kal800 pisze:dobra, mam dosyć patersona. z koreksu cieknie przy fikołkach, a szpula, którą kupiłem, wyzwoliła więcej bluzgu niż w obu częściach Psów razem wziętych, podczas nawijania jednej rolki mikrofilmu...
Dla mnie najlepsze rolki ma Kaiser, najgorsze ma Paterson. Jobo też nie ma fantastycznych, ale można się chyba przyzwyczaić (mówię o tych z serii 1500).
kal800 pisze:
wchodzę zatem w Jobo - na razie na dotychczasowych zasadach, z opcją apgrejdu do procesora jak się trafi okazja na CPE2. pytania:
2. Widziałem takie ustrojstwo - rolki 1509 do ręcznego kręcenia. Ma to jakiś sens w kontekście powtarzalności procesu? Czy należy utrzymać stałą prędkość obrotową, czy wystaczy zakręcić parę obrotów raz na jakiś czas?
3. Czy Jobo mają szczelne dekle? Ja mam w sumie dwa drobne wymagania - nie chcę przeżywać horrorów w ciemni związanych z kiepskimi szpulami oraz nie chce mieć mokrych łap od odczynników przy każdym fikołku...
rolki są ok, jak dasz radę wszystko załatwić na tyle szybko (wlanie chemii itd) aby nie został ślad po wywoływaczu, który nie zakrywa całego filmu. Mi się nie udawało. Szybkość kręcenia regulowałem aplikacją w telefonie - metronomem ;). Kręcić musisz przez cały czas wywoływania.
Jobo raczej są szczelne, mi jeszcze ani razu nic nie pociekło. Jakby co, nieszczelny dekiel można dokupić oddzielnie.