Nie wiem, czy to nie powinno znaleźć się w kategorii sprzętu ciemniowego, ale chyba bardziej ma charakter ciekawostkowy.
Popijając poranną kawę i grzebiąc w sieci natknąłem się na taki filmik: https://www.youtube.com/watch?v=7gGeG2oIwrA
Początek, tak do 4. minuty, nie jest ciekawy, ale zwróćcie uwagę na maszynę do wywoływania powiększeń.
J.A. pisze: Fajna, tylko czemu taka skomplikowana?
Jaka skomplikowana? Marcin Costa bez trudu napisze program na tablet.
Nie napisze bo to zbędne. Ja miałem kiedyś rurę winidurową na stojaku. Papier do niej przyklejała wodootporną taśmą. I ręcznie przestawiałem z jednej rynienki do drugiej. W sumie teraz mógłbym to odtworzyć. Maksymalna szerokość jaką bym obsłużył bez dodatkowych naczyń to 70 cm.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Jerzy23 pisze:
Przy takich powiększeniach zastanawia mnie czy idealnie jest zgrana zbieżność wszytskich koniecznych płaszczyzn.
bo co mi po super wynalazku do wywoływania dużych formatów jak zdjecia mogą sie rozjechać na etapie naświetlania.
No tak, ale z drugiej strony przy takich formatach minimalne różnice nie są istotne - nie ogląda się przecież takich powiększeń z 15 czy 20 centymetrów...
Jerzy23 pisze:
Przy takich powiększeniach zastanawia mnie czy idealnie jest zgrana zbieżność wszytskich koniecznych płaszczyzn.
bo co mi po super wynalazku do wywoływania dużych formatów jak zdjecia mogą sie rozjechać na etapie naświetlania.
No tak, ale z drugiej strony przy takich formatach minimalne różnice nie są istotne - nie ogląda się przecież takich powiększeń z 15 czy 20 centymetrów...
Zastanawia mnie, dlaczego młodzieniec z pierwszego filmu pracuje w chemii bez rękawiczek. A żona faktycznie - doskonała asystentka, własnoręcznie wytrenowana
Jerzy23 pisze:
Przy takich powiększeniach zastanawia mnie czy idealnie jest zgrana zbieżność wszytskich koniecznych płaszczyzn.
bo co mi po super wynalazku do wywoływania dużych formatów jak zdjecia mogą sie rozjechać na etapie naświetlania.
No tak, ale z drugiej strony przy takich formatach minimalne różnice nie są istotne - nie ogląda się przecież takich powiększeń z 15 czy 20 centymetrów...
może powiększenie z 9x12 albo większego formatu nie wymaga takiej precyzji, bo ziarno może być słąbo widoczne, ale już przy powiększeniach z filmu 135 od 60x90 cm w góre ziarno musi być ostre od rogu do rogu. Inaczej obraz wiele traci i widać rozjechane ziarno juz z wiekszej odległości.
Jerzy23 pisze:może powiększenie z 9x12 albo większego formatu nie wymaga takiej precyzji, bo ziarno może być słąbo widoczne, ale już przy powiększeniach z filmu 135 od 60x90 cm w góre ziarno musi być ostre od rogu do rogu. Inaczej obraz wiele traci i widać rozjechane ziarno juz z wiekszej odległości.
jeżeli w powiększalniku jest dobry obiektyw co nie mydli na brzegach, dobrze skorygowany do płaskiego oryginału (negatyw) i płaskiej kopii papier na maskownicy, to przy powiększeniu 60x90 z małego obrazka głębia ostrości powinna spokojnie ukryć pewne niedociągnięcia. W granicach rozsądku oczywiście.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"