Zdjęcia cyfrowe we własnym powiększalniku
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
- technik219
- -#
- Posty: 3353
- Rejestracja: 13 lut 2011, 20:15
- Lokalizacja: ze wsi
Zdjęcia cyfrowe we własnym powiększalniku
Panowie, przecież to nie ma sensu. Ani to fotografia cyfrowa - skądinąd wspaniałe medium - ani to fotografia tradycyjna. Ni pies, ni wydra, coś na kształt świdra. Nie widzę nawet potrzeby uzasadniania tak postawionej tezy, bo tu nic nie trzeba udowadniać - szkoda materiałów, czasu i prądu. Najwyżej można tę całą "technikę" potraktować jako ciekawostkę w rodzaju: czy w zupie pomidorowej da się wywołać film. Da się i na tym koniec, przechodzimy do następnego tematu.
W tym temacie to tyle.
(Bez urazy, kol Jurek - zrobiłeś kawał roboty, udowodniłeś, że można, i że na upartego można to nawet pokazać publicznie, ale to ślepy zaułek. Dzięki, że to pokazałeś. Dobrze to o Tobie świadczy - myślisz, eksperymentujesz, kombinujesz i jestem przekonany, że jeszcze nie raz zaskoczysz nas na tym forum tak, że nam czapki spadną. Gdyby nie było takich eksperymentatorów to prawdopodobnie siedzielibyśmy, jako ludzkość, w jaskiniach i popierdywali z zimna ... parafraza kwestii z "Konopielki" Redlińskiego, więc tym bardziej bez urazy. Działaj dalej!)
W tym temacie to tyle.
(Bez urazy, kol Jurek - zrobiłeś kawał roboty, udowodniłeś, że można, i że na upartego można to nawet pokazać publicznie, ale to ślepy zaułek. Dzięki, że to pokazałeś. Dobrze to o Tobie świadczy - myślisz, eksperymentujesz, kombinujesz i jestem przekonany, że jeszcze nie raz zaskoczysz nas na tym forum tak, że nam czapki spadną. Gdyby nie było takich eksperymentatorów to prawdopodobnie siedzielibyśmy, jako ludzkość, w jaskiniach i popierdywali z zimna ... parafraza kwestii z "Konopielki" Redlińskiego, więc tym bardziej bez urazy. Działaj dalej!)
Lux mea lex
Zdjęcia cyfrowe we własnym powiększalniku
jurek, twoja metoda ma poważną wadę, przynajmniej dla niektórych ludzi- do których sam się zaliczam. Mianowicie dostaję piany jak mam cokolwiek zrobić na komputerze. Tradycyjna ciemnia na szczęście nie wymaga interakcji z maszynami cyfrowymi 

"Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi."
Terry Pratchett – Maskarada
Terry Pratchett – Maskarada
Zdjęcia cyfrowe we własnym powiększalniku
To jest jeden z powodów, dla których nie chcę kupować drukarki do zdjęć. Ciemnia jest mi niezbędna do zachowania higieny psychicznej, kiedy nie mogę wyjechać do lasu.
Przy okazji: zaktualizowałem post z całą procedurą krok po kroku.
Zdjęcia cyfrowe we własnym powiększalniku
teh_R., takie rzeczy są i to całkiem niezłej jakości. Znaczy cyfrowy powiększalnik.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Zdjęcia cyfrowe we własnym powiększalniku
Najbliższą przyszłość widzę raczej w wyświetlaczach OLED, które nie potrzebują podświetlenia.teh_R. pisze: ↑13 paź 2020, 16:52 Natomiast hitem byłoby zmajstrowanie ultradrobnoziarnistego monitora z podświetlaniem równym jak tafla jeziora w bezwietrzną pogodę (akurat monitory kalibrowane to nie synonim równości podświetlania matrycy, aby nie było), albo czegoś na zasadzie wyświetlacza w czytniku pdf.
Co do rozdzielczości, mam dostęp do monitora 8K (~32 Mpx), z którym planowałem pociągnąć temat, ale po dokładnym obejrzeniu wyników z 4K nie widzę nawet takiej potrzeby. Piksele wyświetlacza w jakiś tajemniczy sposób giną w ziarnie, mimo że negatyw ma 6x7 cm.
Zdjęcia cyfrowe we własnym powiększalniku
Powody wymieniłem w głównym poście opisującym proces, ale jeśli miałbym wybrać główny, to chyba ex aequo potrzeba spędzania czasu w ciemni (dlatego nie chcę drukarki) i frustracja marnowania papieru przy kolejnych wersjach maskowania i dopalania (dlatego wolę robić zdjęcia cyfrówką i edytować w PS).
Moja hybryda daje mi jednocześnie swobodę edycji i ciemnię.
Przypuszczam że mam też taniej (mówimy o swobodzie powiększeń do formatów wystawowych, to nie są tanie drukarki), ale koszty nie były priorytetem. Mam jakąś niechęć do drukarek, jeszcze z czasów kiedy pracowałem w serwisie komputerowym.
Zdjęcia cyfrowe we własnym powiększalniku
U mnie frustracja zniknęła po zakupie Zone Master II
od 24x36 po 18x24 + szkiełko i oko
Zdjęcia cyfrowe we własnym powiększalniku
Czyli tak - mamy już temat wyjaśniony? Czy ktoś jeszcze chciałby coś dodać?
Uzależniony od fotociemni .
Zdjęcia cyfrowe we własnym powiększalniku
pojawił się natomiast stres związany z brakiem na rynku żarówek opalowych, niezbędnych do prawidłowego działania ZM II.

Mirosław pisze: ↑ Czyli tak - mamy już temat wyjaśniony? Czy ktoś jeszcze chciałby coś dodać?

M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Zdjęcia cyfrowe we własnym powiększalniku
Owszem, ale tylko takich dużych, do dużego Dursta. No co ja poradzę, że duży musi więcej ;)
od 24x36 po 18x24 + szkiełko i oko
Zdjęcia cyfrowe we własnym powiększalniku
Też bardzo lubię tę zabawę. Daje mi dobry odpoczynek i spokój. To chyba najszczerszy mój motyw. Ale dla odmiany mnie cieszy kombinowanie jak zrobić bez fotosklepu i bez kontaktu z ekranem. Czasem jedną fotkę męczę 5-6 posiedzeń nim znajdę sposób. Tylko, że to przywilej hobby. Nie ma presji czasu, nie ma deadline. Nie wyszło? Trudno, wyjdzie innym razem (-: Co do tego marnowania papieru, to ono oczywiście jest, ale ja na ogół robię próbki na jakichś ścinkach z innych prac (docinam sobie sam potrzebne formaty z roli). Małe fragmenty. Kwestia przyzwyczajenia, żeby umieć na bazie kilku takich fragmentów umieszczonych w kadrze ocenić jak wyjdzie całość. A co to znaczy rozmiar wystawowy? Jak duże robisz te powiększenia monitorową metodą?
Zdjęcia cyfrowe we własnym powiększalniku
Dobre pytanie właściwie. W moim przypadku to będzie głównie 50x60 cm. W przyszłości będę chciał większe ale na 50x60 kończą się moje kuwety, a jeszcze nie próbowałem inaczej. Z monitora na razie 30x40 ale widzę że ograniczeniem jest ziarno a nie piksele.
Nie przestaje mnie dręczyć pytanie dlaczego te piksele tak totalnie zniknęły. No i odpowiedź nasuwa się po zastanowieniu czym są piksele monitora (ppi) vs kropki drukarki (dpi). Jeden piksel monitora zawiera znacznie więcej informacji niż kropka drukarki, dokładnie 256 razy więcej, w przypadku standardowego trybu odcieni szarości.
Zdjęcia cyfrowe we własnym powiększalniku
Szczegóły techniczne przejrzałem dość pobieżnie, ale jeżeli wynalazek ma polegać na tym, że fotografujesz obraz z monitora aparatem analogowym, to obawiam się, że prekursorów tej metody jest cała masa...niemniej szacun za podejście eksperymentalne i poszukiwania w sieci!
Zdjęcia cyfrowe we własnym powiększalniku
Może trochę spóźniona refleksja z mojej strony, ale monitor 4k posiada wprawdzie ok. 8 mln pikseli ale każdy piksel składajurek pisze: ↑14 paź 2020, 21:48 Nie przestaje mnie dręczyć pytanie dlaczego te piksele tak totalnie zniknęły. No i odpowiedź nasuwa się po zastanowieniu czym są piksele monitora (ppi) vs kropki drukarki (dpi). Jeden piksel monitora zawiera znacznie więcej informacji niż kropka drukarki, dokładnie 256 razy więcej, w przypadku standardowego trybu odcieni szarości.
się z 3 subpikseli RGB toteż tych punktów jest blisko 25 mln i dlatego są one słabo widoczne na negatywie.