zakupy z usa.

Czyli Korex po godzinach w ciemni ;)

Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski

Awatar użytkownika
technik219
-#
Posty: 3353
Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
Lokalizacja: ze wsi

Post autor: technik219 »

taharii pisze:rozsądny gość a takie rzeczy wypisuje...
Jakie rzeczy? Po prostu nie ogarniasz tego tematu i paplesz jak papuga to, co wciskają Ci spece od robienia mętnej wody. Już po tym co napisałeś o wymieraniu powinienem przestać z Tobą gadać.
Lux mea lex
Awatar użytkownika
taharii
-#
Posty: 1132
Rejestracja: 12 lut 2013, 15:44
Lokalizacja: (znów) Rzeszów!

Post autor: taharii »

J.A. pisze:
taharii pisze:Jeśli ojciec Cię wysłał do szkoły tylko po to, żebyś mu zapewnił starość spokojną to pewnie masz też 17 rodzeństwa?
Nie, ale jest nas czworo rodzeństwa. Dzięki temu potrafię się dzielić.
Za to po Twojej wypowiedzi wnoszę, że jesteś jedynakiem. Sam dla siebie.
Gratuluje wnikliwej analizy, tak samo wnikliwie analizujesz aktualną sytuację.
Mam czwórkę rodzeństwa, czyli w domu nas piątka była i z dzieleniem się nie mam problemów. Gdybyś choć odrobinę przykładał uwagi do choćby moich postów, to nie miałbyś problemu z zauważeniem tego.
J.A. pisze:
taharii pisze:ystem, w którym liczymy na to, że będzie więcej płacących niż pobierających jest z góry skazany na zagładę.
Działał przez setki tysięcy lat, odkąd małpa zeszła z drzewa, a i wcześniej bo wiele małp ma pełne zachowania rodzinne, gdzie starcy są otaczani opieką przez młodszych.
A co ma system emerytalny do opieki nad członkami rodziny?
Traktujesz Bronka Komorowskiego jak wujka czy co?
J.A. pisze:
taharii pisze:System, w którym mamy sytuację jeden do jednego jest bezpieczny niezależnie od wielkości przyrostu naturalnego.
Chyba, że przyjdą Hunowie lub inni barbarzyńcy, co mają po 17 dziatek w namiotach i rozniosą ten biedny system bez ludzi, tylko z egoistami.
Nie mają znaczenia Hunowie bo każdy z ich 17 synów będzie składał i pobierał tylko swoją emeryturę. To teraz właśnie biorą socjal, na który Ty płacisz...
Brakuje Ci elementarnego zrozumienia tego mechanizmu.
J.A. pisze:
taharii pisze:Z argumentami na takim poziomie, nie dyskutuję...
A na jakim poziomie jest to?
taharii pisze:Odciąć to co obowiązuje aktualnie, przeczekać wymarcie pokolenia ZUSowskiego
Jak to na jakim?
Po pierwsze jeszcze raz: jestem z pokolenia ZUS, miałem na myśli także siebie.
Po drugie: rozumiem, że Ty jesteś nieśmiertelny i wymarcie oznacza dla Ciebie, że ktoś z kołkiem osinowym przyjdzie, żeby Ci go w żebro wrazić?
Po trzecie: dalej nie rozumiem, co Cię tak oburza w tym zdaniu. Chodzi o przeminięcie pokoleń, w których nie można zmienić systemu obowiązującego, bo jest na to za późno - nie można pozbawić ludzi świadczeń na X lat przed emeryturą, bo składali na nią całe swoje życie. Jestem jednym z tych ludzi. Ale np. ludzie zaczynający pracę w 2015 mogliby iść nową ścieżką i nie być 'pokoleniem ZUSowskim', co w tym takiego trudnego do zrozumienia...
J.A. pisze:
taharii pisze:Za to teraz niewykształcony odkładać w ZUS 1000 zł dajesz radę... no właśnie...
Ale to Twój problem, że nie dajesz rady. Ja wykształciłem jednego syna, drugiego kształcę, spłacam kredyt hipoteczny we Frankach i jeszcze mam czas na urlop.
Może nie dajesz rady bo jako jedynak nie potrafisz sobie poradzić w społeczności ludzkiej?
I znów nic nie zrozumiałeś, bo masz swoje podwórko i w nosie to co mówię, bo zafiksowałeś się na jednym i tego się trzymasz.
Napisałeś, że może mi zabraknąć na 500zł ubezpieczenia, tylko pomijasz fakt, że teraz muszę płacić 1000 więc opcja zabraknięcia jest nie możliwa.
Dodatkowo nie wiesz nic o moim statusie materialnym, więc uwagi o wykształceniu czy zaradności są zwyczajnie nietrafione a dodatkowo jeszcze niegrzeczne. Ja Ci do portfela nie zaglądam i możesz sobie i wyspę i jacht mieć, nic to nie zmienia w przedmiocie dyskusji.

Rozumiem, że jak syna kształciłeś, to nie przelewałeś mu pieniędzy na konto tylko przelewałeś do Urzędu Skarbowego a syn zgłaszał się do nich po zasiłek?
Bo to dokładnie sugeruje Twój komentarz o 50 000 letniej tradycji, którą niby to system emerytalny kultywuje...
Wspieranie rodziny, to wspieranie rodziny a system emerytalny to narzędzie, nie mają ze sobą nic wspólnego, oprócz zapewnienia, że jeśli NIE masz rodziny, też będziesz miał zapewniony określony poziom życia.
Gdyby dało się przyjąć, że każdy ma rodzinę, która go wspiera, system ubezpieczeń społecznych nie miałby żadnego sensu, bo tą rolę pełniłaby rodzina.
Awatar użytkownika
jac123
-#
Posty: 1720
Rejestracja: 11 maja 2008, 21:53
Lokalizacja: Polska

Post autor: jac123 »

Taharii, to że każdy zarobi na swoją emeryturę osobiście jest nie do zrobienia.
Bo po pierwsze musisz mieć zagwarantowaną pracę przez większość okresu produkcyjnego (czyli brak bezrobocia). Nie do zrobienia.
Po drugie, musisz mieć odpowiednio wysokie zarobki (w całym tym okresie), żeby odłożyć. Nie do zrobienia.
Poniekąd system taki "funkcjonuje" w Chinach. Tam nie ma emerytur. Oczywiście mało kto jest tam w stanie coś odłożyć, więc dla większości osób gwarancją przeżycia w podeszłym wieku jest rodzina - dzieci. To one utrzymują później rodziców. Chiny zresztą to zły przykład, jako system totalitarny.
Generalnie żyjemy w ramach państwa, które powinno spełniać pewne funkcje. Równie dobrze można powiedzieć , że służba zdrowia powinna być płatna, a ludzie powinni wykupić ubezpieczenia. Wszystko można kupić , tylko za co?
Uogólniając, jeśli liczba ludności się kurczy cały czas to państwo w pewnym momencie przestanie istnieć. Co jest potrzebne? Troska o rodzinę (tata+mama+dzieci) - podstawową komórkę społeczną. Taki banał. Jeśli dba się o rodziny, to rodzą się dzieci.
Niektórzy już to zrozumieli. Widać pierwsze światełka w tunelu.
cyt.
"gabinet Camerona uznał jednak, że to stabilna rodzina jest podporą społeczeństwa, a rozbicie małżeństwa zbyt boleśnie odbija się nie tylko na psychice dziecka, ale pośrednio również na finansach państwa."
Awatar użytkownika
taharii
-#
Posty: 1132
Rejestracja: 12 lut 2013, 15:44
Lokalizacja: (znów) Rzeszów!

Post autor: taharii »

jac123 pisze:Taharii, to że każdy zarobi na swoją emeryturę osobiście jest nie do zrobienia.
Bo po pierwsze musisz mieć zagwarantowaną pracę przez większość okresu produkcyjnego (czyli brak bezrobocia). Nie do zrobienia.
Po drugie, musisz mieć odpowiednio wysokie zarobki (w całym tym okresie), żeby odłożyć. Nie do zrobienia.
No i to jest kolejna rzecz, która utwierdza mnie w przekonaniu, że nie wiesz jak to działa...
Jeśli nie będziesz miał odpowiedniej ilości przepracowanych lat, to nie dostaniesz emerytury.
Jeśli chodzi o kwotę to przy płaceniu za samego siebie, kwota mogłaby być minimum o połowę niższa przy zostawieniu identycznego poziomu świadczenia, więc znów wracasz do tego samego błędnego twierdzenia.
jac123 pisze:Generalnie żyjemy w ramach państwa, które powinno spełniać pewne funkcje. Równie dobrze można powiedzieć , że służba zdrowia powinna być płatna, a ludzie powinni wykupić ubezpieczenia. Wszystko można kupić , tylko za co?
Za co?
Ostatni raz u lekarza państwowego byłem z 6 lat temu, w tym czasie składek uzbierałoby się na miesiąc wakacji w ciepłych krajach, na opiekę prywatnego lekarza przez kolejny miesiąc i jeszcze na komercyjne ubezpieczenie zdrowotne wg rynkowej oferty.
Obowiązki państwa powinny sprowadzać się do tego czego sam nie jesteś sobie w stanie zapewnić a nie do tego, co sam zrobiłbyś lepiej.
Wojsko i policja to jest to czym powinno się zajmować państwo (jeśli chodzi o służby).
jac123 pisze:Uogólniając, jeśli liczba ludności się kurczy cały czas to państwo w pewnym momencie przestanie istnieć. Co jest potrzebne? Troska o rodzinę (tata+mama+dzieci) - podstawową komórkę społeczną. Taki banał. Jeśli dba się o rodziny, to rodzą się dzieci.
Kolejny populistyczny tekst. Emerytury nie mają nic do dbania o rodzinę. Oczywiście, że należy dbać o rodziny, oczywiście że posiadanie większej ilości dzieci powinno być 'nagradzane' ale to nie ma nic wspólnego z emeryturą.
jac123 pisze:Niektórzy już to zrozumieli. Widać pierwsze światełka w tunelu.
cyt.
"gabinet Camerona uznał jednak, że to stabilna rodzina jest podporą społeczeństwa, a rozbicie małżeństwa zbyt boleśnie odbija się nie tylko na psychice dziecka, ale pośrednio również na finansach państwa."
Rozumiem, że emerytury powodują rozwody...
no ładnie...
Awatar użytkownika
jac123
-#
Posty: 1720
Rejestracja: 11 maja 2008, 21:53
Lokalizacja: Polska

odp

Post autor: jac123 »

taharii pisze: Ostatni raz u lekarza państwowego byłem z 6 lat temu, w tym czasie składek uzbierałoby się na miesiąc wakacji w ciepłych krajach, na opiekę prywatnego lekarza przez kolejny miesiąc i jeszcze na komercyjne ubezpieczenie zdrowotne wg rynkowej oferty.
Niepotrzebnie wszystko odnosisz do swojej osoby i poziomu zamożności.
Większość społeczeństwa korzysta z państwowej służby zdrowia , bo na inną jej nie stać.

A reszta podobnie. Nie trzeba patrzeć na czubek własnego nosa , tylko jaki jest poziom zamożności całego społeczeństwa.
Awatar użytkownika
taharii
-#
Posty: 1132
Rejestracja: 12 lut 2013, 15:44
Lokalizacja: (znów) Rzeszów!

Re: odp

Post autor: taharii »

jac123 pisze:
taharii pisze: Ostatni raz u lekarza państwowego byłem z 6 lat temu, w tym czasie składek uzbierałoby się na miesiąc wakacji w ciepłych krajach, na opiekę prywatnego lekarza przez kolejny miesiąc i jeszcze na komercyjne ubezpieczenie zdrowotne wg rynkowej oferty.
Niepotrzebnie wszystko odnosisz do swojej osoby i poziomu zamożności.
Większość społeczeństwa korzysta z państwowej służby zdrowia , bo na inną jej nie stać.

A reszta podobnie. Nie trzeba patrzeć na czubek własnego nosa , tylko jaki jest poziom zamożności całego społeczeństwa.
Składka, którą płacisz jest wyższa niż kwota prywatnego ubezpieczenia, które można kupić 'na rynku'.
Czy to takie trudne do zrozumienia, że państwo nie ma żadnych własnych pieniędzy?

To co płacisz musi wystarczyć po pierwsze na usługę za którą płacisz (lekarza) a po drugie na obsługę (choćby pensje i budynki ZUS).

To samo w sobie mówi, że płacisz dużo więcej niż kosztuje realnie.

Oczywiście ubezpieczenie trzeba mieć, ale jeśli nie będzie państwowe, to będzie tańsze...
Awatar użytkownika
jac123
-#
Posty: 1720
Rejestracja: 11 maja 2008, 21:53
Lokalizacja: Polska

Re: odp

Post autor: jac123 »

taharii pisze:
jac123 pisze:
taharii pisze: Ostatni raz u lekarza państwowego byłem z 6 lat temu, w tym czasie składek uzbierałoby się na miesiąc wakacji w ciepłych krajach, na opiekę prywatnego lekarza przez kolejny miesiąc i jeszcze na komercyjne ubezpieczenie zdrowotne wg rynkowej oferty.
Niepotrzebnie wszystko odnosisz do swojej osoby i poziomu zamożności.
Większość społeczeństwa korzysta z państwowej służby zdrowia , bo na inną jej nie stać.

A reszta podobnie. Nie trzeba patrzeć na czubek własnego nosa , tylko jaki jest poziom zamożności całego społeczeństwa.
Składka, którą płacisz jest wyższa niż kwota prywatnego ubezpieczenia, które można kupić 'na rynku'.
Czy to takie trudne do zrozumienia, że państwo nie ma żadnych własnych pieniędzy?

To co płacisz musi wystarczyć po pierwsze na usługę za którą płacisz (lekarza) a po drugie na obsługę (choćby pensje i budynki ZUS).

To samo w sobie mówi, że płacisz dużo więcej niż kosztuje realnie.

Oczywiście ubezpieczenie trzeba mieć, ale jeśli nie będzie państwowe, to będzie tańsze...
Od emerytur zeszliśmy na ubezpieczenie zdrowotne. Ale ok.
Piszesz, że korzystałeś z prywatnej służby zdrowia. Ciekaw jestem, co to były za usługi? Pewnie leczenie zęba i ból gardła.
Czy prywatnie finansowałeś jakąś poważną operację, leczenie onkologiczne, połamany kręgosłup po wypadku ... itd? Myślę , że nie.
Ciekaw też jestem co obejmuje twoja polisa, bo wątpię aby obejmowała leczenie wszelkich przypadków + np. rehabilitacja. Czy wiesz ile taka polisa kosztuje (o ile w ogóle takie są)?
Do tego dolicz ubezpieczenie np. dwójki dzieci.
Mało kogo byłoby stać na takie prywatne ubezpieczenie, bo prywatny ubezpieczyciel zakłada, że skorzystasz z takiego ubezpieczenia mając np. poważny wypadek. Natomiast ubezpieczenie powszechne zdrowotne opiera się na tym, że wszyscy płacą składki (niższe), ale poważnie zachoruje tylko część.
Przemyśl to.

[ Dodano: Pią 12 Gru, 2014 ]
Aha, prywatna polisa ma najwyższą sumę ubezpieczenia (np. 200 tys. zł - tyle kosztuje leczenie np. poważnego urazu kręgosłupa), powszechne ubezpieczenia nie ma górnej granicy.
Awatar użytkownika
Jerzy
-# jr admin
Posty: 1371
Rejestracja: 26 lut 2007, 20:23
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jerzy »

taharii pisze:Składka, którą płacisz jest wyższa niż kwota prywatnego ubezpieczenia, które można kupić 'na rynku'.
Mały wtręt: czy któryś z polskich prywatnych ubezpieczycieli finansuje leczenie onkologiczne i ryzykowne kardiochirugiczne (nie proste by-passy)? Wydaje mi się, że nie. Służba zdrowia kosztuje krocie na poziomie wyższym niż podstawowy...
I'm Winston Wolf. I solve problems.

http://foto.ujerzego.pl
Awatar użytkownika
jac123
-#
Posty: 1720
Rejestracja: 11 maja 2008, 21:53
Lokalizacja: Polska

odp

Post autor: jac123 »

W pewnym wieku polisy w ogóle nie obejmują konkretnych ryzyk (chorób).
Awatar użytkownika
taharii
-#
Posty: 1132
Rejestracja: 12 lut 2013, 15:44
Lokalizacja: (znów) Rzeszów!

Re: odp

Post autor: taharii »

jac123 pisze: Do tego dolicz ubezpieczenie np. dwójki dzieci.
Mało kogo byłoby stać na takie prywatne ubezpieczenie, bo prywatny ubezpieczyciel zakłada, że skorzystasz z takiego ubezpieczenia mając np. poważny wypadek. Natomiast ubezpieczenie powszechne zdrowotne opiera się na tym, że wszyscy płacą składki (niższe), ale poważnie zachoruje tylko część.
Przemyśl to.
Tak, zgadzam się, ze wszystkim co napisałeś.

ALE...

Ja nie mówiłem o tym, żeby zmieniać zasadę obowiązkowego ubezpieczania się. Mówiłem o tym, żeby to nie było organizowane przez państwo.

Ubezpieczenie dalej zostałoby powszechne i obowiązkowe, dalej wszyscy by płacili i dalej nie każdy by chorował.

Tylko zamiast płacić państwu, płacilibyśmy konkretnemu (jednemu z wielu) ubezpieczycieli. Chodzi o wyeliminowanie pośrednika, który pożera pewnie ze 30 a może i więcej procent składek.

Drugim plusem byłoby to, że nikt nie mógłby sobie pożyczyć na wieczne nieoddanie z ZUS miliardów, bo o ile z ZUSu się da to komercyjny ubezpieczyciel budżetowi państwa 'pożyczał' nie będzie.

Moja jedyna i główna teza mówi, że jeśli wyeliminujesz pośrednika będziesz miał o połowę taniej, a ZUS (państwo) to w przypadku zdrowotnych i emerytalnych świadczeń tylko pośrednik.


Edit: tak znów racja, polisy są do konkretnej kwoty, polisy obejmujące kosztowne leczenia są koszmarnie drogie, polisy dla starszych ludzi są dużo droższe itd
Tylko, że tak jest w naszych realiach - dlatego, że prywatnie ubezpieczonych mamy % a może i promil. Wraz ze skalą kwoty spadają. Nie ma też problemu z polisami dla starszych ludzi, bo one są droższe tylko jeśli przychodzi starszy człowiek po nową polisę, jeśli masz polisę od 25 roku życia to na starość składka się nie zmienia (poza korektami - ale tu jest tak samo jak aktualnie).
JaZ99
-#
Posty: 858
Rejestracja: 02 gru 2008, 15:57
Lokalizacja: Wroclaw
Kontakt:

Post autor: JaZ99 »

taharii pisze:Tylko zamiast płacić państwu, płacilibyśmy konkretnemu (jednemu z wielu) ubezpieczycieli. Chodzi o wyeliminowanie pośrednika, który pożera pewnie ze 30 a może i więcej procent składek.
Bo prywatny ubezpieczyciel nie ma prezesów, rady nadzorczej i nadrzędnego celu - zarabiania.
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10327
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

taharii, obejrzyj sobie Breaking Bad. Zobaczysz jak to nauczyciel chemii otrzymał od ubezpieczyciela leczenie onkologiczne.
Nie widzisz dalej niż czubek własnego nosa.
Jestem zdrowy i nic mi się nie stanie. Niech każydy płaci za siebie.
Tak można to podsumować.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
taharii
-#
Posty: 1132
Rejestracja: 12 lut 2013, 15:44
Lokalizacja: (znów) Rzeszów!

Post autor: taharii »

JaZ99 pisze:
taharii pisze:Tylko zamiast płacić państwu, płacilibyśmy konkretnemu (jednemu z wielu) ubezpieczycieli. Chodzi o wyeliminowanie pośrednika, który pożera pewnie ze 30 a może i więcej procent składek.
Bo prywatny ubezpieczyciel nie ma prezesów, rady nadzorczej i nadrzędnego celu - zarabiania.
Pokaż mi firmę, która ma tylu pracowników co ZUS w Polsce.
J.A. pisze:taharii, obejrzyj sobie Breaking Bad. Zobaczysz jak to nauczyciel chemii otrzymał od ubezpieczyciela leczenie onkologiczne.
Nie widzisz dalej niż czubek własnego nosa.
Jestem zdrowy i nic mi się nie stanie. Niech każydy płaci za siebie.
Tak można to podsumować.
Tak, teraz będziemy czerpali wiedzę o świecie z amerykańskich seriali... No tak...


Dobra panowie, nie chce mi się 6 raz tego samego powtarzać a wy dalej nie chcecie zrozumieć, że jedyne co by się zmieniło to brak pośrednika a co za tym idzie niższe składki. Znudziła mnie już ta wymiana zdać, bo wymiana powinna być wymianą a nie rzucanie kamykami w przejeżdżające ciężarówki.
Może kiedyś na żywo do tematu wrócimy, na forum to sensu nie ma.

Dzięki wszystkim za ich opinie, jak to nierzadko bywa rozejdziemy się do domów zachowując swoje zdania na temat. Trochę szkoda, że nie chcieliście chociaż rozważyć innej opcji, ale to wasza sprawa.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
J.A.
-#
Posty: 10327
Rejestracja: 11 maja 2011, 15:02
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: J.A. »

taharii pisze:ak, teraz będziemy czerpali wiedzę o świecie z amerykańskich seriali... No tak...
Nie kolego, ale jak każdy film osadzony w realiach jakiegoś państwa przedstwia rzeczywiste stosunki i uwarunkowania.
taharii pisze:Dobra panowie, nie chce mi się 6 raz tego samego powtarzać a wy dalej nie chcecie zrozumieć,
To Ty nie chcesz zrozumieć.
taharii pisze:że jedyne co by się zmieniło to brak pośrednika
Za to pojawili by się oszuści i inne ambergoldy. Z państwem łatwiej wygrać, niż z firmą ubezpieczeniową.
taharii pisze:Trochę szkoda, że nie chcieliście chociaż rozważyć innej opcji, ale to wasza sprawa.
I vice versa.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Awatar użytkownika
Jerzy
-# jr admin
Posty: 1371
Rejestracja: 26 lut 2007, 20:23
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jerzy »

To jeszcze się dorzucę kamykiem: taharii, wydaje mi się, że opisujesz amerykański model ubezpieczenia zdrowotnego. Jego efektywność jest hmm średnia:
Ranking efektywności służby zdrowia – Raport Bloomberga. Polska na 22 miejscu.
Na pierwszym miejscu uplasował się. Singapur z oceną efektywności równą 78.6. Drugie miejsce zajął zeszłoroczny lider Hong Kong (77.5) a trzecie należy do Włoch (76.3) które awansowały z 6 miejsca w zeszłym roku. Polska natomiast spadła o jedno oczko w rankingu i zajmuje obecnie miejsce 22 (52.4), wyprzedzając tym samym takie państwa jak Niemcy (23 miejsce, 51.6), Austrię (35 miejsce, 45.6) oraz USA (44 miejsce, 34.3 punkty).
za http://www.korektorzdrowia.pl/aktualnos ... y-zdrowia/
W USA pośrednikiem się zmienił - sa nim ubezpieczyciele, którzy windują koszty opieki medycznej niepotrzebnymi badaniami "na wszelki wypadek". Jednocześnie co szósty Amerykanin nie ma dostępu do służby zdrowia... Polecam też ten tekst o "prywatnym" wykluczeniu w Polsce http://m.dziennik.pl/wiadomosci/kraj/ml ... by-zdrowia
Choć faktycznie człowieka może trafić gdy słyszy o kolejnych "pałacach" ZUS, nagrodach i problemach z komputerami...
Pozdrawiam!
I'm Winston Wolf. I solve problems.

http://foto.ujerzego.pl
ODPOWIEDZ