Udało mi się wreszcie wygospodarować w domu rodziców optymalne pomieszczenie na ciemnię (piwnica, szeroki, murowany blat, duży zlew). Mam trochę gratów od starego Krokusa ojca: kuwety, szczypce, mała suszarka, kilka pojemników i innych dupereli. Niestety najważniejsze urządzenie zaginęło w niewyjaśnionych okolicznościach (prawdopodobnie wyrzucone w trakcie któregoś remontu

- chciałbym robić wyłącznie czarno-białe powiększenia
- z małego obrazka oraz 6x6
- na papierach zmiennogradacyjnych do 40x50 (standardowo 18x24 i 30x40 bo chyba takie mam kuwety)
Wcześniej miałem raz okazję używać któregoś Opemusa do 35mm czy czegoś podobnego. Chciałbym zainwestować już w coś stabilniejszego co daje większy komfort użytkowania. Nie musi to być konstrukcja składana ani kompaktowa

Na aukcjach sporo jest Durstów i Magnifaxów z głowicami do koloru. Czy warto brać je pod uwagę jeśli mam zamiar robić wyłącznie b&w? Czy takie rozwiązanie ma jakieś wady? Czy czegoś takiego da się używać jako alternatywy dla filtrów?
Na powiększalnik z dwoma obiektywami, ramkami do filmu i ew. oświetleniem mam zamiar wydać nie więcej niż 1000PLN.