kal800 pisze: ↑17 sty 2020, 23:02
Z tym skanowaniem też bym był ostrożny - myślę, że hybrydowy proces to jest tylko jakiś etap wchodzenia w analog - który nota bene nie ma najmniejszego sensu - podstawową zaletą tradycyjnej fotografii jest to, że końcowym jej efektem jest papierowa fotografia, a w cyfrze bitmapa na ekranie LCD czy OLED.
Tu już generalizujesz. Ja na przykład wyszedłem z pełnego analoga do hybrydy. Z dwóch powodów: już mi się nie chce
(na razie - a zaczynałem od pełnego procesu w wieku 12 lat z wspomnianym powyżej powiększalnikiem),
lubię jednak mieć widownię, a spotkań bezpośrednich nie cierpię - skan negatywu wychodzi lepiej niż skan papieru -
w końcu to nie kopia kopii - pomijając nawet powyższe to dla większej widowni hybryda jest niezbędna... -
i tu jest sens, którego nie widzisz niby
A podstawowa zaleta tradycyjnej fotografii jest wielce dyskusyjna, zaczynając od tego, że nie szukałbym jej jednej...
Tymczasem me wybrane obrazki również lądują na papierze lecz odwracając hybrydę ponownie w labie z pliku cyfrowego
(kopii nagatywu) na światłoczuły papier

- a i nie czuję się przy tym jakiś gorszy niż wyznaniowy ortodox -
może nawet 'lepszy' gdyż nie ogranicza mnie fiksacja funkcjonalna i uwarunkowania determinacyjne

Acz oczywiście do pełnego analogu przeważnie się wraca, bo to naprawdę czarowna zabawa!
A co do cyfry też nie masz racji bo bywałem na wystawach gdzie produktem końcowym był wydruk lub nawet
odbitka analogowa a nie ekran.