UIMP pisze:I te 8-9 minut, to bez żadnego mieszania, trzepania, kręcenia, wstrząsania i rzucania koreksem, tak? Po prostu ze stojącymi spiralami?
Matko Rozmaita! W żadnym wypadku! Trzeba mieszać. W Twoim przypadku kręcić tym wystającym po środku trzpieniem. Przez 10 sekund na początku każdej minuty.oraz przez 30 sek. od wlania wywoływacza. Bezpośrednio po wlaniu wywoływacza należy zdecydowanie stuknąć dnem koreksu o stół, żebu oderwały się pęcherzyki powietrza pozostające na filmie.
UIMP pisze:I w jaki sposób trzymacie temperaturę?
Jak doprowadzisz temperaturę wywoływacza do 20 st. i będziesz wołał w łazience/kuchni gdzie jest temperatura zbliżona, to w czasie wywoływania nie zajdzie aż taka zmiana temperatury, która by wymaga ła korekcji czasu obróbki albo jakiegoś stabilizatora.
UIMP pisze:Ja muszę się wybrać do zoologicznego po grzałkę, ustawię 21*C i będę grzał, tylko muszę pamiętać, żeby ją wypłukać przed włożeniem do utrwalacza.
Nie jest to konieczne (zakup grzałki). Po prostu wstawiasz butelkę z wywoływaczem i zanurzonym w nim termometrem do większego pojemnika z ciepłą wodą i lekko mieszając sprawdzasz temperaturę. Jak osiągnie 20 st. wyjmujesz butelkę i zalewasz koreks. A utrwalacza nie musisz podgrzewać do 20 st. Wystarczy jak będzie miał temperaturę w granicach 16-22st. i będzie działał.
UIMP pisze:Nie wiem tylko jak będę wlewał wodę do koreksu przez ta maleńką dziurkę.
wodę (jak i inne roztwory) wlewasz przez centralny otwór z pokrywce koreksu. Możesz założyć plastikowy lejek na wystający trzpień i lać przez lejek. Otworek z brzegu pokrywy służy do
wylewania. Przy okazji: masz najbardziej upierdliwy koreks. Przy najbliższej okazji wymień go na coś w rodzaju Krokus Tank 800 i podobnego z szerokim wlewem.