taki obiektyw to bardziej pod 5x7 albo większy format, wtedy zaczyna się fajna jazda z głębia dopiero.renes pisze:Przymierzam się po wakacjach do zakupu 4x5 z przeznaczeniem do fotografi portretowej czarno-białej. W planach zakup stałego światła - halogenowego, żarowego (choć ten ponoć mniej ciekawy) albo jeszcze innego i starego obiektywu Heliar albo Cooke z migawką. Chciałbym fotografować portrety przedwojenną czy zaraz powojenną techniką oświetleniową, z miękkim światłem. Myślę o Graflexie Crown Graphicu i Heliarze 240mm f4.5. Czy waszym zdaniem Graflex wystarczy i czy 240mm obiektyw nie będzie za długi - miech na nieskończoności jest wysunięty na ok. 24 cm plus trzeba będzie go wysunąć jeszcze na zbliżenie? Ta ogniskowa mi się podoba, czy mozna jednak jakoś już teraz obliczyć jak bardzo przy tej ogniskowej będzie wysunięty miech dla klasycznego portretu z ramionami - powiedzmy 1,5 metra od obiektu?
Nie pamiętam ile ma wyciągu Crown ale myślę ze może być z tym problem.
Najlepszym wyjście to nie halogeny tylko zrobić samemu oprawkę do kilku żarówek energooszczędnych, tak jak to robią ostatnio do collodionu.renes pisze:Druga kwestia to światło stałe - jakie będzie najlepsze (podejrzewam że 3-4 lampy) i aby jeszcze nie ciągnęło jak mała elektrownia.
Potem lampy błyskowe, halogeny za dużo zjadają energii, grzeją, i film bw zazwyczaj ma mniejsza czułość przy nich.