Blokowanie filmu na szpuli w trakcie nawijania + usunięcie śladów palców

[darekdp]

wosk, miałem zacytować dokładnie ten sam fragment wypowiedzi skądinąd, oraz dokładnie to samo napisać co Ty napisałeś.
Dodam od siebie, że filmy 120 ze szpulki jobo da się ładnie wyjąć bez ich rozkładania. Poprzez wygięcie filmu z jego szerokości.

Z Jobo da się bez problemu wyciągnąć 120 jak i mały obrazek. Wyginamy lekko film, wyciągamy koniec i odwijamy do końca jak nitkę ze szpulki. Poza tym, Jobo ma jednej sekcji specjalne podcięcie na palce. Można dość mocno przytrzymać film palcami i próbować przesunąć taki zablokowany negatyw. Niektóre filmy 120 są bardzo sprężyste, i trzeba się nagimnastykować na początku. Wracając do historii, to problemy były w starym, socjalistycznym koreksie.

[aka]

Kolega pelovsky odkrył po co w szpulkach jobo są "wycienienia" zaraz po miejscu wprowadzania filmu i podzielił się swoim odkryciem. Powiem tak - jego metoda nawijania filmu na szpule jobo jest niezawodna (gdy zawodzi klasyczne wsuwanie filmu). Tu, w tym wątku, można znalezć szczegóły: jobo-1520-ladowanie-filmow-135-t13230.h ... lmu%20jobo

[4Rider]

Ja używam tylko Kaisera i NIGDY nic mi się nie zablokowało

Przy bardzo starym filmie 120 może się zablokować - miałem tak z HP4 i dawniej ze Svemami - film jest bardzo sztywno zrolowany i zastany - ale jak piszą przedpiścy wystarczy rozkręcić szpulę i próbować ponownie. Natomiast nawijanie na wilgotną szpulę Kaiser bez problemów.

[jac123]

Ja używam tylko Kaisera i NIGDY nic mi się nie zablokowało

Przy bardzo starym ....

Panie jak coś jest baaardzo stare, to nie tylko może się zablokować ale i w ogóle rozpaść na drobne kawałki!

[pelovsky]

Zgadza się, "odkryłem" ten sposób - tak samo, jak Kaszubi truskawki (w ogrodzie niemieckiego nauczyciela ). Dzięki aka za podlinkowanie. Potwierdzam, jeśli film haczy w szpuli, to jest to 100% rozwiązanie. Inna sprawa to film, który złapał wilgoć (np. od spoconych rąk w worku ciemniowym) - tutaj nie pomoże żaden cudowny chwyt.
BTW poza koreksami taśmowymi był jeszcze taki patent, który miałem do małego obrazka w koreksie Pentacona - nawijanie od środka szpuli, film zahaczany o ząbek za perforację. Muszę przyznać, że bardzo wygodnie się ten film zakładało. No ale koreks miał wszystkie zady i walety koreksów bakelitowych z tamtej epoki.

[aka]

Inna sprawa to film, który złapał wilgoć (np. od spoconych rąk w worku ciemniowym) - tutaj nie pomoże żaden cudowny chwyt.

Szpula sucha, dobrze wypłukana po mirasolu, nie traktowana szczotką podczas mycia i ewentualnie rękawiczki nitrilowe lub lateksowe jeśli mamy skłonność do pocenia się rąk - i sposób jak wyżej. Nie ma siły by filmu nie wprowadzić do szpuli jobo. Na szpule z kulkami np. kaisera nie ma dobrego sposobu - jak film się zatnie to pozostaje rozebranie szpuli. Swoja drogą, te kaisera otwierają się przez obrót w kierunku nawijania filmu, odwrotnie niż jobo i nie jest to bezpieczne dla filmu.

był jeszcze taki patent, który miałem do małego obrazka w koreksie Pentacona - nawijanie od środka szpuli, film zahaczany o ząbek za perforację. Muszę przyznać, że bardzo wygodnie się ten film zakładało.

A i owszem, wspomniałem o tym. Z tego co pamiętam, to tylko dolna część miała rowek w który wchodziła perforacja, a film się nawijało prowadząc go pod kątem, ukośnie. W szpule hewesa też film nawija się od środka, ale trzeba go lekko ścisnąć bo wchodzi miedzy druty i z dołu, i z góry. Oba te patenty wymagają "luznego" filmu np. na szpulce wyjętej z kasety lub z niej wyciągniętego. To powoduje, że dość ciężko się operuje w rękawie. A, jam mam taką drucianą szpulę do jobo!

[pelovsky]

tylko dolna część miała rowek w który wchodziła perforacja

zgadza się, dokładnie tak. Podobnie wygląda szpula w koreksie LOMO UPB-1 do super8/16/35mm - rowek w dolnej części i zahaczanie początku filmu na rdzeniu, tylko tam zamiast haczyka na perforację jest nacięcie na rdzeniu, mniej więcej tak, jak w szpulach do projektora. To jest na tyle wygodny patent, że co sprytniejsi kładą w ciemni taką koreksową szpulę na talerz gramofonu i kręcąc talerzem nawijają film - nawinięcie 15m taśmy trwa mniej niż minutę.

[J.A.]

Tak samo jest zrobiona szpula do Jobo serii 3xxx. Też mają do filmów, nawet kiedyś byłem o krok od kliknięcia na ebayu, ostatecznie pytanie „po co ci to?” zaoszczędziło mi 2k zł.

[aka]

Podobnie wygląda szpula w koreksie LOMO UPB-1 do super8/16/35mm - rowek w dolnej części i zahaczanie początku filmu na rdzeniu, tylko tam zamiast haczyka na perforację jest nacięcie na rdzeniu, mniej więcej tak, jak w szpulach do projektora.

Inaczej to by chyba się tych 15 metrów to by się nie załadowało np. patentem jobo.

[skądinąd]

Wyciąganie filmu ze szpuli w trakcie nawijania, to wielkie ryzyko, które w moim przypadku skończyło się śladamy palców i "wytartą" emulsją.

Ejże! Ale po co wyciągać na siłę. Jeśli coś mi nie idzie, przekręcam delikatnie i rozkładam szpulę na dwie części, wyciągam film, próbuję ponownie. Jak dla mnie Jobo też jest najprzyjaźniejsze...

Pewnie, że rozłożyłem szpulę na dwie części, co nie zmienia faktu, że film w jakieś części był już na szpuli nawinięty i jego wyciągniecie spowodowało ryzyko uszkodzenia (co z resztą nastąpiło) w przeciwieństwie do sytuacji, gdy film jest nawijany na szpulę bezpośrednio z rolki. Inna sprawa, że film był jakby zaklinowany na starcie prowadnic szpuli i musiałem go wciągnąć - "sam nie wyszedł".

[4Rider]

No ogólnie niezłe referaty, truskawki powoli się kończą, a ogórki tanieją

[jac123]

Co się kończy?! Prawdziwe truskawki , czyli kaszubskie dopiero się zaczynają.

[technik219]

Jeśli chodzi o nawijanie filmów na szpule koreksu to podpowiem Wam pewien "myk". Zazwyczaj końcówka wystająca z kasety jest przewinięta odwrotnie niż chciałyby tego szpulki. A już jak film w aparacie trochę posiedzi, to wszystkie końcówki prężą się w drugą stronę. Najlepszym na to sposobem jest wyciągnąć cały film z kasety i rozpocząć nawlekanie na szpulę od końca. Filmy fabrycznie zaczepiane na szpulce w kasecie mają rogi ładnie zaokrąglone i film sam wskakuje w rowki szpuli, Czasem nawet nie trzeba kręcić szpulami tylko lekko popychać film i dopiero pod koniec pomóc mu obracając szpulami. Filmy nawijane samodzielnie zaokrąglonych rogów nie mają, ale co to za problem lekko je ściąć nożyczkami "po palcu"?
Nawijanie filmów 120 na szpulki koreksów Krokus Tank to "insza inszość". Często trzpienie tych szpulek są wyrobione i przy ustawieniu na szerokość 6 cm "fikają", co może spowodować wypadnięcie prawie już nawleczonego filmu. Żeby temu zapobiec należt ustawione na odpowiednią szerokość szpulki włożyć na centralny trzpień i od góry zablokować pierścieniem dociskowym pozostawiając minimalny luz pozwalający na wzajemne obracanie się szpul przy zakładaniu filmu. Ustala to połówki szpulek w miarę sztywno w osi i nie pozwala na ich chybotanie a tym samym na wypadnięcie filmu - film 120 jest bardziej elastyczny niż małoobrazkowy i podczas wygięcia w łódkę łatwo wypada z rowków. Jeśli szpulka jest na trzpieniu to nie wypadnie.