Koniec Kodaka?
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
autodafe. Z całym szacunkiem, ale ten Twój wywód jest mocno naciągany i ma słabe poparcie w logice.
Jaka jest wielkość rynku analogowego? Sądzisz, że na całym świecie nie sprzedaje się miesięcznie wystarczająca ilość filmów by ich produkcja była opłacalna? Ona staje się nieopłacalna z jednego powodu. Trzeba się dzielić z udziałowcami, a tzw zwrot na kapitale jest zbyt mały. Lepiej dolara przeznaczonego na produkcję materiałów foto przenieść w inne miejsce w firmie, bo tam przyniesie 90 centów zysku, a przy foto tylko 30.
W obecnej sytuacji kupienie dobrej technologii wraz z maszynami jest inwestycją bez cienia ryzyka, problemem jest tylko, to że to kosztowna zabawa i jak ktoś by chciał wydać taką kasę to wolałby by przyniosło to większe zyski.
Jeżeli znajdzie mniej pazerny inwestor i taki Kodak byłby gotów sprzedać technologię za cywilizowane pieniądze to bez problemu można by te filmy tłuc do czasu jak długo będzie je do czego wkładać.
Ale sprawa wygląda tak, że potencjalny sprzedawca technologii woli ją uśmiercić, niż pozwolić innym z niej korzystać, a potencjalny inwestor woli zainwestować w bardziej opłacalny biznes.
Jaka jest wielkość rynku analogowego? Sądzisz, że na całym świecie nie sprzedaje się miesięcznie wystarczająca ilość filmów by ich produkcja była opłacalna? Ona staje się nieopłacalna z jednego powodu. Trzeba się dzielić z udziałowcami, a tzw zwrot na kapitale jest zbyt mały. Lepiej dolara przeznaczonego na produkcję materiałów foto przenieść w inne miejsce w firmie, bo tam przyniesie 90 centów zysku, a przy foto tylko 30.
W obecnej sytuacji kupienie dobrej technologii wraz z maszynami jest inwestycją bez cienia ryzyka, problemem jest tylko, to że to kosztowna zabawa i jak ktoś by chciał wydać taką kasę to wolałby by przyniosło to większe zyski.
Jeżeli znajdzie mniej pazerny inwestor i taki Kodak byłby gotów sprzedać technologię za cywilizowane pieniądze to bez problemu można by te filmy tłuc do czasu jak długo będzie je do czego wkładać.
Ale sprawa wygląda tak, że potencjalny sprzedawca technologii woli ją uśmiercić, niż pozwolić innym z niej korzystać, a potencjalny inwestor woli zainwestować w bardziej opłacalny biznes.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Powtórzę pytanie. Problemem nie jest oplacalność. Problemem jest pazerność. Nie znam przypadku EFKE więc się nie wypowiadam. Ilford, jakość nie ograniczył asortymentu, a w myśl Twojej teori to powinien wylecieć juz dawno. To chyba o czymś świadczy.Sądzisz, że na całym świecie nie sprzedaje się miesięcznie wystarczająca ilość filmów by ich produkcja była opłacalna?
Ostatnio zmieniony 31 lip 2013, 08:38 przez J.A., łącznie zmieniany 1 raz.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Świadczy o tym, że może się to opłacać.J.A. pisze:Powtórzę pytanie. Problemem nie jest oplacalność. Problemem jest pazerność. Nie znam przypadku EFKE więc się nie wypowiadam. Ilford, jakość nie ograniczył asortymentu, a w myśl Twojej teori to powinien wylecieć juz dawno. To chyba o czymś świadczy.
Z pazerności nie zamyka się produkcji. Zamykanie produkcji świadczy o tym, że może się to nie opłacać :)
Jestem podobnego zdania co Nord.
A co to znaczy, że się opłaca?kuzyn353 pisze:Świadczy o tym, że może się to opłacać.
Najpierw odpowiedz na pytanie wyżej.kuzyn353 pisze:Z pazerności nie zamyka się produkcji. Zamykanie produkcji świadczy o tym, że może się to nie opłacać :)
Zadam jeszcze raz to samo pytanie.kuzyn353 pisze:Jestem podobnego zdania co Nord.
Czy sądzisz, że sprzedaż miesięczna analogowych materiałów foto jest tak mała na całym świecie, że ich produkcja jest nieopłacalna?
Dlaczego Ilford nie ograniczył asortymentu, ale Kodak i Fuji już tak?
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Postaram się w jednym akapicie wyjaśnić.
Zacznijmy od tego, że produkcja to również utrzymanie zasobów ludzkich, powierzchni, maszyn, transportu itp. Jeśli przedsięwzięcie nie przynosi strat, ale jeśli jesteśmy w stanie lepiej wykorzystać wyżej wymienione zasoby doświadczonej kadry oraz powierzchnie do osiągnięcia większych zysków, możemy mówić o braku opłacalności. Ot tak, przynosi zysk, ale się nie opłaca :)
Musimy zaufać analitykom i ekonomistom firm. My mamy tylko szczątkowe dane i to z subiektywnej strony klienta. Oni wiedzą co się opłaca a co nie :)
Zacznijmy od tego, że produkcja to również utrzymanie zasobów ludzkich, powierzchni, maszyn, transportu itp. Jeśli przedsięwzięcie nie przynosi strat, ale jeśli jesteśmy w stanie lepiej wykorzystać wyżej wymienione zasoby doświadczonej kadry oraz powierzchnie do osiągnięcia większych zysków, możemy mówić o braku opłacalności. Ot tak, przynosi zysk, ale się nie opłaca :)
Musimy zaufać analitykom i ekonomistom firm. My mamy tylko szczątkowe dane i to z subiektywnej strony klienta. Oni wiedzą co się opłaca a co nie :)
Czyli po mojemu.
Jeżeli jednej firmie się opłaca, a innej nie to:
Zwrot na kapitale 10% to jest mniej niż 20%. A to się równa pazerność.
Albo utrzymuje zbyt wielki kapitam mrtwy (park maszynowy), ludzki (przerost zatrudnienia).
Przyczyn może być wiele, że się nie opłaca. Ale na pewno nie jest nią brak odpowiednio dużego rynku zbytu.
Jak napisałem wyzej. W chwili obecnej przedsięwzięcie produkcji materiałów światłoczułych, jest obarczone zerowym ryzykiem. Praktyczny brak konkurencji i ciągle wystarczająco duży rynek zbytu.
Problemem jest tylko medel biznesu.
[ Dodano: Śro 31 Lip, 2013 ]
Jeżeli jednej firmie się opłaca, a innej nie to:
Zwrot na kapitale 10% to jest mniej niż 20%. A to się równa pazerność.
Albo utrzymuje zbyt wielki kapitam mrtwy (park maszynowy), ludzki (przerost zatrudnienia).
Przyczyn może być wiele, że się nie opłaca. Ale na pewno nie jest nią brak odpowiednio dużego rynku zbytu.
Jak napisałem wyzej. W chwili obecnej przedsięwzięcie produkcji materiałów światłoczułych, jest obarczone zerowym ryzykiem. Praktyczny brak konkurencji i ciągle wystarczająco duży rynek zbytu.
Problemem jest tylko medel biznesu.
[ Dodano: Śro 31 Lip, 2013 ]
Właśnie im bym najmniej ufał.kuzyn353 pisze:Musimy zaufać analitykom i ekonomistom firm.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
No jednak trochę przesadzasz z zerowym ryzykiem, próg wejścia jest kolosalny, pomijając technologię zostaje jeszcze właśnie park maszynowy, więc stopa zwrotu pewnie niezbyt duża.
Szczególnie, że nowy film to nie będzie kodak i jego pozycja na rynku nie musi być lepsza niż... no dobra, nie będę się pastwił nad różnymi wynalazkami, które można kupić w sieci ;)
Szczególnie, że nowy film to nie będzie kodak i jego pozycja na rynku nie musi być lepsza niż... no dobra, nie będę się pastwił nad różnymi wynalazkami, które można kupić w sieci ;)
10%.. 20%.. kapitał.. zysk.. a gdzie w tym wszystkim jest pewien nieprzewidywalny czynnik, czynnik ludzki. ludzie mają to do siebie, że jak ich coś nakręci mają w serdecznym poważaniu wyżej wymienione kwestie. tacy ludzie nazywają się pasjonatami. mam cichą nadzieje, ze w kategorii fotografii analogowej znajdzie się kilku ekscentryków
którzy pomimo wszystko będą chcieli produkować materiały światłoczułe.

- morotegari
- -#
- Posty: 471
- Rejestracja: 20 kwie 2008, 16:07
- Lokalizacja: Legnica
J.A. bardzo dobrze opisał to zjawisko.
Podobnie było z Minoltą- sprzedali dział foto, bo nie przynosił tak dużych zysków jak dział produkcji kserokopiarek itp. sprzętu biurowego. Co z tego, że aparaty fotograficzne Minolty dobrze się sprzedawały... Kserokopiarki sprzedawały się jeszcze lepiej, dawały większy zysk względem poniesionych kosztów.
Liczą się pieniądze, a nie sentymenty.
Możemy liczyć tylko na małych producentów, których zadowolą zyski zbyt małe dla wielkich firm.
Podobnie było z Minoltą- sprzedali dział foto, bo nie przynosił tak dużych zysków jak dział produkcji kserokopiarek itp. sprzętu biurowego. Co z tego, że aparaty fotograficzne Minolty dobrze się sprzedawały... Kserokopiarki sprzedawały się jeszcze lepiej, dawały większy zysk względem poniesionych kosztów.
Liczą się pieniądze, a nie sentymenty.
Możemy liczyć tylko na małych producentów, których zadowolą zyski zbyt małe dla wielkich firm.
Jakoś ani Agfa, ani Kodak w latach 40-tych uw. nie mieli problemów ze skalowaniem tego procesu. No chyba, że zakładasz iż wielkość sprzedaży mieli większą niż jest obecnie. Ale jakoś trudno mi w to uwirzyć.autodafe pisze:Nie da się produkować materiałów kolorowych na małą skalę, proces technologiczny nie da się skalować.
[ Dodano: Śro 31 Lip, 2013 ]
Firmy które produkują materiały foto (barwne) nie mają progu wejścia. Problemem jest zamrożenie kapitału, który mozna przekierować na bardziej zyskowne przedsięwzięcie.taharii pisze:No jednak trochę przesadzasz z zerowym ryzykiem, próg wejścia jest kolosalny, pomijając technologię zostaje jeszcze właśnie park maszynowy, więc stopa zwrotu pewnie niezbyt duża.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Tak, chodziło mi raczej o 'nowych pasjonatów', którzy mieliby teraz podjąć produkcję.J.A. pisze:[ Dodano: Śro 31 Lip, 2013 ]Firmy które produkują materiały foto (barwne) nie mają progu wejścia. Problemem jest zamrożenie kapitału, który mozna przekierować na bardziej zyskowne przedsięwzięcie.taharii pisze:No jednak trochę przesadzasz z zerowym ryzykiem, próg wejścia jest kolosalny, pomijając technologię zostaje jeszcze właśnie park maszynowy, więc stopa zwrotu pewnie niezbyt duża.
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
My tu gadu gadu, a chłop śliwki rwie. Kilka dni temu na Facebooku objawiła mi sie firma Adox z komunikatem: "Today CHS 100 II saw the dark of the coating alley. Now it has to seddel and harden. After August 15th we can start cutting it up. We hope to keep "August" as a delivery date for the first rolls."
Wielce zdziwiony zakrzyknąłem: "A co wy, drodzy moi, pierdzielicie, przecież jesteście tylko dystrybutorem i nie macie gdzie tego produkować". A oni mi na to grzecznie: " Że i owszem, mamy fabryczkę w Bad Saarow". I przyłożyli mi takim linkiem: http://www.adox.de/ oraz poprawili takim https://www.facebook.com/media/set/?set ... 589&type=1
No i teraz sam nie wiem co o tym myśleć. Mają, czy nie mają? Na zdjęciach widać, że coś tam budują, coś remontują, jakieś maszyny przykryte folią czekają.
Wielce zdziwiony zakrzyknąłem: "A co wy, drodzy moi, pierdzielicie, przecież jesteście tylko dystrybutorem i nie macie gdzie tego produkować". A oni mi na to grzecznie: " Że i owszem, mamy fabryczkę w Bad Saarow". I przyłożyli mi takim linkiem: http://www.adox.de/ oraz poprawili takim https://www.facebook.com/media/set/?set ... 589&type=1
No i teraz sam nie wiem co o tym myśleć. Mają, czy nie mają? Na zdjęciach widać, że coś tam budują, coś remontują, jakieś maszyny przykryte folią czekają.
Lux mea lex
mają fabryczkę. po wpadce z efke, postanowili dosłownie wziąć sprawy z swoje ręce. mam nawet w domu testowy wypust tego nowego adoksa, ale jeszcze nie testowałem go.
"Cítíte to? Cítíte to? Fenidon, synku. Nic jinýho na světě takhle nevoní. Zbožňuju vůni fenidonu po ránu."
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr
Podplukovník William "Bill" Kilgore
zemsta toxycznego fotomutanta flickr