Yaro pisze:Wiesz nie jestem z tych fotografujących którym jest potrzebna specjalna walizka pełna kaset.
To był przecież żart.
Może nie walizka ale turystyczna lodówka chyba się przydaje. Czym więcej kaset tym wygodniej. Pomyśl, ładne chmury albo mgły uciekają a Ty walczysz z kasetą w worku. Sam nie używam worka, ale wydaje mi się i słyszałem że to dobry sposób na wprowadzenie kurzu do kaset, przynajmniej trzeba bardzo uważać. Wolę wygodnie załadować w swojej klinicznej ciemni, później w torebki plastikowe typu Zip, i do lodówki.
Pewnie byś mi ręki nie podał ale po doświadczeniu z poprzedniego sezonu z 20 kasetami, przez zimę dokupiłem trochę (wszystkie mam używane) i teraz mam 50 sztuk. W ten sposób mogę być przez kilka dni poza domem, nie przeładowywać kaset, i mieć wybór filmu. Oczywiscie nie wpływa to na zdjęcia ale jest wygodniej. Mieszczą się w dwóch małych lodówkach, oczywiście nie noszę ich ze sobą cały czas. Zazwyczaj mam jedną w samochodzie lub łodzi, do tego jak odchodzę dalej piechotą to biorę tylko kilka kaset w kieszeń lub w torbę z aparatem.
Robię wszystkie zdjęcia podwójnie (identycznie) na wypadek paprocha lub innych potencjalnych problemów, tak że jedna kaseta to praktycznie jedno zdjęcie.