zacieki :(((
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Mój patent na zacieki jest 100% skuteczny:
Do ostatniego płukania używam wody destylowanej z odrobiną zmiękczacza (mirasol). Roztwór warto przygotować wcześniej, by składniki się przegryzły, no i należy dobrze rozmieszać. Generalnie, zawsze mam przygotowane ze 2 litry wody demi z mirasolem, więc nie muszę nic wcześniej przygotowywać.
Negatyw moczę w koreksie przez jakieś 5min, po czym po wyjęciu ze szpuli, wieszam na klamrze, następnie polewam pozostałym roztworem z dwóch stron, wieszam do wyschnięcia i zapominam. W tym polewaniu chodzi o to, aby cała woda szybko spłynęła z negatywu, bez zostawiania gdzieniegdzie mokrych ognisk bez mozliwości spłynięcia wody. Dobrze jest, by w pomieszczeniu gdzie schnie negatyw nie było za ciepło, by woda mogła spłynąć na dół, a nie wysychała gwałtownie na negatywie.
I jeszcze jedno, przed wlaniem do koreksu wody demi z mirasolem płuczę wcześniej koreks, szpulę i nawinięty negaty zwykłą wodą demi. Usuwam w ten sposób resztki kropel kranówy z głównego płukania. Gdy wcześniej tego nie robiłem, czasem trafiały się jakieś minimalne, śladowe zacieki (mam bardzo zawapnioną wodę).
Odkąd stosuję tę metodę zapomiałem co to zacieki.
Do ostatniego płukania używam wody destylowanej z odrobiną zmiękczacza (mirasol). Roztwór warto przygotować wcześniej, by składniki się przegryzły, no i należy dobrze rozmieszać. Generalnie, zawsze mam przygotowane ze 2 litry wody demi z mirasolem, więc nie muszę nic wcześniej przygotowywać.
Negatyw moczę w koreksie przez jakieś 5min, po czym po wyjęciu ze szpuli, wieszam na klamrze, następnie polewam pozostałym roztworem z dwóch stron, wieszam do wyschnięcia i zapominam. W tym polewaniu chodzi o to, aby cała woda szybko spłynęła z negatywu, bez zostawiania gdzieniegdzie mokrych ognisk bez mozliwości spłynięcia wody. Dobrze jest, by w pomieszczeniu gdzie schnie negatyw nie było za ciepło, by woda mogła spłynąć na dół, a nie wysychała gwałtownie na negatywie.
I jeszcze jedno, przed wlaniem do koreksu wody demi z mirasolem płuczę wcześniej koreks, szpulę i nawinięty negaty zwykłą wodą demi. Usuwam w ten sposób resztki kropel kranówy z głównego płukania. Gdy wcześniej tego nie robiłem, czasem trafiały się jakieś minimalne, śladowe zacieki (mam bardzo zawapnioną wodę).
Odkąd stosuję tę metodę zapomiałem co to zacieki.
Ostatnio zmieniony 25 wrz 2011, 10:57 przez bowie, łącznie zmieniany 1 raz.
Przepraszam za odgrzebywanie, ale...
kal800 pisze:Tyle że negatyw pociąłem. Jak to teraz wysuszyć? nie powieszę na klamerkach, bo nie mam pustych klatek już :(
Ja polecam gotowe druciki, sprzedawane pod nazwą "spinacze biurowe". Od razu przycięte na wymiar, a poza tym łatwiej dostępne niż drut na metry.Henry pisze:Drucik za dziurkę jeśli to małoobrazkowy. Jak średni to metalowe klipsy do papieru.
Re: zacieki :(((
i co przepłukałeś to ??kal800 pisze:Hej ,
Kolejna rolka wywołana. I znowu paskudne zacieki - takie krople na podłożu. Prawdopodobnie winowajcą jest stary fotonal.
Materiał jest zacny i chciałbym go wykorzystać - jak się tego pozbyć? wypłukać ponownie film? wytrzeć mokrą szmatką?
Kal
Re: zacieki :(((
Taaa, wygląda dużo lepiej, ale tak naprawdę to okaże się dopiero na skanerze....Soundman pisze:i co przepłukałeś to ??kal800 pisze:Hej ,
Kolejna rolka wywołana. I znowu paskudne zacieki - takie krople na podłożu. Prawdopodobnie winowajcą jest stary fotonal.
Materiał jest zacny i chciałbym go wykorzystać - jak się tego pozbyć? wypłukać ponownie film? wytrzeć mokrą szmatką?
Kal
Po tylu latach człowiek od tego odwykł - zacieki, kurz, porysowany negatyw, itp :)
Kal
-
- -#
- Posty: 141
- Rejestracja: 08 lip 2012, 18:48
- Lokalizacja: Rumia
Witam,
Nauczyciel pokazał mi jak to fajnie wszystko rozrabia sie i płucze w kranówce i zmiekcza w ludwiku... Może nie uwierzycie ale efekt był powalający. Nawet najmniejszej smugi nie było.
Wiec wczoraj w domku zrobiłam podobnie.
Chemie rozrobiłam w destylowanej, wypłukałam w kranówce z ludwikiem. I co? zostały zwapnione zacieki. Temperatura w łazience jakieś 27 stopni.
Uda mi sie to jeszcze usunąć z negatywu?
W czym najpierw płukać? destylowanej czy od razu w rozworze ze zmiękczaczem?
Ie czasu potrzebuje taki negatyw w roztworze aby pozbyć sie tych wapniaków?
Nauczyciel pokazał mi jak to fajnie wszystko rozrabia sie i płucze w kranówce i zmiekcza w ludwiku... Może nie uwierzycie ale efekt był powalający. Nawet najmniejszej smugi nie było.
Wiec wczoraj w domku zrobiłam podobnie.
Chemie rozrobiłam w destylowanej, wypłukałam w kranówce z ludwikiem. I co? zostały zwapnione zacieki. Temperatura w łazience jakieś 27 stopni.
Uda mi sie to jeszcze usunąć z negatywu?
W czym najpierw płukać? destylowanej czy od razu w rozworze ze zmiękczaczem?
Ie czasu potrzebuje taki negatyw w roztworze aby pozbyć sie tych wapniaków?
Płukanie to temat rzeka. W niektórych wypadkach dosłownie, bo trzeba mieć rzekę wody, żeby je prawidłowo przeprowadzić.asia_ursus pisze:Witam,
Nauczyciel pokazał mi jak to fajnie wszystko rozrabia sie i płucze w kranówce i zmiekcza w ludwiku... Może nie uwierzycie ale efekt był powalający. Nawet najmniejszej smugi nie było.
Wiec wczoraj w domku zrobiłam podobnie.
Chemie rozrobiłam w destylowanej, wypłukałam w kranówce z ludwikiem. I co? zostały zwapnione zacieki. Temperatura w łazience jakieś 27 stopni.
Uda mi sie to jeszcze usunąć z negatywu?
W czym najpierw płukać? destylowanej czy od razu w rozworze ze zmiękczaczem?
Ie czasu potrzebuje taki negatyw w roztworze aby pozbyć sie tych wapniaków?
Należy zacząć od tego, że woda do płukania musi być czysta i powinna być możliwie miękka.
Ja ze wszystkim sa dwie szkoły.
Jedni polecają płukanie kaskadą w wodzie bieżącej. To zapene ci co nie mają wodomierzy. Wadą jest właśnie durze zużycie wody i wbijanie się wszelkich zanieczyszczeń w emulsję. Tego usunąć się nie da.
Druga metoda to wymiana wody stojącej. 10-15 zmian wody i mamy film wypłukany idealnie. Zużywamy kilka litrów wody, dzięki czemu możemy użyć wody po jakimś filtrze nawet do wody spożywczej.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
mając jobo 1520, podczas 10 - 15 zmian wody zużyję, no jak by nie liczyć, 5 - 7,5l wody.
przez kaskadę jobo w ciągu 5 minut przelatuje maks. 10 litrów wody. wiem bo przez ciekawość kiedyś sprawdzałem.
ale fakt, faktem jak jest woda nieczysta, to wszystko wbija w emulsję i jest karbidopa.
jest też metoda "ilforda", w której zużywa się cztery koreksy wody, tj. w przypadku j1520 2 litry. metoda jest skuteczna, potwierdzona metodą półmikro. o tu jest opis: http://www.largeformatphotography.info/ ... lfwash.pdf
ja jeszcze robię dodatkowe płukanie w wodzie demi i dopiero wtedy zalewam wodą demi z mirasolem.
przez kaskadę jobo w ciągu 5 minut przelatuje maks. 10 litrów wody. wiem bo przez ciekawość kiedyś sprawdzałem.
ale fakt, faktem jak jest woda nieczysta, to wszystko wbija w emulsję i jest karbidopa.
jest też metoda "ilforda", w której zużywa się cztery koreksy wody, tj. w przypadku j1520 2 litry. metoda jest skuteczna, potwierdzona metodą półmikro. o tu jest opis: http://www.largeformatphotography.info/ ... lfwash.pdf
ja jeszcze robię dodatkowe płukanie w wodzie demi i dopiero wtedy zalewam wodą demi z mirasolem.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Jest też system Ilforda: 5-10-20.
Polega on na tym, że po zakończeniu obróbki nie wyjmujemy szpulki z koreksu, tylko napełniamy koreks wodą i obracamy go (jak przy wywoływaniu) 5 razy. Wodę wylewamy, napełniamy ponownie i obracamy koreks 10 razy. Wylewamy, napełniamy ponownie i obracamy koreks 20 razy. Następnie wlewamy wodę ze "zmiękczaczem" (już na otwartym koreksie), chwilę delikatnie pokręcamy i możemy film wieszać do suszenia. Metodę tę zmodyfikowałem w ten sposób, że pierwszą (5X) operację powtarzam dwukrotnie, bo w koreksie i na filmie pozostaje sporo utrwalacza, więc dopiero "druga" woda się liczy jako płucząca.
Żeby mi nie zarzucano herezji: jest to sposób wzięty z oficjalnych zaleceń Ilforda. Negatywy tak płukane przed 15 laty są nadal jak należy.
Podczas płukania film powinien być często poruszany, ponieważ na "stojącym" filmie tworzy się cienka warstwa wody o wyższym stężeniu soli, które zamierzamy wypłukać, co zmniejsza efektywność płukania. Kaskada natomiast sprzyja tworzeniu się na filmie warstewki pęcherzyków wytrącającego się z wody powietrza, co również uniemożliwia dostęp świeżej wody i tak samo obniża efektywność operacji.
Przez wstawienie linka rbit9n wcześniej podał sposób ilfordowski.
Polega on na tym, że po zakończeniu obróbki nie wyjmujemy szpulki z koreksu, tylko napełniamy koreks wodą i obracamy go (jak przy wywoływaniu) 5 razy. Wodę wylewamy, napełniamy ponownie i obracamy koreks 10 razy. Wylewamy, napełniamy ponownie i obracamy koreks 20 razy. Następnie wlewamy wodę ze "zmiękczaczem" (już na otwartym koreksie), chwilę delikatnie pokręcamy i możemy film wieszać do suszenia. Metodę tę zmodyfikowałem w ten sposób, że pierwszą (5X) operację powtarzam dwukrotnie, bo w koreksie i na filmie pozostaje sporo utrwalacza, więc dopiero "druga" woda się liczy jako płucząca.
Żeby mi nie zarzucano herezji: jest to sposób wzięty z oficjalnych zaleceń Ilforda. Negatywy tak płukane przed 15 laty są nadal jak należy.
Podczas płukania film powinien być często poruszany, ponieważ na "stojącym" filmie tworzy się cienka warstwa wody o wyższym stężeniu soli, które zamierzamy wypłukać, co zmniejsza efektywność płukania. Kaskada natomiast sprzyja tworzeniu się na filmie warstewki pęcherzyków wytrącającego się z wody powietrza, co również uniemożliwia dostęp świeżej wody i tak samo obniża efektywność operacji.
Przez wstawienie linka rbit9n wcześniej podał sposób ilfordowski.

-
- -#
- Posty: 141
- Rejestracja: 08 lip 2012, 18:48
- Lokalizacja: Rumia