Zaintrygowało mnie to urządzenie

Czyli Korex po godzinach w ciemni ;)

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

Bokeh
-#
Posty: 714
Rejestracja: 26 maja 2017, 21:37

Zaintrygowało mnie to urządzenie

Post autor: Bokeh »

pelovsky pisze: 03 kwie 2020, 17:13 Ten skaner to niestety absolutna porażka nienadająca się do niczego :-)
A dlaczego? Co w nim jest nie tak?
Bokeh
-#
Posty: 714
Rejestracja: 26 maja 2017, 21:37

Zaintrygowało mnie to urządzenie

Post autor: Bokeh »

aka pisze: 03 kwie 2020, 18:11
Bokeh pisze: 03 kwie 2020, 17:00 Bardzo podoba mi się klimat takich ruchomych obrazów.
https://www.youtube.com/watch?v=XkICeSIIrBo
Na prawdę podoba Ci się ten zielony zafarb? Tak zbadziewić kolory można też w zapisie cyfrowym, nie potrzebny materiał analogowy.
No ok. Jest nie najlepiej.
Ale tu już jest ok.
https://m.youtube.com/watch?v=n8dkien9GvM
i tu też
https://m.youtube.com/watch?v=3svnv1d2aZI
Awatar użytkownika
pelovsky
-#
Posty: 511
Rejestracja: 22 sie 2008, 11:52
Lokalizacja: Gdańsk stolica Kaszub

Zaintrygowało mnie to urządzenie

Post autor: pelovsky »

dlaczego? Co w nim jest nie tak?
Hehe, wszystko! Od konstrukcji prowadzenia filmu, przez elektronikę cyfryzacji po soft. Długo by opowiadać - jeśli chcesz wiedzieć, to zapraszam do fejsbukowej grupy super8, w wyszukiwarkę wpisz wolverine albo reflecta i będziesz wszystko wiedzieć ;)
Tu jest kanał filmowy pewnego Włocha, który zbudował własny skaner do 8/16mm i jego wyniki to jest niebo a ziemia w porównaniu do wolverine:
https://vimeo.com/user2133694
Awatar użytkownika
Imperitus
-#
Posty: 2091
Rejestracja: 01 sie 2018, 23:11
Lokalizacja: Toruń

Zaintrygowało mnie to urządzenie

Post autor: Imperitus »

W zakresie fajnych ceregieli związanych z zabawą 8 mm to bardzo polecam ten kanał https://m.youtube.com/user/golfthewlis
Partyzantka nieraz taka że głowa boli, ale facet ma dystans do swoich błędów i naprawdę przyjemnie się to ogląda. No i merytorycznie nieporównywalnie lepsze niż większość amatorskich kanałów na ten temat
"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi."
Terry Pratchett – Maskarada
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Zaintrygowało mnie to urządzenie

Post autor: technik219 »

Wszystko ładnie pięknie z tym urządzeniem do kopiowania, tyle, że oba materiały powinny się stykać stronami z emulsją. Na podlinkowanym z YT filmiku facet włożył kopiowany negatyw odwrotnie, stroną emulsyjną na zewnątrz (do szybki dociskającej) i slajd będzie nieostry ;-)
Podobne urządzenia, można powiedzieć, że o dosyć wysokim w porównaniu z tym urządzeniem stopniu automatyzacji, produkował Pentacon. Jedno do kopiowania cz.b. negatywów lub filmów na pozytyw działało w sposób ciągły. Materiał kopiowany nawinięty na szpulę 100 ft. i materiał typu mikrofilm pozytywowy w kasecie. Oba materiały przewijały się synchronicznie w sposób ciągły stykając się przed szczeliną o regulowanej szerokości, gdzie były naświetlane. Czas naświetlania mógł być regulowany w bardzo szerokim zakresie zarówno szerokością szczeliny jak i prędkością przesuwu obu materiałów.
Drugie urządzenie tego samego producenta służyło do kopiowania na slajdy negatywów barwnych. Materiałem kopiującym była w tym przypadku błona pozytywowa ORWO PC-7. Urządzenie posiadało wbudowane filtry addytywne (czerwony, zielony, niebieski), naświetlanie było trzykrotne, przez każdy z filtrów. Praca na tym urządzeniu była już bardziej skomplikowana ponieważ należało zrobić próby naświetlania dla ustalenia właściwej filtracji barwnej, wywołać próbkę i ewentualnie skorygować czasy naświetlania pod poszczególnymi filtrami - sprawa raczej upierdliwa, ale jeśli materiałów do kopiowania było dużo, np. długie serie slajdów dla szkół to opłacało się trochę czasu poświęcić na ustalenie właściwej korekcji. W tym drugim urządzeniu materiał negatywowy nie stykał się z materiałem pozytywowym, obraz rzutowany był za pośrednictwem układu optycznego. Dzięki temu możliwe było kopiowanie slajdów w ramkach na materiał negatywowy (np. ORWO NC-3) w celu późniejszego wykonania powiększeń.
Na takich urządzeniach pracowały wszystkie spółdzielnie i zakłady produkujące bajki dla dzieci wyświetlane później na rzutnikach Ania, wykonujące zestawy slajdów dla szkół itp.
Lux mea lex
Awatar użytkownika
Imperitus
-#
Posty: 2091
Rejestracja: 01 sie 2018, 23:11
Lokalizacja: Toruń

Zaintrygowało mnie to urządzenie

Post autor: Imperitus »

technik219, kojarzy mi się trochę ta technika z kopiarkami do filmów projekcyjnych, tam naświetlano film po kilka razy żeby zmontować na jednej taśmie kilka osobno nagranych sekwencji. Z resztą - komu ja to tłumaczę ;-)
Bluescreen bez żadnej elektroniki to fascynujący temat.
Jakby ktoś był zainteresowany to zapraszam tutaj:
https://m.youtube.com/watch?v=AtPA6nIBs5g
"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi."
Terry Pratchett – Maskarada
Bokeh
-#
Posty: 714
Rejestracja: 26 maja 2017, 21:37

Zaintrygowało mnie to urządzenie

Post autor: Bokeh »

Imperitus pisze: 04 kwie 2020, 10:10 technik219, kojarzy mi się trochę ta technika z kopiarkami do filmów projekcyjnych, tam naświetlano film po kilka razy żeby zmontować na jednej taśmie kilka osobno nagranych sekwencji. Z resztą - komu ja to tłumaczę ;-)
Bluescreen bez żadnej elektroniki to fascynujący temat.
Jakby ktoś był zainteresowany to zapraszam tutaj:

https://m.youtube.com/watch?v=AtPA6nIBs5g
Dzisiejsze efekty specjalne (komputery), dają tak realistyczne wizje, że już nie robi to żadnego wrażenia. Perfekcja na 1000%. Niemożliwe jest często odróżnienie efektu specjalnego/fikcji od realizmu.
No właśnie.......???
Dlatego nie oglądam współczesnych filmów sf bo aż jedzie sztucznością. To samo filmów wojennych dzisiejszych. Ale paradoks.
Gdzie tu porównywać, do 2001: a space odyssey, do maski twarzy terminatora, ręki Arniego naprawiającego swoje szkody, do trików z Powrotu do przeszłości, do Tora Tora Tora, do O jeden most za daleko, czy nawet Czterech Pancernych, Do Das Boota, i setek innych filmów z przed ery komputerów. Nawet Gwiezdne Wojny IV,V,VI to inna bajka niż późniejsze wersje. O Bondzie, nawet nie wspominam. Te z lat 60-80 a późniejsze.
To była praca, gigantyczna mozolna praca prawdziwych specjalistów. Gdy się udało, to ręce same zbierały się do oklasków. Człowiek czuł, że jest w akcji filmu.
Zrobiłem wiele podwójnych ekspozycji na kliszy, zrobiłem tez te z użyciem komputera i jestem załamany tym co zrobił komputer. To dno. Najlepsze, że ja widzę ogromną różnicę, ale moje dzieci już nie, a jest to już młodzież licealna.
Komputery, cyfrowa fotografia, pliki muzyczne. Czy to mimo ogromnego ułatwienia i komfortu, nie zabiło nam przyjemności?
Poprawcie mnie, być może jestem w błędzie, ale nawet to że oglądamy dzisiejszą produkcję filmową nagraną digital, sprawia, że ten obraz jest .... no właśnie.
W warszawskim Iluzjonie, ciągle idą filmy z taśmy. Oglądałem też niedawno Vabank w łódzkim Starym KInie, też z projektora.
Boże ile przyjemności.
Jak opowiadam swoim dzieciom, to robią :shock: , i wydaje mi się, że kompletnie nie rozumieją, co stary plecie. I myslę, że nigdy mnie nie zrozumieją. Niestety :-(

Dlatego między innymi zaintrygowała mnie maszynka Leitza z 1931 roku. Także z powodu swojej prostoty, a i tak myślę, zresztą już wkleiłem wypowiedź kogoś w języku angielskim, co opisuje, że wyszło to pięknie.
aka
-#
Posty: 5589
Rejestracja: 11 maja 2017, 09:36
Lokalizacja: Warszawa

Zaintrygowało mnie to urządzenie

Post autor: aka »

Bokeh pisze: 04 kwie 2020, 11:21 Dzisiejsze efekty specjalne (komputery), dają tak realistyczne wizje, że już nie robi to żadnego wrażenia. Perfekcja na 1000%. Niemożliwe jest często odróżnienie efektu specjalnego/fikcji od realizmu.
No to się nie zgodzę. Dynamiczne sceny z efektami specjalnymi - w zasadzie można nawet podziwiać jeśli ktoś lubi. Ale spokojne sceny, szczególnie z udziałem ludzi są nie do wykreowania "komputerowo" tak, żeby uważnemu widzowi ta sztuczność umknęła.
Awatar użytkownika
Imperitus
-#
Posty: 2091
Rejestracja: 01 sie 2018, 23:11
Lokalizacja: Toruń

Zaintrygowało mnie to urządzenie

Post autor: Imperitus »

aka pisze: 04 kwie 2020, 12:01 No to się nie zgodzę. Dynamiczne sceny z efektami specjalnymi - w zasadzie można nawet podziwiać jeśli ktoś lubi. Ale spokojne sceny, szczególnie z udziałem ludzi są nie do wykreowania "komputerowo" tak, żeby uważnemu widzowi ta sztuczność umknęła.
I właśnie dlatego wciąż jeszcze buduje się plany filmowe i korzysta z praktycznych efektów specjalnych. Nie chodzi nawet o sam realizm, taka zaawansowana animacja komputerowa jest niejednokrotnie po prostu za droga. Ale mniej doskonałe efekty w połączeniu z trackingiem można wykorzystać do tworzenia animacji z prawdziwymi aktorami. I to w dodatku dość stary pomysł - Beowulf na przykład. Widać od razu że to animacja, ale pewne indywidualne walory technik komputerowych zostały wyzyskane na korzyść. Owszem animacja komputerowa odbiera "mięcho" filmom, ale to tylko wówczas gdy wykorzystuje się ją tam gdzie konwencjonalne środki wystarczyłyby w zupełności. Należy ją traktować moim zdaniem po prostu jako inne medium, taśma i efekty praktyczne nadal pozostaną bardziej pełne życia i będą wymagały konkretnych umiejętności, a nie tylko klikania myszką. Ale kto powiedział że taki charakter zawsze jest pożądany?
"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi."
Terry Pratchett – Maskarada
aka
-#
Posty: 5589
Rejestracja: 11 maja 2017, 09:36
Lokalizacja: Warszawa

Zaintrygowało mnie to urządzenie

Post autor: aka »

Imperitus pisze: 04 kwie 2020, 12:40 animacji z prawdziwymi aktorami
No właśnie. Ostatnio w TV mnóstwo reklam z aktorkami/celebrytkami przerobionych na rzekomo ładniejsze i młodsze ;-) Czemu one się na to godzą? Od takiej kreacji gorsza jest tylko stylizacja "na glonojada" - ta bez komputera :-(
Awatar użytkownika
Imperitus
-#
Posty: 2091
Rejestracja: 01 sie 2018, 23:11
Lokalizacja: Toruń

Zaintrygowało mnie to urządzenie

Post autor: Imperitus »

Nie mówię tu oczywiście o takim syfie, można obecnie nawet "wskrzesić" aktora z martwych przy użyciu technik komputerowych. Jestem miłośnikiem anachronizmów, nawet prace na studiach piszę na maszynie, ale przed ludźmi którzy w komputerze są w stanie zrobić takie rzeczy chylę czoła
"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi."
Terry Pratchett – Maskarada
Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Zaintrygowało mnie to urządzenie

Post autor: technik219 »

Efekty specjalne... W kinie znane są od samego początku sztuki filmowej. Pamietacie "Podróż na Księżyc" G. Melies'a? Nawet w jednym z filmów z Flipam i Flapem można znaleźć kapitalny efekt (nie mogę znaleźć tego na YT więc krótko opiszę: Flap jakimś cudem przebija głową sufit i tak utyka. Flip biegnie do pomieszczenia na górze, gdzie z podłogi wystaje głowa Flapa, łapie ją oburącz pod brodą i ciągnie w górę, W tym czasie głowa mruga oczami, robi miny i usta coś krzyczą a szyja wydłuża się jakby była z gumy. Flip puszcza głowę i ta spada na podłogę). Efekt zrobiony w epoce kina niemego!
Ja sam uczęszczając na kursy AKF-u uczyłem się jak zrobić efekty przenikania, maskowania, obrazu w obrazie. I to bez kopiowania - na taśmie odwracalnej. Teraz cyfrowo każdy "weselny wajda" to robi na swoim lapku. A wtedy to było COŚ!
Lux mea lex
aka
-#
Posty: 5589
Rejestracja: 11 maja 2017, 09:36
Lokalizacja: Warszawa

Zaintrygowało mnie to urządzenie

Post autor: aka »

Imperitus pisze: 04 kwie 2020, 13:47 Nie mówię tu oczywiście o takim syfie, można obecnie nawet "wskrzesić" aktora z martwych przy użyciu technik komputerowych. Jestem miłośnikiem anachronizmów, nawet prace na studiach piszę na maszynie, ale przed ludźmi którzy w komputerze są w stanie zrobić takie rzeczy chylę czoła
Pytanie gdzie jest granica za którą owy syf się zaczyna? To pytanie o upodobania i gust widza, a raczej konsumenta... Można prace pisać też gęsim piórem ;-) Fotografowanie mechanicznym klasykiem w ramach hobby jest ok (jak może pamiętasz), ale pisanie prac na studiach to raczej nie jest dobre miejsce na hobby - mało praktyczne i wiąże z miejscem (maszyna mało "mobilna" jest). Ale co kto lubi :-)
aka
-#
Posty: 5589
Rejestracja: 11 maja 2017, 09:36
Lokalizacja: Warszawa

Zaintrygowało mnie to urządzenie

Post autor: aka »

technik219 pisze: 04 kwie 2020, 14:05 Ja sam uczęszczając na kursy AKF-u uczyłem się jak zrobić efekty przenikania, maskowania, obrazu w obrazie. I to bez kopiowania - na taśmie odwracalnej. Teraz cyfrowo każdy "weselny wajda" to robi na swoim lapku. A wtedy to było COŚ!
Widzisz, łatwość uzyskania tych efektów i ich mnogość często zamienia sztukę w kicz. Dobrze zanurzony w fabułę efekt specjalny, niekoniecznie zrealizowany komputerowo, film wzbogaci, a nadmiar sztuczek staje się niestrawny.
Awatar użytkownika
Imperitus
-#
Posty: 2091
Rejestracja: 01 sie 2018, 23:11
Lokalizacja: Toruń

Zaintrygowało mnie to urządzenie

Post autor: Imperitus »

aka pisze: 04 kwie 2020, 14:10 Można prace pisać też gęsim piórem ;-)
Może Cię zaskoczę, może nie, ale kaligrafią też się zajmuję
IMG_20200404_153417.jpg
"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi."
Terry Pratchett – Maskarada
ODPOWIEDZ