zakupy z usa.
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
zakupy z usa.
Problem z wysokimi kosztami leczenia w USA leży także w ich prawie i regulacjach. A także bardzo wysokim standardzie leczenia.
_________________
Zajrzyj na http://plexinawymiar.pl
_________________
Zajrzyj na http://plexinawymiar.pl
Ostatnio zmieniony 02 mar 2018, 12:54 przez melior, łącznie zmieniany 1 raz.
Tylko, że wszystko zostało wrzucone do jednego wora. Przyrost naturalny ubezpiecenie emerytalne i zdrowotne. A one się od siebie sporo różnią i nie mozna ich podciągać pod jeden mianownik.
Emerytura do przyrost naturalny, gdy będzie prawiddłowy stosunek, to będzie dobra, jak dziadków będzie więcej niz dziatek to będzie licha.
Matematyka jest jedna. I nie ma bata by dwie osoby utrzymały czworo starszych ludzi wymagających i opieki w ogóle jak dzieci i zdrowotnej.
Emerytura do przyrost naturalny, gdy będzie prawiddłowy stosunek, to będzie dobra, jak dziadków będzie więcej niz dziatek to będzie licha.
Matematyka jest jedna. I nie ma bata by dwie osoby utrzymały czworo starszych ludzi wymagających i opieki w ogóle jak dzieci i zdrowotnej.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Ciekawe, zwlaszcza o usa. Podejrzewam, ze rozmowa z pierwszym lepszym 70 latkiem amerykanskim majacym dzieci od razu by Cie wyprostowala. Nadal w stanach najwazniejsza jest rodzina. Najlepiej liczna rodzina. Zbudowanie silnej rodziny to gwarancja sukcesu i powodzenia. Zabezpieczenie finansowe na starosc to tylko wynikowa a nie cel sam w sobie.efes pisze:(...) Szanowny nord, w swoim poście odwoływałem się do teorii faz przejścia demograficznego a przytaczane dane z badań czerpałem z zajęć z socjologii ludności, jakie odbyłem na jednej z największych polskich uczelni. (...)
Nieporozumienie. Zadna firma ubezpieczeniowa nie winduje cen wysylajac na niepotrzebne badania. Ubezpieczenie medyczne wymaga badan lekarskich. Jezeli ktos jest chory na cukrzyce czy ma nadcisnienie (jezeli od dluzszego czasu to prawie na pewno ma poczatki wiencowki) to musi przechodzic obowiazkowe badania u okulisty, urologa, kardiologa w tym takze dla ustalenia wysokosci stawki ubezpieczenia. Poziom cen na ubezpieczenia to wynik zlodziejskiego dzialania sluzby zdrowia, ktora wiedzac, ze ubezpieczalnia nie moze wszystkiego sprawdzic a chory sam nie bedzie prowadzil dochodzenia czy przypadkiem ubezpieczyciel nie placi za duzo lekarzowi - laduje ile wlezie na rachunki za wykonanie serwisu medycznego. Wiec towarzystwa ubezpieczeniowe ciagle podnosza skladki. Oczywiscie skladki sa za wysokie, ale to wynika z faktu checi zrobienia jak najlepszych lodow. Caly system opieki zdrowotnej jest celowo tak zbudowany aby zawilosc przepisow utrudniala obrone pacjentowi. Cos jak przepisy finansowe w Polsce. Nie ma czegos takiego jak niedostepnosc dla jakiejs grupy swiadczen medycznych. Sa szpitale i przychodnie gdzie prowadzi sie uslugi medyczne dla osob, ktorych nie stac na wykupienie ubezpieczenia. Moga z tego systemu korzystac nawet nielegalni imigranci, jedyne warunki to posiadanie numeru identyfikacji podatkowej i miejsce zamieszkania terytorialnie wlasciwe dla danej placowki medycznej (miasto lub powiat). Ze 100 osob spelniajacych te warunki 100% zostanie przyjetych po koszcie zaleznym od cennika w placowce, zwykle okolo $15, moze to byc np plombowanie lub czyszczenie zebow, okulista, internista, ginekolog, laryngolog i inni, szczepienia, badanie krwi itp.Jerzy pisze:W USA pośrednikiem się zmienił - sa nim ubezpieczyciele, którzy windują koszty opieki medycznej niepotrzebnymi badaniami "na wszelki wypadek". Jednocześnie co szósty Amerykanin nie ma dostępu do służby zdrowia.
Moj znajomy (bez ubezpieczenia) dostal skierowanie do stomatologa na zrobienie kilku wypelnien. Pierwsza wizyta to byl przeglad pare pytan, wypelnienie przez lekarke diagramu uzebienia. Nastepnie zrobiono mu 36 (!) zdjec rengenowskich zebow, druga wizyta to czyszczenie uzebienia kamienia, i pozniej kilka wizyt gdzie zrobiono wypelnienia i wymieniono plomby z amalgamatu srebra. Kazda wizyta w gabinecie kosztowala go $10 za parking w szpitalu, gdyby przyjechal pociagiem lub autobusem nie zaplacilby nic.
Trzeba po prostu wiedziec jak pewne sprawy zalatwic. Jak ktos nie ma kasy a nie wie to bedzie jednym z tych "co szosty".
-
- -#
- Posty: 343
- Rejestracja: 21 paź 2011, 15:24
- Lokalizacja: lodz
nikt normalny nie robi sobie dzieci "na starosc" dziadek, ktory siedzi w kolejce do garnka leci mi Antkiem i Jagna, Wielu "dzieciorobow" w wieku 70-80 lat trzyma za morde duze korporacje i ustawia dzieci a nie czeka na miske.sejmajnejm pisze:robinie dzieci przede wszystkim w celu zapewnienia sobie utrzymania na starość to himalaje egoizmu. Poza tym drzewiej bywało, że ten stary siedział w chałupie jak ta zawalidroga i dodatkowa, zbędna gęba do garnka, więc powoływanie się na historię też może odwrotny skutek.
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Ale wy pi...licie
Dzieci trzeba wychować. Koszt wychowania dziecka oscyluje wokół 200 tys. zł. Jednego. Dwoje to około 320-350 zł. Jak kto nie ma takich pieniędzy to co? Narobi dzieci i odda do bidula, albo mu opieka społeczna zabierze? Bogatych stać, a też nie mnożą się jak króliki. Czy wy, którzy optujecie za robieniem dzieci jako formą zabezpieczenia na starość w ogóle macie pojęcie o czym mówicie? Niewykształcone i bezrobotne dzieci wam pomogą? W dodatku bezdomne? Czego się najaraliście?

Lux mea lex
W warstwie deklaratywnej (czyli tym, co ludzie mówią, że jest) na całym świecie rodzina osiąga maksymalne punktacje na skali wartości. Takie dane pochodzą z przeprowadzanego regularnie na całym świecie badania wartości World Values Survey - można sobie te dane zobaczyć na ich stronie. Najniższy wskaźnik z przebadanych państw osiągnięto w Indiach - 87 na 100. Na tej skali USA uzyskało 97. A zatem nie ma na świecie miejsca, gdzie większość populacji określałaby rodzinę jako "niezbyt ważną". Prawie wszędzie jest "ważna", "bardzo ważna" albo "najważniejsza".Ciekawe, zwlaszcza o usa. Podejrzewam, ze rozmowa z pierwszym lepszym 70 latkiem amerykanskim majacym dzieci od razu by Cie wyprostowala. Nadal w stanach najwazniejsza jest rodzina. Najlepiej liczna rodzina. Zbudowanie silnej rodziny to gwarancja sukcesu i powodzenia. Zabezpieczenie finansowe na starosc to tylko wynikowa a nie cel sam w sobie.
A teraz najlepsze. Nie ma to żadnego przełożenia na dzietność. Proszę sobie wpisać w google "dzietność USA", a potem "dzietność Indie". Na początku wyników pojawią się dane zbierane na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Dane pochodzą z Banku Światowego. Dzietność w Stanach wynosi 1,88, a w Indiach, gdzie rodzina jest uznawana za najmniej ważną w skali świata, 2,50! Deklaratywnie, również w zakresie pracy, dane dla USA bardziej sprzyjają dzietności u nich niż w Indiach. Wynik "na ile ważna jest w twoim życiu praca?" w USA to 60, a w Indiach 80!
Z czego to wynika? Z tego, że warstwa deklaratywna taką pozostaje - ludzie bardzo często mówią to, co chce usłyszeć społeczeństwo. W Polsce jest - deklaratywnie - przytłaczająca większość Katolików. A jacy z tej większości Polaków "Katolicy" to już temat na inną rozmowę.
I proszę nie wyskakiwać z tekstami o "prostowaniu mnie".
Czytam i polecam:
Krytyka fotograficzna
Krytyka fotograficzna
efes, niestety problem polega na tym, że wszyscy, a zwłaszcza Polacy wiedzą lepiej. Co zresztą ujawniło się w dyskusji. Nie ważne są argumenty merytoryczne, przytaczane źródła.
Moja mojszość jest najmojsza bo jest moja
Moja mojszość jest najmojsza bo jest moja

M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Nie wiem dlaczego korzystac z materialow odnoszacych do porownania wynikow dla pary: USA - Indie. Moze lepiej porownywac Indie z Indonezja, Wietnamem czy inna Mongolia. A USA moze lepiej porownywac z innymi krajami wysoko rozwinietymi. A nie takimi, ze najpierw idzie krowa, za nia mezczyzna a na koncu kobieta.
To nie jest porównanie USA vs Indie. To przykład, że sfera deklarowana ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Wszyscy ludzie na całym świecie w badaniach deklarują, że najważniejsze dla nich jest to co w danym społeczeństwie uznawane jest za waźne.
Wszyscy ludzie na całym świecie w badaniach deklarują, że najważniejsze dla nich jest to co w danym społeczeństwie uznawane jest za waźne.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Nauka generuje teorie w oparciu o badania prowadzone pod odpowiednim rygorem metodologicznym i wyniki z tych badań recenzowane przez środowisko naukowe.trumil9 pisze:W pewnym sensie zgadzam sie z Toba. Przytaczanie liczb i wyglaszanie teorii biorac pod uwage te liczby ma sie nijak do rzeczywistej rzeczywistosci. Mozna sobie w ten sposob generowac rozne opinie dla udowodnienia swoich racji. Jak Rzym i Krym.
Ty uważasz, że dyskutowanie w oparciu o wiedzę powstałą w zarysowanym powyżej procesie jest oderwane od rzeczywistości.
W takim układzie w twoim świecie wszystkiemu możesz zaprzeczyć i wszystko potwierdzić "bo ty tak uważasz i kropka". To jest coś nieprawdopodobnego, że można nie mieć wstydu i się do takiego warcholstwa z dumą przyznawać.
Wypadam z tej dyskusji, bo za chwilę będzie trzeba kogoś przekonywać, że Ziemia nie jest płaska, a grawitacja istnieje.
Czytam i polecam:
Krytyka fotograficzna
Krytyka fotograficzna
Polecam lekturę http://wattsupwiththat.com/efes pisze:Nauka generuje teorie w oparciu o badania prowadzone pod odpowiednim rygorem metodologicznym i wyniki z tych badań recenzowane przez środowisko naukowe.
Spór i dyskusja jest nieodłączną cechą nauki, bez której nie ma rozwoju. A środowisko naukowe wcale nie jest kryształowo czyste.
Wywołaj sobie film: https://sites.google.com/site/negfix8pl/film
Zgadza się, ale nie uważasz, że w obecnej formie, to nie jest spór i dyskusja?JaZ99 pisze:pór i dyskusja jest nieodłączną cechą nauki, bez której nie ma rozwoju.
Z jedenj strony masz naukowe badania - nie masz obowiązku się z nimi zgadać.
Z drugiej "mi się wydaje". "tak jest bo takie są moje obserwacje". - z tym dyskutować się i spierać nie da.
Żeby był spór i dyskusja dzięki której naststępuje rozwój, to musi być
Teza - poparta badaniami i coś co można by nazwać kontrtezą, czyli zdanie przeciwne do tezy, ale równierz poparte naukowymi badaniami.
W innym przypadku to, Ziemia jest płaska.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"