Wywoływanie slajdów w chemii E-6 Tetenal Colortec 3-bath
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Maximus - ponawiam swoje pytanie - jakie jest źródło Twoich informacji? Przeczytałem wiele publikacji i dyskusji na temat E-6 i jeszcze się nie spotkałem z tym, że wstępne namaczanie obniża żywotność slajdów.maximus pisze:Maksymalne czasy dla pierwszego wywoływacza w procesie E-6 nie powinny przekraczać 8' albo 8'30''. Całkowita penetracja emulsji następuje po tym czasie, bo emulsja nie jest to zwykły kawałek żelatyny, ale wiele warstw żelatyny przesyconych różnymi chemikaliami, o różnej przenikalności. Amator może nie zauważyć różnicy między slajdem uprzednio namoczonym, a nienamoczonym. Nie zauważy jej bezpośrednio po wysuszeniu filmu, lecz jak pisałem, po pewnym czasie, gdy będzie chciał sięgnąć do zdjęć sprzed kilku czy kilkunastu lat. Wtedy okaże się, że ze slajdem dzieje się coś złego, zmienia się balans i nasycenie poszczególnych kolorów. Kodak dla swoich slajdów obrabianych w 6-kąpielowym E-6 (nota bene w Polsce ta chemia jest nie do kupienia - trzeba ją ściągać z Europy Zachodniej) daje 80 lat gwarancji. Oczywiście trzeba takie materiały przechowywać w ciemności, w stałej temperaturze oraz wilgotności.
Drążę ten temat dlatego, że wstępne namaczanie załatwia problem ustawiania temperatury - bez niego pierwsza kąpiel musi mieć temperaturę od 39-do 39,5, aby po wlaniu do koreksu temperatura ustaliła się na 38C +- 0,3. A osobne podgrzewanie jednej kąpieli jest upierdliwe.
Źródłem moich informacji są dane producentów umieszczone na różnych stronach w internecie, praktyka oraz informacje z forów o fotografii. Mam zażółcone slajdy sprzed lat, jedne z pierwszych jakie sam wywoływałem w E-6. Przez pewien czas były w porządku, ale zaczęły zmieniać kolor i dlatego zacząłem szukać. Sam nie mając właściwej wiedzy nieumyślnie je zniszczyłem. Byłem przekonany, że tak trzeba i namaczałem je przed pierwszym wywoływaczem. Po latach inni mnie oświecili, bo okazało się, że nie tylko ja popełniłem ten błąd i teraz dzięki temu mogę się podzielić z Wami. A co do temperatury, to nastawiam procesor na 7 minut wygrzewania, filmy co najmniej kilka godzin wcześniej wyjmuję z lodówki i nie mam problemu z temperaturą. Mierzę ją od czasu do czasu termometrem rtęciowym (dokładność 0.1C) i wszystko jest w granicach założonych przez producenta. Używam procesora JOBO ATL2 i z reguły za jednym zamachem obrabiam co najmniej 3 filmy (średni format - innego nie używam). I jeszcze jedno - nie jest powiedziane, że wstępne namaczanie musi działać w negatywny sposób, lecz że może tak się dziać, jeżeli nie będzie się jednocześnie stosować przedłużonego płukania.
Pozdrawiam
Maximus
Maximus
Mógłbyś w wolnej chwili odszukać jakieś linki?maximus pisze:Źródłem moich informacji są dane producentów umieszczone na różnych stronach w internecie, praktyka oraz informacje z forów o fotografii.
Przestraszyłeś mnie, więc drążę temat ;)maximus pisze: Mam zażółcone slajdy sprzed lat, jedne z pierwszych jakie sam wywoływałem w E-6. Przez pewien czas były w porządku, ale zaczęły zmieniać kolor i dlatego zacząłem szukać. Sam nie mając właściwej wiedzy nieumyślnie je zniszczyłem. Byłem przekonany, że tak trzeba i namaczałem je przed pierwszym wywoływaczem. Po latach inni mnie oświecili, bo okazało się, że nie tylko ja popełniłem ten błąd i teraz dzięki temu mogę się podzielić z Wami.
Moja procedura ręcznego wywołania jest następująca:maximus pisze: A co do temperatury, to nastawiam procesor na 7 minut wygrzewania, filmy co najmniej kilka godzin wcześniej wyjmuję z lodówki i nie mam problemu z temperaturą. Mierzę ją od czasu do czasu termometrem rtęciowym (dokładność 0.1C) i wszystko jest w granicach założonych przez producenta. Używam procesora JOBO ATL2 i z reguły za jednym zamachem obrabiam co najmniej 3 filmy (średni format - innego nie używam). I jeszcze jedno - nie jest powiedziane, że wstępne namaczanie musi działać w negatywny sposób, lecz że może tak się dziać, jeżeli nie będzie się jednocześnie stosować przedłużonego płukania.
1. do miski nalewam gorącej wody (41-42C), wkładam do niej butelki z chemią oraz wodą do płukania.
2. nastawiam termostat na 38,6C i włączam pompkę wymuszającą obieg wody
3. wkładam do tej samej kąpieli koreks Jobo 1250 z nawiniętymi 2 filmami średniego formatu, koreks jest suchy wewnątrz, dociśnięty ciężarkiem, aby nie pływał.
4. zostawiam graty (wraz z koreksem) na 45 minut, aby temperatura wody ustaliła się na 38,6C, w tym momencie temperatura chemii ma zawsze 38,5C.
5. wlewam wodę destylowaną o temperaturze 38,5C do koreksu (0,5L), stukam o dno, przewracam przez 15 sekund i odkładam z powrotem do miski z wodą na 1 minutę.
6. po minucie mierzę temperaturę wody w koreksie wynosi ona 37,0-37,1C !!! (termometr certyfikowany, podziałka 0,1)
Tak więc wstępne namaczanie ułatwia cały proces. Przynajmniej dla mnie.
Mam również niecertyfikowany termometr laboratoryjny innej firmy (podziałka 0,5), który pokazuje dokładnie taką samą temperaturę. ;)Adams pisze:Tak na marginesie; kiedy kupowalem certyfikowany termometr, poprosilem sprzedawce o kika sztuk i okazalo sie ze kilka wskazywalo taka sama temperature a kilka rozjechalo sie w dwie strony.
Jeżeli obrabiasz materiały dia w misce i ręcznym koreksie, to chylę czoła. Utrzymanie reżimu technologicznego jest w takich warunkach na pewno niełatwe. Nie mam doświadczenia w obrabianiu slajdów w ten sposób, ponieważ od początku robię to w procesorze. Co do linków, to muszę poszukać, bo część informacji na pewno jest gdzieś na forum APUG (kopalnia wiedzy), część będzie na photo.net (kolejna kopalnia), a trochę także na polskojęzycznym pl.rec.foto (Grupa dyskusyjna Google). Namaczanie wstępne w E-6 nie jest standardową częścią częścią tego procesu, dlatego nie jest polecane. Jeżeli chcesz tak robić, to płucz na koniec materiał w temp. zbliżonej do temp. procesu przedłużając płukanie o min. 50%. Następnie stabilizuj materiał nie przez 1 min., ale 1'30'' w temp ok. 30C. Tak na marginesie, to o ile wstępne moczenie materiału w procesie E-6 nie jest polecane, o tyle w C-41 wstępne moczenie jest zabronione. Też się na tym nadziałem i moje pierwsze dwa czy trzy negatywy obrabiane w C-41 mają szarą maskę zamiast żółto-pomarańczowej (jest bardzo trudna do skorygowania) i dużą gęstość.JaZ99 pisze: Moja procedura ręcznego wywołania jest następująca:
1. do miski nalewam gorącej wody (41-42C), wkładam do niej butelki z chemią oraz wodą do płukania.
2. nastawiam termostat na 38,6C i włączam pompkę wymuszającą obieg wody
3. wkładam do tej samej kąpieli koreks Jobo 1250 z nawiniętymi 2 filmami średniego formatu, koreks jest suchy wewnątrz, dociśnięty ciężarkiem, aby nie pływał.
4. zostawiam graty (wraz z koreksem) na 45 minut, aby temperatura wody ustaliła się na 38,6C, w tym momencie temperatura chemii ma zawsze 38,5C.
5. wlewam wodę destylowaną o temperaturze 38,5C do koreksu (0,5L), stukam o dno, przewracam przez 15 sekund i odkładam z powrotem do miski z wodą na 1 minutę.
6. po minucie mierzę temperaturę wody w koreksie wynosi ona 37,0-37,1C !!! (termometr certyfikowany, podziałka 0,1)
Tak więc wstępne namaczanie ułatwia cały proces. Przynajmniej dla mnie.
Pozdrawiam
Maximus
Maximus
Certyfikowane termometry są drogie. Może to być wydatek nawet rzędu kilkuset złotych. Też kiedyś próbowałem kilka sztuk certyfikowanych i dawały różne pomiary, a niecertyfikowane mierzyły identycznie (jak później sprawdziłem bezbłędnie) i były kilka razy tańsze. Porządne termometry możesz kupić w sklepach specjalizujących się w sprzedaży odczynników i naczyń laboratoryjnych. Czasem też można takie trafić w sklepie Czarno-białe, albo w afv.pl
Pozdrawiam
Maximus
Maximus
Termometry wzorcowaneaxer pisze:A gdzie można kupić takie certyfikowane termometry? Polecacie jakiś konkretny?
http://www.togo.lodz.pl/sklep/index.php ... wzorcowane
Termometry bez świadectwa wzorcowania
http://www.togo.lodz.pl/sklep/index.php ... Category=3
T.
Wywołuję C-41 ponad 10 lat i trochę tego materiału przepuściłem przez procesor. Dlatego wiem co wolno, a czego nie wolno i jakie są tego skutki. Złe odbielanie daje nieco inne efekty - maska staje się brązowa, a nie szara bądź jasno szara, jak w tym przypadku. Ale to było wiele lat temu więc teraz może filmy są bardziej odporne.
Pozdrawiam
Maximus
Maximus
Prościej kupić wodę niż filtr (próbowałem filtrów od kawy, zapomnij).lej kranówę, tylko odfiltruj.JaZ99 pisze:5. wlewam wodę destylowaną o temperaturze 38,5C do koreksu (0,5L), stukam o dno, przewracam przez 15 sekund i odkładam z powrotem do miski z wodą na 1 minutę.
Wiesz może, gdzie można dostać zwykły filtr 10um bez żadnych udziwnień?
Na Dolnym Śląsku przydać Ci się mogą następujące adresy:axer pisze:A gdzie można kupić takie certyfikowane termometry? Polecacie jakiś konkretny?
http://www.sklep.labglass.pl/ - szkło i plastiki laboratoryjne, taniej niż w sklepach foto, wysyłka kurierem.
http://archem.com.pl/?module=formularz_kontakt - tu możesz zamówić sobie to samo, co w labglassie + możesz odwiedzić ich osobiście i zamówić termometr z katalogu.
Sienkiewicza 42 we Wrocławiu - Cezal - termometry, pipety, zlewki itp.
Wierz mi, utrzymanie temperatury to pikuś, to tylko kwestia odpowiedniej procedury + kilka drobiazgów, takich jak grzałki akwariowe, pompka akwariowa i termostat akwariowy. Rybki Twoim przyjacielem ;)maximus pisze: Jeżeli obrabiasz materiały dia w misce i ręcznym koreksie, to chylę czoła. Utrzymanie reżimu technologicznego jest w takich warunkach na pewno niełatwe. Nie mam doświadczenia w obrabianiu slajdów w ten sposób, ponieważ od początku robię to w procesorze. Co do linków, to muszę poszukać, bo część informacji na pewno jest gdzieś na forum APUG (kopalnia wiedzy), część będzie na photo.net (kolejna kopalnia), a trochę także na polskojęzycznym pl.rec.foto (Grupa dyskusyjna Google).
Zanim zacząłem się bawić w E-6 przekopałem photo.net, APUG i wiele innych. Tam naprawdę nie ma informacji o problemach wynikających z namaczania.
C-41 nie mam zamiaru na razie robić sam - cenowo wychodzi na to samo, co w labie (chyba, że masz gdzieś dostęp do chemii tańszej, niż tetenala).
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez JaZ99, łącznie zmieniany 1 raz.
temol pisze: Termometry wzorcowane
http://www.togo.lodz.pl/sklep/index.php ... wzorcowane
Termometry bez świadectwa wzorcowania
http://www.togo.lodz.pl/sklep/index.php ... Category=3
T.
Bardzo Wam dziękuję za pomoc.JaZ99 pisze: Na Dolnym Śląsku przydać Ci się mogą następujące adresy:
http://www.sklep.labglass.pl/ - szkło i plastiki laboratoryjne, taniej niż w sklepach foto, wysyłka kurierem.
http://archem.com.pl/?module=formularz_kontakt - tu możesz zamówić sobie to samo, co w labglassie + możesz odwiedzić ich osobiście i zamówić termometr z katalogu.
Sienkiewicza 42 we Wrocławiu - Cezal - termometry, pipety, zlewki itp.
większy format - większy problem
Na pewno są informacje na ten temat. Nie będą to świeże posty, ale takie sprzed kilku lat. Nie pamiętam teraz gdzie się do tego dokopałem, gdybym wiedział, że temat może być dla kogoś interesujący, to zapisałbym linki. Poszukam w dokumentacji nieistniejącej już niestety Agfy, bo w tamtym czasie dużo robiłem na materiale ich produkcji. Świta mi, że tam może być coś na ten temat, bo mieli chyba najdokładniej rozpisany cały proces AP44 (odpowiednik E-6) oraz AP71 (odpowiednik C-41). Muszę się tylko dokopać do tych dokumentów. Co do kolorów, to nie ma na nie wpływu wstępne namaczanie, ale pH kolorowego wywoływacza. Spotkałem się już z tym, że pH chemii Fuji z dwóch różnych partii nieco się różniło. Nie można pominąć tego czynnika. Woda do rozrabiania chemii też ma swoje pH, które się może mocno różnić.JaZ99 pisze:
Zanim zacząłem się bawić w E-6 przekopałem photo.net, APUG i wiele innych. Tam naprawdę nie ma informacji o problemach wynikających z namaczania.
C-41 nie mam zamiaru na razie robić sam - cenowo wychodzi na to samo, co w labie (chyba, że masz gdzieś dostęp do chemii tańszej, niż tetenala).
Jeżeli natomiast chodzi o C-41, to rzeczywiście koszt jest taki sam, ale ja zacząłem się w ten proces bawić, gdy pewnego pięknego dnia podczas odbierania filmu z labu zauważyłem na nim rysy, a miły pan usiłował mi wcisnąć ciemnotę, że "tego nie będzie widać na zdjęciach"(!) i że "maszyna czasem tak robi". Na początku zepsułem ze trzy filmy, żeby opanować proces, ale mam do dzisiejszego dnia spokój. Bez rys, bez odcisków palców i zacieków. Chemia zawsze tylko jednorazowa, więc i kolory eleganckie. A jak chcę forsować, to forsuję ile się da.
Pozdrawiam
Maximus
Maximus
Z moich bardzo skromnych doświadczeń z tetenalem wynika, że problemem jest pH wody różne od 7. Poradziłem sobie z tym, stosując NaOH.maximus pisze:Co do kolorów, to nie ma na nie wpływu wstępne namaczanie, ale pH kolorowego wywoływacza. Spotkałem się już z tym, że pH chemii Fuji z dwóch różnych partii nieco się różniło. Nie można pominąć tego czynnika.
Odnośnie labu - do ważnych rzeczy korzystam z profi labu. Ale gdy kiedyś kupiłem minoltę XD-7 i chciałem przetestować wszystkie czasy i przesłony, zaniosłem film do supermarketu. Dostałem po wywołaniu rulonik niepociętego negatywu, który był tak zapaskudzony, że rozbolały mnie zęby i okulary. ;)
Mimo to zeskanowałem kilka klatek i - o dziwo - niczego nie zauważyłem. Sam zobacz: http://www.flickr.com/photos/jaz99/tags/xd7/
A póki są slajdy i chemia do nich - C-41 będzie w odstawce.