Jedni mówią, że to upór, inni że fart

Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
W kraju człowiek chciał za ten model 1100zł, ale - pomijając kwestię ceny - znajomy mający doświadczenie z różnymi modelami skanerów fotograficznych twierdził, że ta Minolta lepiej sobie radzi z materiałem barwnym, niż z BW. Od razu napiszę, że mam za małą wiedzę praktyczną aby to oceniać. Ja szukałem rozwiązania to negatywu monochromatycznego.
tenże skaner cały film w rozdzielczości 4000 dpi skanuje u mnie ok godziny.Z_photo pisze: ↑18 maja 2022, 23:07To zasadnicza zaleta.
Myślałem, że skanery renomowanych producentów są znacząco szybsze od tych konsumenckich, ale tak chyba nie jest.
Nikon Coolscan 4000 ED który przed kilkoma dniami zawitał do mnie na kurację (konieczne jest oczyszczenie lustra i przegląd mechaniki) jest niewiele szybszy niż mój Plustek 8200 Ai - choć nie wykluczam, że Coolscana spowalnia leciwy laptop z system Windows XP do którego kontrolnie go przyłączyłem oraz oryginalne oprogramowanie (Nikon Scan 4).
PS. Przepraszam, strasznie uperdliwy gaduła ze mnie!![]()
"Daje radę" czyli obraz wyświetlany na ekranie średniej wielkości, no powiedzmy do 24 cali, oglądany z rozsądnej odległości, no powiedzmy 1 m, jest nie do odróżnienia w porównaniu ze skanem z Coolscana V. Nie wiem jak by wypadło porównanie wydruków wysokiej jakości/rozdzielczości. Swoją drogą, często słyszę głosy, że średni format na płaszczaku jest ok vs kiepski mały obrazek - niby dlaczego?
Tu jest odpowiedź.
Z tego samego powodu w wartościach bezwzględnych gorszy sprzęt do średniego formatu, czy wielkiego, daje lepszy obraz od małego obrazka.
Płaski skaner skanuje tak samo średni jak i mały obrazek. Skan średniego różni się od małego jedynie wielkością zeskanowanego pola. Jeśli jakiś przedmiot zajmuje na średniej klatce i na małym obrazku po 1 cm2 to niby gdzie będzie ta różnica w jakości. Jeśli klatka np. 6X4.5 ma taką samą zawartość (z grubsza) jak klatka 24X36 to powiększenie liniowo takie samo dla obu klatek da obraz na ekranie o takiej samej jakości.J.A. pisze: ↑19 maja 2022, 11:07 aka pisze: ↑19 maja 2022, 09:14
Swoją drogą, często słyszę głosy, że średni format na płaszczaku jest ok vs kiepski mały obrazek - niby dlaczego?
Z tego samego powodu w wartościach bezwzględnych gorszy sprzęt do średniego formatu, czy wielkiego, daje lepszy obraz od małego obrazka.
No przecież nie ma różnicy w skanowaniu, a kluczowe jest powiększenie liniowe do np. prezentacji na ekranie. Dla uproszczenia - wycięty z klatki średniego fragment 24X36 i zeskanowany będzie nie do odróżnienia ze skanem rzeczywistej klatki 24X36 jeśli chodzi o jakość. Jeśli na tych dwóch "klatkach" będzie to samo to niby jaka różnica może być w jakości? Podobnie będzie z porównywaniem klatki 4.5X6 powiększonej 10x i małej powiększonej 5X, tak z grubsza.oKuba pisze: ↑19 maja 2022, 12:18 aka, Teoria jedno a praktyka drugie. Niestety te skany malego obrazka na plaskim, u mnie na V800, nie wygladaja zbyt dobrze. Przynajmniej jesli zdjecie ma byc drukowane. Takie jest moje wrazenie, chociaz widzialem cz-b zdjecia na innym forum (ale nie wydruki) gdzie bylem zaskoczony ich dobra jakoscia.
Jak dla mnie plaski do malego obrazka odpada, tak samo zreszta jak obfotografowywanie cyfrowka, chociaz z innego powodu.
Bo im większy format tym większe powiększenie.aka pisze: ↑19 maja 2022, 11:59 Płaski skaner skanuje tak samo średni jak i mały obrazek. Skan średniego różni się od małego jedynie wielkością zeskanowanego pola. Jeśli jakiś przedmiot zajmuje na średniej klatce i na małym obrazku po 1 cm2 to niby gdzie będzie ta różnica w jakości. Jeśli klatka np. 6X4.5 ma taką samą zawartość (z grubsza) jak klatka 24X36 to powiększenie liniowo takie samo dla obu klatek da obraz na ekranie o takiej samej jakości.
Żadnej. Ale zakładasz, że oba negatywy zostały wykonane obiektywem o tej samej ogniskowej z tej samej odległości przedmiotowej. A tu zwykle bywa inaczej. Bierzemy obiektyw 100 mm i robimy portret do wypełnienia kadru na małym obrazku, fotografując innym formatem, staramy się postępować podobnie. Wynikiem są dwa różne obrazy, bo ten sam portret na małym i średnim jest o rząd wielkości różny. Na średnim więcej ziarenek srebra zaangażowałeś do utworzenia obrazu itd, skanując skanujesz zupełnie inny obraz. A powiększasz do tej samej wielkości na ekran, czyli liniowe powiększenie pojedynczej fotokomórki w skanerze dla małego obrazka i średniego jest inne z niekorzyścią dla małego. Mniejsza ilość elementów światłoczułych bierze udział w tworzeniu bitmapy, wzrasta poziom szumów itd. itd.aka pisze: ↑19 maja 2022, 14:42 No przecież nie ma różnicy w skanowaniu, a kluczowe jest powiększenie liniowe do np. prezentacji na ekranie. Dla uproszczenia - wycięty z klatki średniego fragment 24X36 i zeskanowany będzie nie do odróżnienia ze skanem rzeczywistej klatki 24X36 jeśli chodzi o jakość. Jeśli na tych dwóch "klatkach" będzie to samo to niby jaka różnica może być w jakości? Podobnie będzie z porównywaniem klatki 4.5X6 powiększonej 10x i małej powiększonej 5X, tak z grubsza.
To powtórzę - skaner płaszczak skanuje tak samo bez względu na format. 1 cm2 obrazu z małej czy dużej klatki powiększony n razy będzie miał taką samą jakość. Oczywiście przy założeniu, że zawartość tego 1 cm2 jest taka sama, tak samo wywołana - to tak by porównanie miało sens.J.A. pisze: ↑19 maja 2022, 18:02Bo im większy format tym większe powiększenie.aka pisze: ↑19 maja 2022, 11:59 Płaski skaner skanuje tak samo średni jak i mały obrazek. Skan średniego różni się od małego jedynie wielkością zeskanowanego pola. Jeśli jakiś przedmiot zajmuje na średniej klatce i na małym obrazku po 1 cm2 to niby gdzie będzie ta różnica w jakości. Jeśli klatka np. 6X4.5 ma taką samą zawartość (z grubsza) jak klatka 24X36 to powiększenie liniowo takie samo dla obu klatek da obraz na ekranie o takiej samej jakości.Żadnej. Ale zakładasz, że oba negatywy zostały wykonane obiektywem o tej samej ogniskowej z tej samej odległości przedmiotowej. A tu zwykle bywa inaczej. Bierzemy obiektyw 100 mm i robimy portret do wypełnienia kadru na małym obrazku, fotografując innym formatem, staramy się postępować podobnie. Wynikiem są dwa różne obrazy, bo ten sam portret na małym i średnim jest o rząd wielkości różny. Na średnim więcej ziarenek srebra zaangażowałeś do utworzenia obrazu itd, skanując skanujesz zupełnie inny obraz. A powiększasz do tej samej wielkości na ekran, czyli liniowe powiększenie pojedynczej fotokomórki w skanerze dla małego obrazka i średniego jest inne z niekorzyścią dla małego. Mniejsza ilość elementów światłoczułych bierze udział w tworzeniu bitmapy, wzrasta poziom szumów itd. itd.aka pisze: ↑19 maja 2022, 14:42 No przecież nie ma różnicy w skanowaniu, a kluczowe jest powiększenie liniowe do np. prezentacji na ekranie. Dla uproszczenia - wycięty z klatki średniego fragment 24X36 i zeskanowany będzie nie do odróżnienia ze skanem rzeczywistej klatki 24X36 jeśli chodzi o jakość. Jeśli na tych dwóch "klatkach" będzie to samo to niby jaka różnica może być w jakości? Podobnie będzie z porównywaniem klatki 4.5X6 powiększonej 10x i małej powiększonej 5X, tak z grubsza.