Zacieki - czy to mógł być wywoływacz?
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Zacieki - czy to mógł być wywoływacz?
Witam wszystkich bardzo serdecznie!
To jest pierwszy mój wpis tutaj, więc na początku ładnie się witam :)
Piszę do Was, bo nie znalazłam nigdzie wyczerpującej odpowiedzi na to, co ostatnio wydarzyło się z wywoływanym przeze mnie negatywem :(
Wywoływany film to kodak TriX 400, mały obrazek.
Chemia - wywoływacz X-tol,
utrwalacz Tetenal Rapid Fixer (świeżo rozrobiony 1 do 9)
Temperatura wołania - 21stopni C
Czas wołania 6 min i 15 sek.
Utrwalanie - 3,5 min
Przerywanie - 1 łyżka octu rozpuszczona w litrze wody
Na koniec zmiękczacz Tetenala - Mirasol
A efekt..., sami zobaczcie :(
Nadmienię jedynie, że X-tol, był rozpuszczony w 5 litrach i leżakował sobie w butli szklanej, odlewałam od niego po litrze wywoływacza, a resztę przechowywałam w ciemnym pomieszczeniu. Korzystam też z czegoś takiego co nazywa się "Protectan Spray", żeby pozbyć się powietrza w szklanej butli.
Nie mam zbyt chłodno w ciemni w te gorące dni, czy przez to mógł się zepsuć X-tol???
A może to wcale ne jego wina??
Bardzo liczę, że Wasze bogate doświadczenie pozwoli mi dociec prawdy :)
Pozdrawiam, życząc miłego weekendu!!
Kaehl
To jest pierwszy mój wpis tutaj, więc na początku ładnie się witam :)
Piszę do Was, bo nie znalazłam nigdzie wyczerpującej odpowiedzi na to, co ostatnio wydarzyło się z wywoływanym przeze mnie negatywem :(
Wywoływany film to kodak TriX 400, mały obrazek.
Chemia - wywoływacz X-tol,
utrwalacz Tetenal Rapid Fixer (świeżo rozrobiony 1 do 9)
Temperatura wołania - 21stopni C
Czas wołania 6 min i 15 sek.
Utrwalanie - 3,5 min
Przerywanie - 1 łyżka octu rozpuszczona w litrze wody
Na koniec zmiękczacz Tetenala - Mirasol
A efekt..., sami zobaczcie :(
Nadmienię jedynie, że X-tol, był rozpuszczony w 5 litrach i leżakował sobie w butli szklanej, odlewałam od niego po litrze wywoływacza, a resztę przechowywałam w ciemnym pomieszczeniu. Korzystam też z czegoś takiego co nazywa się "Protectan Spray", żeby pozbyć się powietrza w szklanej butli.
Nie mam zbyt chłodno w ciemni w te gorące dni, czy przez to mógł się zepsuć X-tol???
A może to wcale ne jego wina??
Bardzo liczę, że Wasze bogate doświadczenie pozwoli mi dociec prawdy :)
Pozdrawiam, życząc miłego weekendu!!
Kaehl
- Załączniki
-
- Masakra.tif (4.27 MiB) Przejrzano 2284 razy
Kaehl
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
a kto powiedział że w ogóle powinien być ocet??!! przerywać można jedynie samą wodą i wielu uważa to za jedyny słuszny proces. sam wielokrotnie stosowałem przerywanie wodą i nie widzę żadnej różnicy na negatywie. jedynie żywotność utrwalacza nieco spadła.technik219 pisze: Jeśli to zwykły 10% ocet spożywczy, to powinno go być 100 ml na litr wody. Przerywacz jest 1% roztworem kwasu octowego.
dla ścisłości.. używałem również różne proporcje roztworu octu i wody 10.. do 3% regulując jedynie czasem długość przerywania.
wracając do tematu wątku.. ja również nie mogę pobrać zdjęcia

następna kwestia to sposób w jaki "urobiłaś" wywoływacz.
osobiście nie zdecydowałbym się na jednorazowe rozrobienie całej zawartości torebki

zapytasz.. po co to wszystko? a choćby po to że jeśli coś pójdzie nie tak.. czyli zajdzie jakaś nieprzewidziana reakcja (a w chemii różne rzeczy dzieją się bez naszej wiedzy


temperatura przechowywania chemii winna raczej nie jest, nie sądzę byś zamrażała ją do postaci lodu.
i tak trochę w ciemno, gdyż po mimo wielu prób wciąż nie mogę otworzyć pliku ze zdjęciem.. przecież to nie chemia musi być winna .. czasem emulsja płata rozmaite figle, czytałem o dobrze przeprowadzanych procesach wywoływania.. w odpowiedniej i świeżej chemii a efekt końcowy był taki że "ciemniak" wyjmował z koreksu całkowicie czysty.. pozbawiony emulsji negatyw. i bądź tu mądry.. ups mądra
pzd.
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
A jaką masz pewność jednorodności proszków w torebkach? Co z tego, że podzielisz na 5 porcji z dokładnością do 0,1 grama, skoro w jednej porcji może się znaleźć więcej siarczynu, w innej będzie za mało czynnika wywołującego itd. Nie zdecydowałbym się na takie podziały, a tym bardziej na wywoływanie filmu w czymś takim. Dzielić to można utrwalacz, a nie wywoływacze w proszku.nord pisze:osobiście nie zdecydowałbym się na jednorazowe rozrobienie całej zawartości torebkizdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest podzielenie jej zawartości (w Twoim przypadku ) na pięć porcji dających litrowe objętości stocku.. który później można jeszcze rozcieńczać w rożnych proporcjach... można albo i nie.. to zależy od preferowanej metody wywoływania.
Z Xtolem jedyna rada to zozbabrać całe 5 litrów i podzielić na 5 butelek litrowych (jak możliwe + Protectan) całość do ciemnej piwnicy w stałą temperaturę. Mój wytrzymał 1,5 roku w takich warunkach bez zmętnień, zżółceń i co najważniejsze - działał.
Co do octu - zgoda: nie musi być, chociaż dobrze jak jest. Z kwasami przed utrwalaczem też nie należy przesadzać, bo jest coś takiego jak zjawisko sulfuryzacji utrwalacza. Wytrąca się siarka, utrwalacz robi się jak mleko i śmierdzi. Ładnie można w tym tonować odbitki, ale utrwalać już raczej nie

nie wiem czy nie strzelę sobie w kolano, gdyż jak wspomniałem wyżej nie miałem do czynienia z xtolem.. jednak zakładam że to co piszą w necie na jego temat dowodzi że jest w postaci jednego komponentu, podobnie jak D76, czyli że jego komponenty składowe są na tyle dokładnie wymieszane że śmiało można dzielić jego zawartość na części. tak kiedyś czyniłem gdy kupowałem konfekcjonowany przez Kodaka D76technik219 pisze: A jaką masz pewność jednorodności proszków w torebkach? Co z tego, że podzielisz na 5 porcji z dokładnością do 0,1 grama, skoro w jednej porcji może się znaleźć więcej siarczynu, w innej będzie za mało czynnika wywołującego itd.
edit..
teraz doczytałem o czasie utrwalania !! oczywiście był zbyt krótki !! i tak jak pisze Raffpsix.. można ponownie zalać utrwalaczem i zobaczyć czy problem ustąpił.
używam sporo Tmaxa 100 i miewałem problem z różowym zafarbem negatywów .. dopiero idąc za radą wydłużyłem czas utrwalania trzykrotnie od zalecanego.. i moje kłopoty się skończyły ..
Ostatnio zmieniony 03 cze 2011, 19:54 przez nord, łącznie zmieniany 2 razy.
technik219 - stosowałam już wcześniej takie proporcje w "przerywaczu". Wszystko było ok.
Na taki przerywacz zdecydowałam się, gdy film po wywołaniu miał różowawo-fioletowy zafarb. Ocet plus odpowiednie płukanie poprawiły wygląd negatywu.
nord - czytałam właśnie o takich sposobach na lepsze efekty przy wywoływaniu, w sensie że się rozpuszcza tyle proszku, ile akurat jest Ci potrzebne. Spróbuje tak zrobić.
Jeśli chodzi o przechowywanie to, czy nie zaszkodzi rozrobionej chemii temp. powyżej 25 stopni C?...
Raffpsix - ten film został wywołany kilka dni temu, wszystko wyschło, nabrało powietrza, czy da to jakikolwiek efekt, jak jeszcze raz włożę do utrwalacza i to na 30 minut?
Jeśli chodzi o zdjęcie, to być może jest ono za duże.
Zmniejszyłam je mocno, może teraz będzie lepiej.
Pozdr,
Na taki przerywacz zdecydowałam się, gdy film po wywołaniu miał różowawo-fioletowy zafarb. Ocet plus odpowiednie płukanie poprawiły wygląd negatywu.
nord - czytałam właśnie o takich sposobach na lepsze efekty przy wywoływaniu, w sensie że się rozpuszcza tyle proszku, ile akurat jest Ci potrzebne. Spróbuje tak zrobić.
Jeśli chodzi o przechowywanie to, czy nie zaszkodzi rozrobionej chemii temp. powyżej 25 stopni C?...
Raffpsix - ten film został wywołany kilka dni temu, wszystko wyschło, nabrało powietrza, czy da to jakikolwiek efekt, jak jeszcze raz włożę do utrwalacza i to na 30 minut?
Jeśli chodzi o zdjęcie, to być może jest ono za duże.
Zmniejszyłam je mocno, może teraz będzie lepiej.
Pozdr,
Kaehl
osobiście przetrzymuje chemie w piwnicy.. zimą temperatura waha się w okolicach 18'C.. latem ok 23 i wszystko jest super.. nie mam doświadczenia z wyższymiKaehl pisze:t
Jeśli chodzi o przechowywanie to, czy nie zaszkodzi rozrobionej chemii temp. powyżej 25 stopni C?...
Pozdr,
co do zdjęcia, które wreszcie jest widoczne.. faktycznie niefajnie to wygląda i raczej nie jest to efekt zbyt krótkiego utrwalania.
Kilka kwestii w tak krótkim wątku.
1. Stare przysłowie pszczół mówi, że nie dzieli się proszków na mniejsze części. Tego należy się trzymać.
2. Xtol jest trwały. Wywoływałem w rocznym i było b. dobrze - z pomiarami densytometrycznymi włącznie.
3. Bardzo dobrą metodą na podniesienie trwałości jego roztworu jest zrobienie "super stocka"
(to moje określenie). Xtol ciężko ale da się roztworzyć w połowie nominalnej objętości. Do tego małe butelki (max 0,5l) i mamy bezpieczny wywoływacz na rok. Protectan tetenala też mądra rzecz.
4. Robiąc w takim rozcieńczeniu utrwalacza warto pokusić się o utrwalanie dwu kąpielowe i zrezygnować całkowicie z przerywacza. Kwaśny przerywacz jak wyżej padło, nie jest najlepszym pomysłem. Co prawda w omawianym przypadku, łyżka octu na litr to mało kwaśny przerywacz więc spoko.
Wracając do meritum.
Możesz pokazać skan negatywu? Ale żeby był negatywem. Najlepiej zdjęcie tfu syfrówką. Bo na oko to wygląda jak wyżej - źle utrwalone.
1. Stare przysłowie pszczół mówi, że nie dzieli się proszków na mniejsze części. Tego należy się trzymać.
2. Xtol jest trwały. Wywoływałem w rocznym i było b. dobrze - z pomiarami densytometrycznymi włącznie.
3. Bardzo dobrą metodą na podniesienie trwałości jego roztworu jest zrobienie "super stocka"

4. Robiąc w takim rozcieńczeniu utrwalacza warto pokusić się o utrwalanie dwu kąpielowe i zrezygnować całkowicie z przerywacza. Kwaśny przerywacz jak wyżej padło, nie jest najlepszym pomysłem. Co prawda w omawianym przypadku, łyżka octu na litr to mało kwaśny przerywacz więc spoko.

Wracając do meritum.
Możesz pokazać skan negatywu? Ale żeby był negatywem. Najlepiej zdjęcie tfu syfrówką. Bo na oko to wygląda jak wyżej - źle utrwalone.
Ostatnio zmieniony 03 cze 2011, 21:58 przez J.A., łącznie zmieniany 1 raz.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
nie wiem co kolega nazywa glupotą.. nie mniej kilkakrotnie dzieliłem zawartość opakowania wywoływacza na części które rozrabiałem osobno.. nigdy nie miałem problemów.. żeby było jasne ..pisze o D76, być może xtol działa inaczej i tu faktycznie może okazałeś się niemądry..przemur pisze:Hmmm, być może jest niedoutrwalone, ale patrząc na efekty, ja podejrzewałbym też zbyt małą ilość roztworu wywoływacza w koreksie...
Co do używania tylko części proszku do rozrobienia wywoływacza to jest to głupota i wcześniej czy później zaboli... (piszę to z własnego doświadczenia).
Ostatnio zmieniony 04 cze 2011, 22:09 przez nord, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie jestem (niestety) orłem z chemii, a z fizyki może jakimś tam byłem, ale było to daaaaawno temu. :) W każdym razie - rozumiem to tak: mieszanina substancji z której rozrabiany jest wywoływacz składa sie z drobinek o różnej wielkości i gęstości. Nawet jeśli była dokładnie wymieszana, to potem, choćby w transporcie, drobinki przemieszczaja się, dążąc do stanu o najmniejszej energii - te o wiekszej gęstości w końcu znajdą się niżej.nord pisze:nie wiem co kolega nazywa glupotą.. nie mniej kilkakrotnie dzieliłem zawartość opakowania wywoływacza na części które rozrabiałem osobno.. nigdy nie miałem problemów.. żeby było jasne ..pisze o D76, być może xtol działa inaczej i tu faktycznie może okazałeś się niemądry..przemur pisze:Hmmm, być może jest niedoutrwalone, ale patrząc na efekty, ja podejrzewałbym też zbyt małą ilość roztworu wywoływacza w koreksie...
Co do używania tylko części proszku do rozrobienia wywoływacza to jest to głupota i wcześniej czy później zaboli... (piszę to z własnego doświadczenia).
Obawiam się, że nawet mieszając potem proszek samemu, ciężko zapewnić mu całkowitą jednorodnosć... i ostatecznie w jednym fragmencie kupki może się znaleźć większa koncentracja któregoś składnika...
A teraz - czemu uważam że to głupota - samemu kiedyś się nie przejmowałem ostrzeżeniami w tym względzie

Notabene, z podobnych powodów zaleca się chociaż wstrząsanie koncentratów przed rozlewaniem. To tak jakby ktoś nie czytał ulotek

Oczywiście, jeśli komuś porcjonowanie chemii przed rozrobieniem działa, to ja nie mam zamiaru nikogo zmuszać do zmian, aczkolwiek uważam że rodzi to spore ryzyko wtopy...
Ostatnio zmieniony 04 cze 2011, 22:32 przez przemur, łącznie zmieniany 1 raz.
no wszystko ok.. ale chyba nie jest tajemnicą że fabrycznie.. opakowania na 5 i 1 litr wywoływacza sypane są z jednej rury.. to tak na marginesie.przemur pisze:Nie jestem (niestety) orłem z chemii, a z fizyki może jakimś tam byłem, ale było to daaaaawno temu. :) W każdym razie - rozumiem to tak: mieszanina proszków z której rozrabiany jest wywoływacz składa sie z drobinek o różnej wielkości i gęstości. Nawet jeśli była dokładnie wymieszana, to potem, choćby w transporcie, drobinki przemieszczaja się, dążąc do stanu o najmniejszej energii - te o wiekszej gęstości w końcu znajdą się niżej.nord pisze:nie wiem co kolega nazywa glupotą.. nie mniej kilkakrotnie dzieliłem zawartość opakowania wywoływacza na części które rozrabiałem osobno.. nigdy nie miałem problemów.. żeby było jasne ..pisze o D76, być może xtol działa inaczej i tu faktycznie może okazałeś się niemądry..przemur pisze:Hmmm, być może jest niedoutrwalone, ale patrząc na efekty, ja podejrzewałbym też zbyt małą ilość roztworu wywoływacza w koreksie...
Co do używania tylko części proszku do rozrobienia wywoływacza to jest to głupota i wcześniej czy później zaboli... (piszę to z własnego doświadczenia).
Obawiam się, że nawet mieszając potem proszek samemu, ciężko zapewnić mu całkowitą jednorodnosć... i ostatecznie w jednym fragmencie kupki może się znaleźć większa koncentracja któregoś składnika...
A teraz - czemu uważam że to głupota - samemu kiedyś się nie przejmowałem ostrzeżeniami w tym względzieaż przy którymś razie partia kilku negatywów się poważnie niedowołała...
Notabene, z podobnych powodów zaleca się chociaż wstrząsanie koncentratów przed rozlewaniem. To tak jakby ktoś nie czytał ulotek
Oczywiście, jeśli komuś porcjonowanie chemii przed rozrobieniem działa, to ja nie mam zamiaru nikogo zmuszać do zmian, aczkolwiek uważam że rodzi to spore ryzyko wtopy...
nie wiem co było powodem Twoich wtop .. i możne faktycznie jakąś głupotę popełniłeś.. i ja również nie będę na silę udowadniał Ci że mój podzielony wywoływacz zrobił swoje i zrobił to dobrze ;)
Swoją drogą na APUG-u jest dość długi wątek na ten temat. :) Coś w sam raz na długi, ciepły, czerwcowy wieczórnord pisze: no wszystko ok.. ale chyba nie jest tajemnicą że fabrycznie.. opakowania na 5 i 1 litr wywoływacza sypane są z jednej rury.. to tak na marginesie.
nie wiem co było powodem Twoich wtop .. i możne faktycznie jakąś głupotę popełniłeś.. i ja również nie będę na silę udowadniał Ci że mój podzielony wywoływacz zrobił swoje i zrobił to dobrze ;)

Apropo sypania z jednej rury, to ponoć nie jest to aż tak proste. :)