Ślady na papierze
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Ślady na papierze
Hej, podpowiedzcie, co robię źle - pojawiają mi się takie ślady na marginesach papieru. Myślałem, że może miałem mokrą dłoń (wywołuję w rękawiczkach więc nie czuję czy po wytarciu jest idealnie sucha), ale to chyba nie to.
-
- -#
- Posty: 368
- Rejestracja: 31 gru 2010, 02:54
- Lokalizacja: Rzeszów
Ślady na papierze
Na wszystkich odbitkach to masz? Wywołujesz w kuwecie emulsją do dołu czy do góry?
Ślady na papierze
Wygląda jak zabrudzenie utrwalaczem, przed wywoływaniem.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Ślady na papierze
Wkładam do wywojki emulsją do dołu, potem w odwracam. Być może nawet jeśli rękawiczki miałem suche, to był na nich osad z utrwalacza - to może być ten trop
Ślady na papierze
W takim razie bąbel powietrza pod kartką.
-
- -# mod
- Posty: 1658
- Rejestracja: 02 gru 2014, 16:59
- Lokalizacja: Zakopane/Jordanów/
- Kontakt:
Ślady na papierze
Są różne szkoły. Słyszałem wersję, że należy prekładać góra-dół.
Co do zdjęcia - mam wątpliwość czy to pęcherz - przy krawędzi by się nie robił, raczej zanieczyszczenie papieru utrwalaczem lub przerywaczem. Niewiele trzeba.
Co do zdjęcia - mam wątpliwość czy to pęcherz - przy krawędzi by się nie robił, raczej zanieczyszczenie papieru utrwalaczem lub przerywaczem. Niewiele trzeba.
Zbyszek >>> https://500px.com/zladygin
Ślady na papierze
Ok. Napiszę jak ja wywołuję. Nie używam rękawic, jeżeli robię małe powiększenia używam szczypiec, 24x30 i większe rękami. Przy dużych powiększeniach nie ma obawy o pobrudzenie papieru, bo to nie hurt, tylko każda sztuka jest co kilka/naście minut w najlepszym razie. Wobec czego, po prostu ręce są umyte i wytarte do sucha.
Zawsze wkładam papier emulsją do dołu i po włożeniu obracam (bez znaczenia jeżeli chodzi o format). Nie kołyszę kuwetą. Po prostu podnoszę papier i obracam. Do przerywacza puszczam by wpadł, oczywiście bez pluskania. Szczypce wracają do wywoływacza a ich rolę przejmują drugie. jeżeli ręce, no to niestety są te same, ale wywoływacz w przerywaczu nie robi szkody.
Ogólnie zanieczyszczenie następnej kąpieli poprzednią nie robi nic. tak ma wręcz być.
Zawsze wkładam papier emulsją do dołu i po włożeniu obracam (bez znaczenia jeżeli chodzi o format). Nie kołyszę kuwetą. Po prostu podnoszę papier i obracam. Do przerywacza puszczam by wpadł, oczywiście bez pluskania. Szczypce wracają do wywoływacza a ich rolę przejmują drugie. jeżeli ręce, no to niestety są te same, ale wywoływacz w przerywaczu nie robi szkody.
Ogólnie zanieczyszczenie następnej kąpieli poprzednią nie robi nic. tak ma wręcz być.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Ślady na papierze
Na przyszłość może głębsze kąpiele.
Ja wsuwam emulsją do dołu żeby izolować jak najdłużej od światła lampy (nawet MIRY). Kołyszę kuwetą nawet gdy duża. Zazwyczaj używam kuwety z czasów PRL, które zamiast rowków wgłąb, mają je "do góry" co uniemożliwia "przyssanie" się odbitki do dna. Nie rozumiem dlaczego kuwety Patersona mają płaskie dno. Myślałem, że to jakaś oszczędność ale zmierzyłem i tyle samo chemii trzeba zalać aby mieć jednakową głębokość jak w PRL.
Ja wsuwam emulsją do dołu żeby izolować jak najdłużej od światła lampy (nawet MIRY). Kołyszę kuwetą nawet gdy duża. Zazwyczaj używam kuwety z czasów PRL, które zamiast rowków wgłąb, mają je "do góry" co uniemożliwia "przyssanie" się odbitki do dna. Nie rozumiem dlaczego kuwety Patersona mają płaskie dno. Myślałem, że to jakaś oszczędność ale zmierzyłem i tyle samo chemii trzeba zalać aby mieć jednakową głębokość jak w PRL.
od 24x36 po 18x24 + szkiełko i oko
-
- -#
- Posty: 368
- Rejestracja: 31 gru 2010, 02:54
- Lokalizacja: Rzeszów