Witam wszystkich i miłych smacznych Swiąt Wielkanocnych.
A jeśli chodzi o foto sprzęt to po bardzo długiej przerwie mojego obcowania z wielkim formatem, chciałbym się w końcu zdecydować na aparat LF.....swoje przemyślenia MAM ale zawsze sympatycznie poznać zdanie kogoś innego. Mianowice wybrać LF ,,Fild,, czy ,,View,, format raczej 4x5 ale nie jest to sztywne założenie.......do czego? plener ,portret ,macro...i może IR...studio takie PRO na razie nie bez ekstremalnych wyczynów....raczej do powiększania NIE tylko do skanowania czy stykówek. Dzięki za porady
M.z. aparat jest raczej pochodną wyboru:
a) szkieł (ogniskowa, migawka, waga, krycie) - mogą (nie muszą) istotnie ograniczyć stosowalne aparaty,
b) ciężaru i przenośności (plecak? waliza? wózek?),
c) budżetu.
Jak człowiek ustali te trzy powyżej, to z reguły lista się dramatycznie redukuje. Tylko co to jest wielki format? 4x5? 8x10? ULF?
Ja tam polecam drewniane skrzynki - ładnie się składa i miłe w dotyku.
Obiektywy to nie problem - się bierze cokolwiek 180 do 210mm i koniec tematu. Że jakieś pole krycia... - póki nie robi się fotografii produktowej to zazwyczaj wystarcza. Droższe to zazwyczaj lepsze powłoki i korekcje jak ktoś robi slajdy.
Ciężkie będą wszystkie. Przecież wielkiego formatu na byle statywie się nie postawi...
Ja się nie znam, ale w sprawie 180-210, to chyba wniosę votum separatum. Np. lubię używać 75mm, a wtedy albo wklęsła micha, albo aparat z beretem zamiast miecha, żeby się dało cokolwiek przednim standardem pobujać/posuwać. Wklęsła micha z kolei nie w każdą gardziel aparatu wejdzie, a i konstrukcja aparatu może w kadr wchodzić. Są fajne lekkie aparaty niedrewniane, ale mają ograniczenia wynikające z wielkości płytek/przestrzeni wewnątrz miecha. Podobnie 210 mm. to m.z. krótko, jak ktoś lubi ryjki same fotografować, a z dłuższymi obiektywami może braknąć miecha. A nawet jak nie brakuje miecha, to kwestia jak aparat wyważony jest na statywie (tu też są różne sprytne konstrukcje - w Toyo typu field można wysunąć tylni standard do tyłu i to bardzo pomaga, bo nie robi presji na statyw i ogranicza konieczność stosowania kolumbryny). Drewniaka na leciutkim statywie z włókna czasem stawiam, bo nie waży więcej niż cyfrowa lustrzanka (podwieszając plecak na dole). Ja bym jednak zdecydował najpierw w sprawie szkieł, żeby sobie w kolano nie strzelić.
Moim zdaniem to ostatecznie i tak wszystko rozbije się o to ile chcesz wydać
Bo można kupić fajne, stosunkowo lekkie kamery składane, które dobrze pracują z szerokokątnymi obiektywami i nawet makro nimi można zrobić. Tylko to nie będzie drogo - będzie bardzo drogo.
Także przemyśl, na jakich ogniskowych Ci zależy, jak często będziesz chciał podróżować z kamerą, określ jaki masz budżet i wtedy wybierz to co spełni Twoje oczekiwania.
Nie wiem na ile chcesz byc doskonałym w swoim fotografowaniu, wyciagac z negatywu ile sie tylko da, pomijam dalsze prace nad negatywem czy odbitkami; moim zdaniem najwazniejsza rzeczą to obiektyw..a im wiekszy format tym droższe szkła..
Henry pisze: ↑31 mar 2024, 20:32
Ja tam polecam drewniane skrzynki - ładnie się składa i miłe w dotyku.
Celne polecenie warte uwagi. Drewnianych skrzynek jest jednak kilka rodzajów a dla każdego z nich kilku producentów. Ja z kolei polecam ten artykuł: http://subclub.org/toko/4x5table.htm
Wielu Kolegów na tym forum ma drewniane skrzynki np. właścicielami Shen Hao jest/było przynajmniej czterech z nas. Może w ramach popularyzowania dużego formatu podzielicie się swoimi przemyśleniami z tzw. pierwszej ręki na temat swoich drewnianych skrzynek 4x5 ???
Ja mam Shen Hao HZX 4x5" - ma shift frontu i tilt/swing tyłu - tego używam najczęściej. Nie jest super sztywny więc ciężkie tele trzeba ostrożnie. Ale generalnie jest lekki, przenośny i daje się spakować do plecaka - fotografuję w terenie więc to dla mnie ważne. Wykonanie jest całkiem dobre, choć nie jakoś super precyzyjne - do reprodukcji bym go nie polecił, ale w terenie to nie ma żadnego znaczenia. Nie żebym go używał jakoś bardzo intensywnie, ale łaziłem tu i tam i nic nie odpadło, nie poluźniło ani nie wypaczyło. Aparaty WF to proste konstrukcje - trudno zrobić taki żeby nie działał
Przechodziłem ten proces i też porównywałem różne kamery. Calumet, MPP, Linhoff Technika, proste drukowane 3d. Dziś mam TOYO 45A i to jest dla mnie ideal wielkoformatowej kamery . A dla kogoś kto chce daleko chodzić z leciutkim jak piórko LFem - TOYO 45 CF
szable pisze: ↑20 cze 2024, 14:26
Przechodziłem ten proces i też porównywałem różne kamery
No ja nadal ten proces przechodzę
Do tej pory miałem do czynienia wyłącznie z Horseman L45 i 45FA, Intrepid 4x5, Linhof technica V oraz Toyo 45CF... Pierwszy jest chyba najbardziej precyzyjny z nich, sporo ruchów ma na zębatkach. Jest też najcięższy, ale to kamera na ławie. Ze składanych Linhof i Horseman 45FA są bardzo zwarte, dość ciężkie jak na swoją wielkość, ale też są zbudowane z metalu. Linhof cześć ruchów ma na zębatkach, Horseman 45FA i Toyo 45CF nie. Toyo 45CF jest zdecydowanie najlżejszy z nich (może Intrepid jest lżejszy, ale nie mogłem tego dokładnie porównać), ale zdecydowanie nie jest to tak sztywna konstrukcja jak Linhof czy Horseman. Wynika to z tego, że jest to kamera zbudowana przede wszystkim z plastiku.
Intrepid jaki jest każdy widzi, aleee też nie skreślałbym go w przedbiegach. Szczególnie przy takiej cenie za nową, składaną kamerę
Tomasz. pisze: ↑25 cze 2024, 10:39
Linhof cześć ruchów ma na zębatkach, Horseman 45FA i Toyo 45CF nie.
Chyba pomyliłeś Horsemana 45FA z Horsemanem 45HD. Różnice między nimi są znaczne; "Pod względem funkcji model 45FA umożliwia standardowe odchylenia oparcia, podczas gdy model 45HD tego nie umożliwia. FA wykorzystuje mechanizm zębatkowy do podniesienia przednego standardu, podczas gdy HD tego nie robi. Tył kołnierza wynosi 278mm w FA (z przesunięciem tyłu w standardzie) i 249mm w HD. Matówka uwzględnia fresnela w FA, a nie dla HD. Osłona matówki jest dołączona w FA, a nie do HD."
Informację powyższą zaczerpnąłem z oficjalnej stronu Kenko: https://www.kenko-pi.co.jp/horseman/e/f ... does%20not.