Tego nie wiem, ale jeśli to zrobiłeś to się przyznaj bez bicia...rbit9n pisze: może powiesz, że dla "lepszego" efektu nasypałem piasku do kasety broniki?
Mogłeś także przejechać pilnikiem po rolkach. ;)
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
I czemu robisz na papierze normalnym, a nie wielogradacyjnym?urko_13 pisze:Jednak odbitki na papierze normalnym Fomy wyglądają jakoś kiepsko.
urko_13 pisze:Jednak odbitki na papierze normalnym Fomy
Po pierwsze: foto 65 (a także 32. 125 i 250) był materiałem starej generacji. Teraz byłyby rozrywanym rarytasem z powodu starej, nie żałującej srebra technologii. Jak swojego czasu materiały Efke/adox. Dawał nieco inny obraz, nieco inny w charakterze. Może nie były tak drobnoziarniste, może nie były tak ostre, ale... były inne. Papier Fotonu to były baryty (papiery na prawdziwym papierze w którego strukturę był wprasowany siarczan baru podświetlający niejako obraz "od spodu". I tu również inaczej wyglądały powiększenia: biele były bardziej świetliste, przez co ciemne miejsca dawały efekt pogłębionej czerni.urko_13 pisze:Filmy kupowałem u ruskich na bazarach, głównie jakieś tam foto 64. Papier polski, czasem nowy czasem przeterminowany.
1. Papiery matowe tak mają, że po wysuszeniu wyglądają jakby straciły część "soczystości". Znaczy to, że powinieneś użyć papieru o wyższej kontrastowości. Gdybyś używał papieru wielogradacyjnego, nie byłoby problemu - zmieniłbyś filtr i podniósł kontrast. 2. papier wywołujesz do końca, to znaczy w czasie dla niego przewidzianym. Baryty 2-2,5 minuty, plastiki 60-90 sekund. Oczywiście w stałej temperaturze 20 stopni. Nie może być tak, że temperatura wywoływacza to spada, to rośnie - w ten sposób nic nie osiągniesz. Naświetl próbkę i wywołaj ją w przewidzianym czasie. Ja mam drugi zegar ciemniowy (K-19), który po odmierzeniu czasu ustawionego "pyka" więc nie muszę go do niczego podłączać. Ustawiony jest na 80 sekund, co daje jeszcze czas 10 sekund na odcedzenie powiększenia z nadmiaru wywoływacza przed włożeniem do przerywacza. Próbki wywołuję na czas i tak samo gotowe powiększenia. W żadnym wypadku nie wolno wyrywać papieru z wywoływacza bo "już za ciemne". Wtedy jest możliwość prawidłowej oceny zarówno doboru czasu naświetlania jak i prawidłowego doboru kontrastowości papieru. Jak za szare, gradacja wyżej. Jak tylko czarne i białe bez pośrednich szarości to gradacja niżej. 3. Próbki naświetlaj nie przez ustawienie na zegarze stałej wartości i stopniowe odsłanianie, ale dla każdego paska w czasie ciągłym. To nie jest tak, że naświetlając papier 6 razy po 1 sekundzie otrzymasz to samo jak naświetlając jednym ciągiem 6 sekund. To się nie sprawdza. 4. porządni wyczyść kondensor powiększalnika jeśli tego jeszcze nie zrobiłeś. Po latach nieużywania należy mu się.urko_13 pisze:przy zapalonym świetle po utrwaleniu, odbitka wyglądała całkiem nieźle a po wypłukaniu i wysuszeniu na drugi dzień to koszmar.
Choćby zdjęcie smartfonem.Odkąd zniknęły Fotony cały czas używam Fomy i nie mam do niej większych zastrzeżeń.
Szkoda, że nie możesz pokazać co i jak Ci wychodzi, wtedy doradztwo mogło by być bardziej konkretne.
Powiększenia da radę jak najbardziej zeskanować. Tylko wyłącz mu automatyczne wyrównywania poziomów i kontrastu. Niektóre mają też automatyczną gęstość i to też trzeba wyłączyć.urko_13 pisze:Zadam może głupie pytanko, czy na biurowym skanerze ,napewno dobrej klasy, da radę?
Nie moje, bo nie jestem aż takim rygorystą sprzętowymurko_13 pisze:Twoje porównanie obiektywu od Krokusa do słoika
Bardzo trudno przy oświetleniu ciemniowym wyłapać ten moment. Bardzo często prowadzi to do zszarzenia świateł odbitki i jest ona do wyrzucenia. Penie o tym nie wiedziałeś, ale papiery oznaczone jako "speed" (i nie tylko, bo w plastikach jest to nagminnie praktykowane) mają dodane do emulsji substancje wywołujące (np. hydrochinon), co powoduje przyspieszenie ich obróbki. Nie chce mi się eksperymentować, ale podejrzewam, że w tym układzie możliwe by było wywołanie naświetlonego papieru w roztworze alkalicznym (np. kreta to rur) zamiast pełno składnikowego wywoływacza. Dlaczego dodają? Żeby umożliwić obróbkę maszynową papierów i zrównać czas wywoływania do czasów następnych obróbek. Dlatego obrabiając takie papiery trzeba trzymać się ścisłych reguł. Jeśli nawet nie fabrycznych to swoich: naświetlenie, obróbka, czas, wywoływacz. Inaczej robota w ciemni będzie jak klupanie wykałaczki toporkiem.urko_13 pisze:Czekałem aż się sam zatrzyma.