Czołówka w ciemni.
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Czołówka w ciemni.
Postanowiłem się z państwem podzielić doświadczeniem. Ostatnio bawie się emulsją Fomy i jako iż latam tu i ówdzie po całym domu z racji naświetlania na strychu a wywoływania w piwnicy postanowiłem zaryzykować. Bez wcześniejszego badania itp itd. przyszedł mi pomysł zastosowania lampki "czołówki" do ciemni. Pomysł okazał się genialny:)..nie do wszystkiego...ale myślę że na tyle godny polecenia że można samemu wypróbować. Ja używam Petzla Tikke XP2 lampka posiada 2 diody białą i czerwoną w prosty sposób można przełączyć i śmigać:)...zamiast wydawania milionów złotych na lampy, wg mie lepiej kupić taką czołówkę i łączyć przyjemne z pożytecznym.
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
nord pisze:szczerze? dla nie ten pomysł wydaje się groteskowy. gdyby mi brakowało światła z "normalnej" lampy ciemniowej, pewno bym szukał innego rozwiązania, ale nie brakuje i nie widzę powodu by sobie coś na głowę zakładać.
Może wyglądać nawet komicznie ale się sprawdza. Szczególnie gdy np. Eksperymentuje z emulsją na papierze akwarelowym, zaznaczam sobie odrazu przy świetle dziennym ołóweczkiem HB które patrie chcę pokryć emulsją. Gdy wchodzę do ciemni to przy światełku lamp ciemniowych ciężko HB ołóweczek dostrzec:)...czołówa się wtedy przydaje.