najlepszy standard
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
A ja powiem tak... to zależy od gustu. Stosuję system m42, mam Industara 50/3.5, Pentacona 1.8/50 w ilości sztuk 2 + jedna w proszku, mam Heliosa 44-4 i mam też Industara 62, ale pod M39, to jest FedoZorkoLeikę. I najbardziej do gustu przypadł mi, uważany za g... no, kiepski obiektyw Helios 44. Inni twierdzą, że jednak industar jest lepszy. Inni wolą Pentacona albo Pancolara. Poprzeglądaj obrazki, tyle powiem.
Aha- jasność się przydaje jeszcze w sytuacjach ekstremalnych- choćby we wnętrzach, czasem bez 1.8/50 nic nie zrobimy, dlatego raczej nie przepadam za Tessarami, które kończą się zwykle na 3.5 albo 2.8.
Aha- jasność się przydaje jeszcze w sytuacjach ekstremalnych- choćby we wnętrzach, czasem bez 1.8/50 nic nie zrobimy, dlatego raczej nie przepadam za Tessarami, które kończą się zwykle na 3.5 albo 2.8.
- morotegari
- -#
- Posty: 470
- Rejestracja: 20 kwie 2008, 16:07
- Lokalizacja: Legnica
Re: najlepszy standard
Mydło poniżej przysłony 5.6Minolciarz1979 pisze: Z moich doświaczeń wynika, że jasność obiektywu przydaje się mi tylko w celu łatwiejszego ustawienia ostrości (czy to MF czy AF - jasny obraz na matówce, zadziałanie dodatkowego czujnika kryżowego AF)), bo co do jakości zdjęć to lipa. Co z tego, że masz szkło 1,4 czy 1,7 jak dobra jakość obrazu uzyskuje dopiero po przymknięciu do co najmniej 5,6? Tak jest np z gloryfikowaną 50/1,7 w systemie Minolta AF. Dobre zdjęcie uzyskuję dopiero na przysłonie co najmniej 4,5, bardzo dobre na 6,3-10. Poniżej 4,5 winieta jak cholera, mydło, słaby kontrast. Przy 1,7 mam mega winietę nawet na cyfrze z APS-C. Tak samo z MAF 50/1,4. Tak samo jest ze sławetnym zoomem 35-70/4 - trzeba domknąć o jedną działkę.


Większość szkieł minolty osiąga najlepszą ostrość w okolicach przysłony 5.6, więc konieczność przymykania nawet do f10 oznacza, że coś jest nie w porządku (najprawdopodobniej korpus).
Szkoda tylko, że jasne szkła są właśnie tymi lepszymi optycznie. Szkła ze światłem w okolicach 4,5-5.6 to pomyłka (nie licząc obiektywów lustrzanych).Minolciarz1979 pisze: Według mnie lepiej kupic dobre, ale ciemniejsze szkło niż jasne, ale liche.
Obiektywy nawet tej samej firmy o tej samej ogniskowej ale zrobione w roznych okresach czasu moga sie bardzo roznic od siebie. Kazda optyke projektuje sie dla okreslonych celow. W zwiazku z tym czesto testy porownujace np 2 obiektywy o tej samej ogniskowej (50) i z podobnym maksymalnym otwarciem (1.4) beda zupelnie pozbawione sensu. I dlatego obiektyw A jest inny od obiektywu B. Dla przykladu - pierwszy maksimum pokazuje w przedziale F2.0-F5.6 a drugi od F1.7-F8.0, z tym, ze obiektyw A jest lepszy w przedziale F1.4-F4.0 od obiektywu B. Smiesza mnie wypowiedzi ludzi, ktorzy stanowczo twierdza, ze takie ikony optyki jak np Tominon czy jego wariacje 55/1.2 jest jak mydlo na 1.2 i w zwiazku z tym slawa Tomioki to tylko szum robiony przez wlascicieli Tomioki. Moze i mydla poszczegolne egzemplarze ale wspomniana Tomioka ma lepsze performance od kazdego innego obiektywu 55mm w zakresie 2.0-5.6. Zupelnie nieadekwatne sa w wiekszosci wypadkow testy porownujace podobne ogniskowe czy tez obiektywy manualne z AFami. Wezmy dla przykladu Biotar 58/2, Helios 58/2 i Primoplan 58/1.9. Gdzie Rzym a gdzie Krym. Mozna zrobic porownanie Planara 85/1.4 z L 85/1.2 na F1.4 i na tej podstawie wydawac opinie. Tylko jaki to ma sens. Tylko dla sprzetowcow, dla ktorych fotografia jako profesja, hobby i cokolwiek jeszcze polega na tym zeby sie onanizowac stanem posiadania a nie robieniem zdjec. Poza tym jak porownywac ze soba uzywane obiektywy w roznym stanie technicznym gdy ma sie do dyspozycji tylko po jednej sztuce z kazdej firmy. Dla mnie bzdura.
- Minolciarz1979
- -#
- Posty: 548
- Rejestracja: 16 lis 2009, 11:08
- Lokalizacja: Legnica
7 korpusów i dwa obiektywy? No bez jaj. Zdycydowanie bardziej pasuje mi praca na 35-70/4 niż na 50/1,7. Zresztą MAF 50/1,7 nigdy nie była jakims wybitnym szkłem. Nie uwierzę, że na pełnej dziurze przy 50/1,7 miałes ostrość, nie było winiety, nie było spadku kontrastu. Zbyt dziadowskie to szkło.morotegari pisze:Obiektyw lub korpus masz rozjustowany
Mam takie szkło, co się nazywa Magnicon 75-200/4,5. I miałem jakąś Tokinę 70-210/2,8-4. Ten pierwszy zjadał ją na śniadanie pod każdym względem. Wystarczyło oboma zrobić takie samo zdjęcie i widać było róznicę od razu.morotegari pisze:Szkoda tylko, że jasne szkła są właśnie tymi lepszymi optycznie. Szkła ze światłem w okolicach 4,5-5.6 to pomyłka (nie licząc obiektywów lustrzanych).
Nie zgadzam się. Tak dla przykładu:Większość szkieł minolty osiąga najlepszą ostrość w okolicach przysłony 5.6, więc konieczność przymykania nawet do f10 oznacza, że coś jest nie w porządku
1. 28-105/3,5-4,5 najlepiej trzymac się przysłon około 7,1-8
2. 24-85/3,5-4,5 wybitny przykład zooma, który trzeba porządnie domknąć
3. 28-85/3,5-4,5 j.w.
4. 70-210/3,5-4,5 - trzeba domknąć co najmniej do 6,3 aby było ok.
Kiedyś, jak bardzo mi się nudziło, to bawiłem się w fotografowanie tablic testowych, robiłem dziesiątki zdjęć na róznych kombinacjach przysłon i ogniskowych, potem badałem porównywałem itd. W wiekszości moje testy zgadzały się z testami w sieci. Dlatego nie uważam, że szkło mające światło 4,5 to pomyłka.
Ostatnio zmieniony 06 maja 2012, 18:16 przez Minolciarz1979, łącznie zmieniany 2 razy.
Trumil- jako potwierdzenie Twoich slow ; zrobilem sobie ( dawno ) test 4 Zuiko 1,8/50 - wszystkie MC i kazdy mial inna ch-ke ostrosci . A najzabawniejsze jest to , ze na zdieciach tego nie bylo widac ... czasem szukamy sw. Gralla fotografi , zamiast robic zdiecia . Pzd.
Ps. Z tego wszystkiego wyprowadzilem dzis na spacer moj ulobiony standard :Helios'a 1,8/53 do Kiev/Contax'a . Zyleta od pelnej dziury i kleska zywiolowa jak pracuje pod swiatlo - ale ma to niezaprzeczelny , malarski urok ...
Ps. Z tego wszystkiego wyprowadzilem dzis na spacer moj ulobiony standard :Helios'a 1,8/53 do Kiev/Contax'a . Zyleta od pelnej dziury i kleska zywiolowa jak pracuje pod swiatlo - ale ma to niezaprzeczelny , malarski urok ...
- morotegari
- -#
- Posty: 470
- Rejestracja: 20 kwie 2008, 16:07
- Lokalizacja: Legnica
35-70/4 jedynie ma znośne makro; ostrość, praca pod światło jest dużo gorsza niż 50/1.7. Z resztą jaki jest sens porównywać zoom 35-70/4 ze stałką 50/1.7Minolciarz1979 pisze: 7 korpusów i dwa obiektywy? No bez jaj. Zdycydowanie bardziej pasuje mi praca na 35-70/4 niż na 50/1,7. Zresztą MAF 50/1,7 nigdy nie była jakims wybitnym szkłem. Nie uwierzę, że na pełnej dziurze przy 50/1,7 miałes ostrość, nie było winiety, nie było spadku kontrastu. Zbyt dziadowskie to szkło.

Szkła mające światło 4,5, które w dodatku należy domykać (wg Ciebie) nie mają sensu, bo mają zbyt wąski zakres regulacji głębi ostrości. Do tego nijak można je dostosować do zastanych warunków oświetleniowych.
Wszystkie fotografie wykonujesz na f8, bo jest ostro



- Minolciarz1979
- -#
- Posty: 548
- Rejestracja: 16 lis 2009, 11:08
- Lokalizacja: Legnica
Macro? Dla mnie to nie macro... Sens porównania przeciętnej stałki z dobrym zoomem jest. Dla mnie ta stałka przegrywa na całej linii z 35-70. Ale to moja opinia.morotegari pisze:35-70/4 jedynie ma znośne makro; ostrość, praca pod światło jest dużo gorsza niż 50/1.7. Z resztą jaki jest sens porównywać zoom 35-70/4 ze stałką 50/1.7
morotegari pisze:Szkła mające światło 4,5, które w dodatku należy domykać (wg Ciebie) nie mają sensu, bo mają zbyt wąski zakres regulacji głębi ostrości
Ja nie mam problemu z GO - mam taką, jaką potrzebuję. Na tele mam wystarczający zakres GO od przysłony 4,5 w górę, gdyż głównie uzywam długich ogniskowych. W macro także mam wystarczający zakres - od 2,8 w górę.
Dlaczego? Przecież ludzie wymyślili statywy np, można użyć większej czułości... Nie mam kompletnie problemu z zastanymi warunkami oświetleniowymi (z racji tego, co robię)morotegari pisze:Do tego nijak można je dostosować do zastanych warunków oświetleniowych.
Nie, czasem używam f13Wszystkie fotografie wykonujesz na f8, bo jest ostro

- ModusOperandi
- -#
- Posty: 665
- Rejestracja: 12 gru 2010, 08:35
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Całkiem sensowne wydaje się więc (mnie osobiście) używanie szkieł makro. Takich prawdziwych makro, co to odwzorowują 1:1
Minolta/Sony (jak każda szanująca się firma) ma takowe szkiełka. Osobiście przeszły mi przez łapy wszystkie 3 'makrówki' Sony (30, 50 i 100) - wszystkie ostre od pełnej dziury i piekielnie ostre przy f/5.6-f/8
Minusem jest to, że 30 zaprojektowana jest pod APS-C
Ostatecznie nie mam żadnej makrówki Sony. Używam Sigmy 105/2.8 a z 50mm wybrałem... minoltę 50/1.7
Po prostu wystarcza mi jej miękki charakter w zakresie 1.7-2.8 i wystarczającą ostrość w przedziale 2.8-8.0
Mocniej nie przymykam - widoczna dyfrakcja.
Winietowaniem nigdy się nie przejmowałem - jakoś nie zwracałem na to uwagi.
Tak mi się pewnie tylko wydaje, ale magie jakąś mają w sobie obiektywy 50mm - nie da się ich nie lubić
Minolta/Sony (jak każda szanująca się firma) ma takowe szkiełka. Osobiście przeszły mi przez łapy wszystkie 3 'makrówki' Sony (30, 50 i 100) - wszystkie ostre od pełnej dziury i piekielnie ostre przy f/5.6-f/8
Minusem jest to, że 30 zaprojektowana jest pod APS-C
Ostatecznie nie mam żadnej makrówki Sony. Używam Sigmy 105/2.8 a z 50mm wybrałem... minoltę 50/1.7
Po prostu wystarcza mi jej miękki charakter w zakresie 1.7-2.8 i wystarczającą ostrość w przedziale 2.8-8.0
Mocniej nie przymykam - widoczna dyfrakcja.
Winietowaniem nigdy się nie przejmowałem - jakoś nie zwracałem na to uwagi.
Tak mi się pewnie tylko wydaje, ale magie jakąś mają w sobie obiektywy 50mm - nie da się ich nie lubić

Zasadniczo to ona słuszna jest... ta koncepcja...
- Minolciarz1979
- -#
- Posty: 548
- Rejestracja: 16 lis 2009, 11:08
- Lokalizacja: Legnica
-
- -#
- Posty: 823
- Rejestracja: 09 lut 2009, 15:31
- Lokalizacja: Międzyrzecz
- Kontakt:
Swiat jest pelen lepszych obiektywow co nie znaczy, ze tessary sa slabe.slawoj pisze:Moim zdaniem, nie ma lepszych obiektywów od tych opartych na układzie Tessara.
Do nich mogłaby się ograniczyć cała fotografia.
Poza tym swiat bylby smutny bez obiektywow szerokokatnych, bez tele i bez wielkoformatowych szkiel o duzym polu obrazowym.
Gdyby w produkcji byly tylko dwuobiektywowe lustrzanki 6x6 z niewymienna optyka to tam tessar moglby wystarczyc.
O tak, tessary w dwuokich to poemat. Mam takie cudo, jeszcze niepowlekane, w compur rapidzie osadzone i spisuje się świetnie. Mam nawet zdjęcie słońca na pół godziny przed zachodem, i co zadziwiające, nie ma widocznego spadku kontrastu.
A co do 50tek... Każdy może lubić co chce, ale ogniskowe 49-59 mm są po prostu kochane. Moje ulubione szkła.
A co do 50tek... Każdy może lubić co chce, ale ogniskowe 49-59 mm są po prostu kochane. Moje ulubione szkła.
Dziękuję wszystkim, ale proszę o jeszcze, dużo się dowiedziałam, wiem na co zwrócić uwagę, popatrzę dokładnie na powłoki MC, pracę pod światło. O obiektywie jeszcze nie zdecydowałam, wiem za to jaki będzie następny zakup - TLR z Tessarem. Miałam przez chwilę, na jedną rolkę Rolleicorda z Xenarem ( całe szczęście, że mam od kogo pożyczać) i tak pięknie to jakoś wyszło, ale wydawało mi się, że to taki niepoważny aparat, nie ma możliwości wymiany obiektywów, kadrować niewygodnie. Kiedyś będzie