Tak czy siak ładna ciemnia, mi też doskwiera chłód podczas czasu spędzonego w ciemni, dogrzewam się i podnoszę drastycznie temperaturę w pomieszczeniu z 8 do 14 stopni kuwety kładę na kuwetach z gorąca woda (mój mokry stół) no zabawa na całego, ale jak wygram w totka ...... )
Ja zagościłem w piwnicy, przy mrozach ostatnich miałem wywoływacz o temperaturze 5*C, robiłem powiększenie 24x30 w największej mojej kuwecie, więc żeby ogrzać wywoływacz zlewałem go do butelki, grzałem w mniejszej kuwecie z wodą około 40*C, zagrzał się do 20, robiłem próbkę, znowu ostygł i znowu do butelki... Powiedziałem sobie, że chowam sprzęt, pakuję wszystko i zaczynam ciemniakować dopiero wiosną.
Na drugi dzień miałem już +7 na zewnątrz.
W pomieszczeniu nie mam ogrzewania, ani ciepłej wody :/ Ale daję radę. Chyba przydałby się jakiś remont tej mojej ciemni.
UIMP, ciesz się i tak z tego co masz ;)
U mnie w bloku nawet nie ma jak zrobić pełnej ciemni: łazienki małe, powiększalnika i kuwet nijak nie wstawię.
A w piwnicy jakiś artysta zamiast ścian postawił jakieś idiotyczne kratki z cegieł (więc jak mi się parę lat temu włamali, to zamiast forsować drzwi, wybili dziurę w tym dziele sztuki murarskiej).
Także nijak nie da rady osiągnąć ciemności.
Że już o braku jakiejkolwiek wody nie wspomnę.
Krótko mówiąc czekam, aż się przeprowadzę na studia. Może tam będą jakieś szanse. ;)
sokol07, Właśnie bardzo się cieszę, że mam jakąkolwiek możliwość. Ale uwierz, jak już się ma ciemnię, to chce się, żeby ona była jak najlepsza. Takich mrozów jeszcze w ciemni nie miałem.
A nie myślałeś na blatem ustawionym nad wanną, a na nim kuwety i powiększalnik? W jakiejś książce był taki rysunek, ale nie pamiętam, w której.
Łazienki w blokach ciasne są, to fakt. Domek jednorodzinny, to duża wygoda. Ciepłej wody nie muszę mieć, bo spokojnie starcza mi 1,5 litra ciepłej wody, którą zawsze przynoszę do ciemnii. Ale jakieś ogrzewanie by się przydało :/
Ja działam w garażu. Technologia grzania wywoływacza jak u UIMP. Ostatnio zawitał w mojej ciemni piecyk gazowy, więc komfort jest niebywały aż 14 stopni Łatwiej forsować film niż forsować żoną temat innego miejsca na „zabawki” fotograficzne, więc na razie jestem dumny z mojej ciemni garażowej:-) Jakby wszystko było na tacy podane to może nie było by to tak atrakcyjne !!!! Każdy kiedyś jak widzę miał prowizorkę itp.
mój compadre oprócz tego, że jest fotografem trzyma w domu różne gadziaństwo, czyli węże jaszczury i takie tam. pewnego razu zauważyłem w jednym z terrariów taki dynks do podgrzewania, czyli kabel grzewczy.
pomyślałem sobie, że można by takie ustrojstwo wykorzystać jako grzałkę umieszczaną, pod kuwetami. gdyby udało się jeszcze sprzężyc taki kabel z termostatem, można by ustawiać np. 20'C i problem temperatury chemii odszedłby w niebyt. przyznaje, że jeszcze nie podszedłem do tematu, ale pewno kiedyś się wezmę
No niestety moi mili. Tu żadna filozofia nie pomoże. Z gówna bicza nie ukręcisz. I problem lokalowy w fotografii analogowej jest największym problemem. Kto go rozwiązał ten jest szczęśliwy.
Co do kabla grzejnego, to chyba lepiej po prostu wsadzić do kuwety grzałkę akwarystyczną i cokolwiek co by mieszało chemię.
Ale problem niskiej temperatury w ciemni to nie tylko problem komfortu i utrzymania temperatury wywoływacza. Jak już zrobimy sobie podgrzewacz do kuwety, to nagle okaże się, że wywoływacza ubywa w zastraszającym tempie. Przy różnicy temperatur rzędu 10°C parowanie jest tak szybkie, że naprawdę można się zdziwić. A wraz z parowaniem rośnie stężenie wywoływacza.
Jakby nie patrzyć dupa z tyłu. Najlepiej dążyć do podniesienia ogólnej temperatury, choćby do 16°. To już wystarczy, chemia o takiej temperaturze daje radę.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"