na kursy ciemniowe.
Nie, głupotą jest tego nie zrobić - tak to czuję. I tak ze wszystkim...
... porque las tribus condenadas a cien años de soledad ya no tienen una segunda oportunidad en la tierra.
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est
Zaproszenie na kursy ciemniowe.
jac123, a najlepsze jest to, źe zwolennicy waważania otwartych drzwi uważają, źe samouctwo jest tańsze.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Zaproszenie na kursy ciemniowe.
Nie pierwszy raz to Ty nie rozumiesz. Ale to już Twój problem.
Miałeś szczęście, tego można Ci pozazdrościć. Jak myślisz, dlaczego Twój ojciec nie poszukał sobie mistrza? Podejrzewam, że nie cierpiał marnując chemię, papiery itd. Prawdopodobnie robił to z pasją właściwą hobbystom/amatorom, z przyjemnością i satysfakcją. Jeśli nie, to przepraszam.J.A. pisze: ↑07 paź 2019, 19:39 Ja miałem szczęście, że mój śp. ojciec hobbystycznie zajmował się fotografią, sam zbudował swój powiększalnik itd. był samoukiem, przeczytał jakieś książki itp.
To ile filmów / zdjęć zmarnował szukając odpowiedzi to jego. Miałem też to szczęście, że przy okazji był pedagogiem / nauczycielem.
Wszystkiego czego nauczył mnie w jedne wakacje, właściwie miesiąc sam uczył się kilka lat. Psując filmy, marnując chemię, papier itd.
Przy okazji - samouctwo i samokształcenie to synonimy.
Zaproszenie na kursy ciemniowe.
bo to był 1950 rok i w miasteczku szans na znalezienie mistrza nie było?
Synonim nie oznacza, że to to samo.
Popatrz ile jest synonimów do „samokształcenie”, np. studiowanie.
Samouk, to na pewno nie student.
Samouk, to wąskie pojęcie używane dla ludzi, którzy bez pomocy właśnie nauczyciela opanowują jakąś dziedzinę wiedzy.
Samokształcenie obejmuje znacznie szerszy zakres. Np. pogłębianie już zdobytej wiedzy, na bazie tego czego się człowiek nauczył np. studiując na uniwersytecie, praca naukowa to samokształcenie, ale na pewno nie samouctwo. Nie możesz doktoranta nazwać samoukiem (chyba, że całą swoją wiedzę posiadł całkowicie indywidualnie)
Ostatnio zmieniony 07 paź 2019, 22:19 przez J.A., łącznie zmieniany 1 raz.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Zaproszenie na kursy ciemniowe.
Fajna dyskusja. Z tym że możliwość skorzystania z wiedzy fachowca jest często nierealna. Problem we współczesnym świecie jest taki, że najczęściej jak człowiek ma zadanie do zrealizowania, to znalezienie dobrego nauczyciela, który nie dość że ma talent i rzeczywiście coś wie, a nie tylko udaje, że wie, to jeszcze podejmie się nauki, trwa miesiącami, a czasem latami. I to nie jest kwestia pieniędzy. Ci naprawdę dobrzy nie rzucą wszystkiego, żeby akurat Ciebie edukować kiedy akurat tego potrzebujesz. Stąd często nie zostaje nic innego wypracować samodzielnie metodykę testową, która pozwoli osiągnąć efekt minimalizując straty, albo się poddać. A poddanie się często nie jest możliwe w dużych projektach, gdzie regularnie zdarzają się zagadnienia, do których nie da się ściągnąć eksperta w założonych rygorach czasowych. Z czasem wypracowywanie/korzystanie z takich metodyk staje się pewnym nawykiem myślowym i pozwala na zarządzanie ponoszonymi stratami. W hobby, gdzie człowiek nic nie musi, a tylko może i to bez presji czasu, jest zdecydowanie prościej.
Zaproszenie na kursy ciemniowe.
To tak jak z moim ojcem.
Mógł albo nauczyć się sam z książki, albo nic nie zrobi. I w takiej sytuacji samouctwo jest jedyną realną opcją.
Ale nie można pisać, że to najlepsza opcja zawsze. Tylko w przypadku braku możliwości innych jest jedyną, a jedyna to wcale nie najlepsza.
Dlatego zaprotestowałem, na stwierdzenie 4Ridera, że to najlepsza metoda, a korzystanie z kursów, to strata czasu i pieniędzy. Bo jest właśnie odwrotnie, to oszczędność czasu i pieniędzy.
Ostatecznie nawet zadawanie pytań na „Korexie” wyklucza samouctwo.
Mógł albo nauczyć się sam z książki, albo nic nie zrobi. I w takiej sytuacji samouctwo jest jedyną realną opcją.
Ale nie można pisać, że to najlepsza opcja zawsze. Tylko w przypadku braku możliwości innych jest jedyną, a jedyna to wcale nie najlepsza.
Dlatego zaprotestowałem, na stwierdzenie 4Ridera, że to najlepsza metoda, a korzystanie z kursów, to strata czasu i pieniędzy. Bo jest właśnie odwrotnie, to oszczędność czasu i pieniędzy.
Ostatecznie nawet zadawanie pytań na „Korexie” wyklucza samouctwo.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Zaproszenie na kursy ciemniowe.
Tak, ale z drugiej strony mam bezustanne problemy z ludźmi (np. po studiach magisterskich), którzy uczą się tylko wtedy, kiedy ktoś im coś pokaże. Jak trafiają na problem, którego rozwiązania nie znają, to stają w miejscu, póki ktoś ich nie popchnie. Literalnie i dosłownie się bezmyślnie zawieszają i mówią, że problemu widocznie rozwiązać się nie da (szczególnie jak wujek google i ciocia wikipedia milczą akurat w temacie). A problemy wcale nie należą do szczególnie skomplikowanych. Tu oczywiście jest ta rola DOBREGO nauczyciela żeby, oprócz wiedzy, wyrobić nawyk dokształcania się, szukania rozwiązań, innych nauczycieli, odpowiedzi itd. Ale mało takich dobrych nauczycieli widuję dziś. Nie wiem czy ich dostępność jest duża
Zaproszenie na kursy ciemniowe.
Tzn. chciałem napisać, że zbyt wyręczający w nauce nauczyciel też nie jest optymalny.
Zaproszenie na kursy ciemniowe.
skpt, tak, to wszystko prawda. I niestety smutna prawda, mam to samo w pracy zawodowej.
Zresztą na forum to też widać i naczęściej gromy oburzenia spadają na takich, którzy próbują nakłonić do samodzielnego myślenia, poszukiwania.
Na kursie raczej ma być wyłożona kawa na ławę, bo kurs jest po temu jak najbardziej predestynowany.
To tak jakby na kursie prawa jazdy pozostawić kursantom pole do własnych poszukiwań.
Zresztą na forum to też widać i naczęściej gromy oburzenia spadają na takich, którzy próbują nakłonić do samodzielnego myślenia, poszukiwania.
Na kursie raczej ma być wyłożona kawa na ławę, bo kurs jest po temu jak najbardziej predestynowany.
To tak jakby na kursie prawa jazdy pozostawić kursantom pole do własnych poszukiwań.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Zaproszenie na kursy ciemniowe.
Tym stwierdzeniem negujesz istnienie samouków w dzisiejszych czasach, w jakiejkolwiek dziedzinie aktywności ludzkiej, w Polsce i innych krajach o podobnym rozwoju cywilizacyjnym. Podzielając Twoje myślenie, należy uznać, że przeczytanie instrukcji użycia wywoływacza wyklucza z szeregów samouków. Samouk to ktoś, kto posiadł umiejętności w jakiejś dziedzinie bez zdobywania formalnego wykształcenia. W szerszym ujęciu samoukiem nie jest ktoś, kto nabył umiejętności pobierając nauki od biegłych w jakieś dziedzinie bez formalnych ram instytucjonalnych - np. syn nauczony przez ojca powożenia wozem konnym Udział w kółku fotograficznym, odbyty kurs, jeden czy drugi, nie zmienia faktu bycia samoukiem, zwykle wiedza zdobyta samodzielnie przez czynnego hobbystę jest znacznie szersza, o praktyce nie wspominając. Też pewnie poszerzyłeś swoją wiedzę od czasów "lekcji" z ojcem samokształcąc się, stając tym samym się w jakieś części samoukiem (zakładam, że nie kształciłeś się formalnie, jeśli tak, to przepraszam).
A przy okazji, za Doroszewskim: "synonim «każdy z pary wyrazów mających takie samo znaczenie» «symbol lub odpowiednik czegoś», samokształcenie «samodzielne zdobywanie wiedzy», samouctwo zob. samokształcenie", samouk «osoba kształcąca się samodzielnie, bez pomocy nauczyciela» .
Zaproszenie na kursy ciemniowe.
przeczytałeś słownikową definicję ze zrozumieniem?aka pisze: ↑08 paź 2019, 10:40 Tym stwierdzeniem negujesz istnienie samouków w dzisiejszych czasach, w jakiejkolwiek dziedzinie aktywności ludzkiej, w Polsce i innych krajach o podobnym rozwoju cywilizacyjnym. Podzielając Twoje myślenie, należy uznać, że przeczytanie instrukcji użycia wywoływacza wyklucza z szeregów samouków
Bez pomocy nauczyciela. Samouk uczy się sam bez drugiej OSOBY, instrukcja, książka, czy nawet teksty w internecie to nie osoby.
Samouk musi sam zdecydować o wartości przeczytanych treści. I to jest sedno samouctwa.
Gdy mi ktoś podpowiada już ma mistrza, mistrza rozproszonego, bo jest ich wielu, ale jednak ma.
Tak czy owak, wracając do meritum, jeżeli tylko jest możliwość skorzystania z pomocy czy to komercyjny kurs, czy kogoś indywidualnie, zawsze będzie to bardziej efektywne niż samodzielne drążenie forów internetowych i czytanie książek. Przynajmniej w początkowym okresie.
Jak z jazdą na roweże.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"