Do oglądania negatywu polecam lupkę zegarmistrzowską chwytaną okiem. Taką z dłuższą ogniskową, aby nie trzeba było przysuwać jej do obserwowanego obszaru. Masz wtedy wolne ręce do trzymania negatywu czy karetki powiększalnika, gdy wypatrujesz pyłki na negatywie. Są nawet takie 10x
Ale uwaga: negatyw oglądany przez taką mocną lupę, przy dobrym podświetleniu ma tyle detali w cieniach, że potem zaskoczenie i stres gdy ciągle ich tak samo nie widać na odbitce
mrek pisze: ↑14 lut 2022, 10:28
Do oglądania negatywu polecam lupkę zegarmistrzowską chwytaną okiem. Taką z dłuższą ogniskową, aby nie trzeba było przysuwać jej do obserwowanego obszaru. Masz wtedy wolne ręce do trzymania negatywu czy karetki powiększalnika, gdy wypatrujesz pyłki na negatywie. Są nawet takie 10x
Ale uwaga: negatyw oglądany przez taką mocną lupę, przy dobrym podświetleniu ma tyle detali w cieniach, że potem zaskoczenie i stres gdy ciągle ich tak samo nie widać na odbitce
Używam taką za 30 zl, ale możesz kupić nawet >100
Mam taką powiększającą razy chyba 5-6 kupioną u optyka lat parę za jakieś cztery dychy, made in england na korpusie, made in china na pudełku. Przed ostatnimi świętami na kiermaszu z durnostoikami za dychę kupiłem taką samą oznaczoną 10X. No jest trochę mocniejsza, ale obie to chińszczyzna z plastykową soczewką i wątpię w te ich powiększenie, a nie chcę optykowi zawracać gitary coby zmierzył dioptrie.