Nie chciałbym być złośliwy, ale pamięć powraca w kontekście nowoczesnych technik obrazowania, a właściwie ingerowania w obraz.Fikumiku pisze:Chociażby dla tego że jeszcze się o nim mówi i go pamięta:)
Guma, bromolej, przetłok, stosowanie papieru z uwidacznianiem jego faktury itd. to wszystko
a) było
b) jest wynikiem zmęczenia zaciętymi spustami migawek we wszystkich cyfrówkach.
Tak jak na początku fotografii kwestionowano jej przynależność do sztuk pięknych, właśnie z powodu "mechaniczności" jej powstawania i odpowiedzią na to było powstanie technik wymuszających ręczną ingerencję i niepowtarzalność każdego obrazu, tak obecnie jest identycznie to samo.
Odbiera się cyfrowej fotografii prawa do nazywania się fotografią, bo fotograf nie myśli, tylko włącza aparat, a potem się coś wybierze. Wynikiem czego jest dążenie do minimalizacji mechanizmów w procesie powstawania obrazu rozumianego nie jako przedmiot wieszany na ścianę, tylko tego co przedstawia.