
Dobór wywoływacza ?
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
Dobór wywoływacza ?
Może nie dokładnie tak samo, ale sens ten sam 

Dobór wywoływacza ?
Tomasz. zwracaj uwagę jak cytujesz bo masz cytaty przypisane nie do autorów.
Dobór wywoływacza ?
Każdy z nas ma w sobie tą pozytywną (z naszego punktu widzenia) "korbę". Wiedza, o której mowa, jest zdecydowanie coraz bardziej historyczna, tak jak powszechność fotografii analogowej. Ale... jeżeli mam tą "korbę", nie liczą się żadne przeszkody, żadne wymówki. Jeżeli w jakimś momencie udaje mi się zrezygnować np. z jakiegoś analogowego zakupu (pomimo silnego syndromu GAS), oznacza to tylko tyle, że moja "korba" była jedynie urojona. Natomiast są tematy, którym poświęcam czas i dukaty (z reguły niewielkie), aby je zgłębić. Ostatnio postanowiłem tak zbadać system lamp błyskowych dla serii Minolta Dynax. Literatura na ten temat jest bardzo mizerna, nawet oryginalne instrukcje jakby przemilczają wprowadzone przez producenta bardzo ciekawe funkcjonalności, ale czy to może zniechęcić człowieka, który sobie wydumał, że to wyjaśni? Oczywiście nie. I już mam dużo większą wiedzę na ten (nikomu niepotrzebny) temat, a w przyszłości postaram się jeszcze rozszerzyć własne horyzonty. Być może nawet opiszę krótko swoje "odkrycia" w jakimś wątku na tym forum, aby ew. przyszłe pokolenia zakręconych ludzi miała fragment tej wiedzy "na talerzu". Tylko kto to przeczyta, skoro wszyscy ciągną do krótkich migawek myślowych na X lub chińskim TikTok'u?
_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy
Dobór wywoływacza ?
Jak płaci się komuś kto nic, lub niewiele umie, to nie ma dziwne, że odbębnia. Jak ten co nic lub niewiele umie zacznie płacić, to przestanie obębniać.
Zupełnie nie o takiej relacji piszę.
Język polski choć uważam go za bardzo precyzyjny w tym miejscu nie oddaje niuansu relacji i zależności
Nie chodzi, ani o rzemiosło o jakim pisze aka, ani artyzm z jakim mieliśmy do czynienia w "szkołach" wielkich malarzy wieków dawnych.
Znacznie lepiej tu się nadaje określenie mentor - uczeń.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Dobór wywoływacza ?
Dokładnie tu jest problem przy cytatach. Każdy, kto pisze z urządzeń mobilnych wcześniej czy później natknie się na takie cytowanie.
Dlatego zaprzestałem i zostałem przy lapku
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Dobór wywoływacza ?
E tam... to tylko wymaga zmiany metodyki. Dobrze jest mieć jakąś mądrą książkę, świetnie jest mieć kontakt z mentorem, który po prostu ma większą wiedzę. Wiem po sobie, w sumie nie tak dawno po latach wróciłem do filmu analogowego. Chce mi się składać chemię z prostych odczynników, chce mi się gromadzić różne modele dawniej niezłych aparatów, przerobiłem w tym czasie kilka puszek Fomy, Agfy i Ferrani. Większość z tych filmów była w sporej części "macaniem" nowych możliwości i wychodzenie poza granicę dotychczasowych umiejętności. Ten proces nie zawsze jest łatwy i gładki, czasem (na przykład) trzeba się czegoś konkretnego dowiedzieć na tym forum, ale w efekcie - jak widać po kolejnych negatywach - jakoś się rozwijam. Przygotowując się do kolejnego wypadu z aparatem w świadomy sposób dobieram materiał, mając od razu w głowie chemię i parametry procesu, jakie zastosuję podczas wywoływania.Tomasz. pisze: ↑06 gru 2023, 17:31 No właśnie ma znaczenie, bo jak nie ma gdzie terminować to czeladnik nie ma gdzie się uczyć. Taka relacja mistrz-uczeń była możliwa i dawała najlepsze efekty, w postaci nowego mistrza, jeśli ten proces trwał długo, często całe lata. I wtedy taki uczeń, gdy wypływał na szerokie wody miał cały wachlarz doświadczeń, technik, umiejętności i potężną wiedzę praktyczną, a często również teoretyczną. Czy to jest możliwe w ramach krótkich kursów czy warsztatów? Myślę, że nie.
Jednym słowem - można. A w niektórych aspektach jest wręcz dużo łatwiej, niż 30-40 lat temu. Wtedy mogłem tylko pomarzyć o aparatach takich, jak Canon, Nikon, Minolta, czy Olympus. A dzisiaj za wysoki model Minolty płacę jedynie niewielki procent jej wartości (w momencie, kiedy była obecna w handlu). Czy w latach osiemdziesiątych kupiłbym kilka lamp Minolty? Absolutnie nie, to był majątek. A dzisiaj można to zrobić bez rozbijania świnki z miedziakami należącymi do naszych dzieci i wnuków

_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy
Dobór wywoływacza ?
Mówisz z perspektywy osoby już wkręconej w temat
także wydaje mi się, że nie do końca o tym samym mówimy.
Dobór wywoływacza ?
To niczego nie zmienia. Mamy wręcz idealne "sito wejściowe", które pozwala odsiać osoby z tzw. "słomianym zapałem".
_________________
Łatwe nie cieszy
Łatwe nie cieszy
Dobór wywoływacza ?
Tomasz., o płaceniu za terminowanie pisałem ja. Zapewniam Cię, ze tak kiedyś było i to nawet w początkach drugiej połowy XX wieku. Wtedy nazywano to opłatą za zużyte i ewentualnie zmarnowane materiały u "majstra" jak nazywano uczących rzemieślników.
Fan Pentax'a.
Dobór wywoływacza ?
powalos, dokładnie tak i miało to najzwyczajniej w świecie sens. Potem przyszedł system powszechnej szczęśliwości i skutki oglądamy obecnie, a system się przepoczwarzył w kolejną hydrę i też będą budować powszechny raj i szczęśliwość.
Niech sobie każdy teraz wyobrazi, że przyjdzie do niego młody człowiek i poprosi o naukę fotociemni.
Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, co nie da takiemu adeptowi aparatu, filmu, nie wywoła mu go gratis i nie zrobi powiększeń, też gratis.
Niech sobie każdy teraz wyobrazi, że przyjdzie do niego młody człowiek i poprosi o naukę fotociemni.
Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, co nie da takiemu adeptowi aparatu, filmu, nie wywoła mu go gratis i nie zrobi powiększeń, też gratis.

M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Dobór wywoływacza ?
Aż się boję cytować teraz

No tak i wtedy i w takim wypadku miało to sens. Zaznaczmy jednak, że w czasach gdy było to powszechne było to przyuczenie do zawodu i dotyczyło bardzo młodych ludzi, w niektórych okresach wręcz dzieciaków.
No więc właśnie...

Dobór wywoływacza ?
Kolega z bloku obok, od dwóch lat przyprowadza swojego nastolatka do mojej ciemni żeby zobaczył jak to działa. Być może na siłę chce to zrobić, a nastolatek coraz silniejszy stawia opór.
od 24x36 po 18x24 + szkiełko i oko
Dobór wywoływacza ?
Może niech spróbuje kaligrafii albo śpiewu gregoriańskiego
