graty po dziadku :)
Moderatorzy: rbit9n, zladygin, Michał Kowalski, Jerzy
graty po dziadku :)
Nie wiem czy było ale jak nie to polecam. Przednio sie ubawiłem historyjka
Znalezione na cyberfoto ;)
"znalezione na forum Pentaxa
tekst: Jarosław "dzerry" Orłowski
Sobota 4 rano.
Rozpoczyna się cotygodniowy rytuał. Mąż, klnąc pod nosem na ziąb i
szarugę za oknem, zwleka się z łóżka i przecierając niewyspane oczy,
otwiera szafkę zapełnioną po brzegi sprzętem fotograficznym. Jakże on nie
znosi tych wyborów - no cóż tym razem ze sobą zabrać? Miły dla ucha
świst zamka błyskawicznego YKK i już przepastny plecak fotograficzny
stwoi przed nim otworem. Z atencją godną królewskich insygniów pakuje do
niego mordercę kręgosłupa - Pentaksa 67II, SMC Pentax Fish-Eye 67 35mm
f/4.5, którego i tak nigdy nie używa, swój najukochańszy SMC Pentax 67
45mm f/4, dla którego w 1994 sprzedał swojego Kadetta i przede wszystkim
SMC Pentax 67 300mm f/4 ED[IF], za którego ponownie oddałby swoją nerkę,
gdyby ją jeszcze miał. Gdy przytroczył już do plecaka 10 kilowy statyw,
na chwilę zawahał się, ponownie otworzył szafkę, by wyjąć z niej Laike
M7 z Summicronem-M 35mm - w drodze powrotnej, jeśli tylko światło będzie
łaskawe, zatrzyma się na ulicy, gdzie już dawno wymarzył sobie to jedno
zdjęcie życia - potrzeba tylko niewielkiego zbiegu okoliczności.
Gdy wybór zdawał się być dopełniony, poszedł do kuchni przygotować
strawę na długi dzień poza domem. Zamykając lodówkę, kątem oka dostrzega
smutno zerkająca spod półki z wędlinami Velvię. Nie myśląc długo,
zabiera 4 rolki, a do plecaka dokłada jeszcze Pentaksa Z1p z kompletem
Limitedow.
Do domu wraca wieczorem. Westchnąwszy z ulgą, zrzuca z siebie brzemię
fotoamatora, wyciąga z bocznej kieszonki 5 szerokich Delt 100 i 3 rolki
małobrazkowego triksa, by po chwili, przygarbiony, poczłapać w kierunku
ciemni, z której wychodzi dopiero nad ranem. Otumaniony oparami
utrwalacza, z pustymi, podkrążonymi oczyma, marzący już tylko i
wyłącznie o śnie.
Serce małżonki krajało się za każdym razem, gdy musiała oglądać te
weekendowe cierpienia mężczyzny swego życia. Postanowiła coś z tym
zrobić. Przecież Mirek, jej pierwsza miłość ze szkolnej ławy, którego
odnalazła niedawno na Naszej Klasie, robi bardzo ładne zdjęcia, do tego
kolorowe i nie musi przeżywać takich cierpień jak jej mąż. Nie myśląc
długo, zastukała do Mirka na GG. W kilku zdaniach suto okraszonych
emotikonkami wyjaśniła mu dręczący ją problem, a niezawodny Mirek po 15
minutach podsunął jej genialne rozwiązanie.
Gdy mąż wyjechał na delegację, zrobiła zdjęcie jego gratów telefonem
komórkowym, wystawiła na allegro i sprzedała wszystko na jednej aukcji
jako "Stare aparaty po dziadku". Nigdy nie zrozumiem mężczyzn,
pomyślała, gdy po ten cały szmelc przyjechał pewien człowiek z Zielonej
Góry, nalegając że dołoży krotność wylicytowanej kwoty.
- A co mi tam - powiedziała do siebie uśmiechając się perliście. -
Przynajmniej wystarczy mi na torbę kolt, o której wspominał Mirek.
Mężczyzna z Zielonej Góry potrzebował trzech rund na 3 piętro i z
powrotem, by załadować cały sprzęt do samochodu. Gdy w końcu odjechał,
niesiona na skrzydłach małżeńskiego oddania małżonka udała się do
MediaMarkt i kupiła polecany przez Mirka profesjonalny aparat Nikon D40x
z imponującym obiektywem Tamron SP AF 18-200mm F/3.5-6.3 XR Di II LD IF
Makro.
Nie mogła doczekać się powrotu męża. Ubrana w swą najlepszą sukienkę,
wypatrywała go w oknie. A może zrobi mi ładne zdjęcia swoim nowym
aparatem, pomyślała delikatnie się rumieniąc.
W czasie sekcji zwłok, lekarz sądowy, zwrócił się do swojego asystenta:
- Niewiarygodne, nawet podczas wypadków samochodowych, odłamki szkła nie
wbijają się tak głęboko w czaszkę!
- Twarde szkło z chińskiej huty - odpowiedział tajemniczo asystent..."
Znalezione na cyberfoto ;)
"znalezione na forum Pentaxa
tekst: Jarosław "dzerry" Orłowski
Sobota 4 rano.
Rozpoczyna się cotygodniowy rytuał. Mąż, klnąc pod nosem na ziąb i
szarugę za oknem, zwleka się z łóżka i przecierając niewyspane oczy,
otwiera szafkę zapełnioną po brzegi sprzętem fotograficznym. Jakże on nie
znosi tych wyborów - no cóż tym razem ze sobą zabrać? Miły dla ucha
świst zamka błyskawicznego YKK i już przepastny plecak fotograficzny
stwoi przed nim otworem. Z atencją godną królewskich insygniów pakuje do
niego mordercę kręgosłupa - Pentaksa 67II, SMC Pentax Fish-Eye 67 35mm
f/4.5, którego i tak nigdy nie używa, swój najukochańszy SMC Pentax 67
45mm f/4, dla którego w 1994 sprzedał swojego Kadetta i przede wszystkim
SMC Pentax 67 300mm f/4 ED[IF], za którego ponownie oddałby swoją nerkę,
gdyby ją jeszcze miał. Gdy przytroczył już do plecaka 10 kilowy statyw,
na chwilę zawahał się, ponownie otworzył szafkę, by wyjąć z niej Laike
M7 z Summicronem-M 35mm - w drodze powrotnej, jeśli tylko światło będzie
łaskawe, zatrzyma się na ulicy, gdzie już dawno wymarzył sobie to jedno
zdjęcie życia - potrzeba tylko niewielkiego zbiegu okoliczności.
Gdy wybór zdawał się być dopełniony, poszedł do kuchni przygotować
strawę na długi dzień poza domem. Zamykając lodówkę, kątem oka dostrzega
smutno zerkająca spod półki z wędlinami Velvię. Nie myśląc długo,
zabiera 4 rolki, a do plecaka dokłada jeszcze Pentaksa Z1p z kompletem
Limitedow.
Do domu wraca wieczorem. Westchnąwszy z ulgą, zrzuca z siebie brzemię
fotoamatora, wyciąga z bocznej kieszonki 5 szerokich Delt 100 i 3 rolki
małobrazkowego triksa, by po chwili, przygarbiony, poczłapać w kierunku
ciemni, z której wychodzi dopiero nad ranem. Otumaniony oparami
utrwalacza, z pustymi, podkrążonymi oczyma, marzący już tylko i
wyłącznie o śnie.
Serce małżonki krajało się za każdym razem, gdy musiała oglądać te
weekendowe cierpienia mężczyzny swego życia. Postanowiła coś z tym
zrobić. Przecież Mirek, jej pierwsza miłość ze szkolnej ławy, którego
odnalazła niedawno na Naszej Klasie, robi bardzo ładne zdjęcia, do tego
kolorowe i nie musi przeżywać takich cierpień jak jej mąż. Nie myśląc
długo, zastukała do Mirka na GG. W kilku zdaniach suto okraszonych
emotikonkami wyjaśniła mu dręczący ją problem, a niezawodny Mirek po 15
minutach podsunął jej genialne rozwiązanie.
Gdy mąż wyjechał na delegację, zrobiła zdjęcie jego gratów telefonem
komórkowym, wystawiła na allegro i sprzedała wszystko na jednej aukcji
jako "Stare aparaty po dziadku". Nigdy nie zrozumiem mężczyzn,
pomyślała, gdy po ten cały szmelc przyjechał pewien człowiek z Zielonej
Góry, nalegając że dołoży krotność wylicytowanej kwoty.
- A co mi tam - powiedziała do siebie uśmiechając się perliście. -
Przynajmniej wystarczy mi na torbę kolt, o której wspominał Mirek.
Mężczyzna z Zielonej Góry potrzebował trzech rund na 3 piętro i z
powrotem, by załadować cały sprzęt do samochodu. Gdy w końcu odjechał,
niesiona na skrzydłach małżeńskiego oddania małżonka udała się do
MediaMarkt i kupiła polecany przez Mirka profesjonalny aparat Nikon D40x
z imponującym obiektywem Tamron SP AF 18-200mm F/3.5-6.3 XR Di II LD IF
Makro.
Nie mogła doczekać się powrotu męża. Ubrana w swą najlepszą sukienkę,
wypatrywała go w oknie. A może zrobi mi ładne zdjęcia swoim nowym
aparatem, pomyślała delikatnie się rumieniąc.
W czasie sekcji zwłok, lekarz sądowy, zwrócił się do swojego asystenta:
- Niewiarygodne, nawet podczas wypadków samochodowych, odłamki szkła nie
wbijają się tak głęboko w czaszkę!
- Twarde szkło z chińskiej huty - odpowiedział tajemniczo asystent..."
Na prawdę błyskotliwa historyjka. Pokazuje niezrozumienie nas, zapaleńców tradycyjnej fotografii , która przez laików często jest niedoceniana.
Wymienione analogi to klasyki. Leica M7 :) marzenie każdego.
Mirek to archetyp cyfrowego dziecka, fotografa nowej fali. Który gówno wie a się sra. I wrzuca dużo zdjęć na nasząklasę.
Nikon D40 to największe gówno którym gardzą wszyscy którzy cokolwiek wiedzą o aparatach. Co do tego tamrona to nie wiem, ale jak duży zoom to raczej pasuje do tego nikosia :P. No i myślę, że autor świadomie podał ten obiektyw, który pewnie też jest z gówna.
no i
Wymienione analogi to klasyki. Leica M7 :) marzenie każdego.
Mirek to archetyp cyfrowego dziecka, fotografa nowej fali. Który gówno wie a się sra. I wrzuca dużo zdjęć na nasząklasę.
Nikon D40 to największe gówno którym gardzą wszyscy którzy cokolwiek wiedzą o aparatach. Co do tego tamrona to nie wiem, ale jak duży zoom to raczej pasuje do tego nikosia :P. No i myślę, że autor świadomie podał ten obiektyw, który pewnie też jest z gówna.
no i
jest hitowe.furgon pisze:Twarde szkło z chińskiej huty
Panowie, nie przesadzajmy.
To jest, po prostu, nowe pokolenie ludzi wychowanych (od początku) na fotografii cyfrowej.
Tak było, jest i będzie.
Mój znajomy, swego czasu, także się "buntował" jak wprowadzano aparaty na "film kinematograficzny" - czyli typu 135 (tzw. małyobrazek).
Takie są normalne koleje rzeczy. Świat dąży do upraszczania wszystkiego, kosztem zwiększenia konsumpcjonizmu. Żyjemy w epoce szybkiego rozwoju informatycznego, gdzie zatracane są takie wartości jak "tradycja" - przyjmujemy (świadomie) "narzucany" nam sposób bycia i funkcjonowania -> w tym i fotografię cyfrową.
To jest, po prostu, nowe pokolenie ludzi wychowanych (od początku) na fotografii cyfrowej.
Tak było, jest i będzie.
Mój znajomy, swego czasu, także się "buntował" jak wprowadzano aparaty na "film kinematograficzny" - czyli typu 135 (tzw. małyobrazek).
Takie są normalne koleje rzeczy. Świat dąży do upraszczania wszystkiego, kosztem zwiększenia konsumpcjonizmu. Żyjemy w epoce szybkiego rozwoju informatycznego, gdzie zatracane są takie wartości jak "tradycja" - przyjmujemy (świadomie) "narzucany" nam sposób bycia i funkcjonowania -> w tym i fotografię cyfrową.
el, to, że ktoś myśli inaczej i lubi co innego niż Ty to nie znaczy, że możesz po nim jeździć i to w tak chamski sposób. Jak widać szacunek do bliźniego i pojęcie kultury osobistej są Ci obce. Nie używam systemu Nikona a cyfry od lat nie trzymałem w rękach także osobiście Twoja wypowiedź mnie nie dotknęła ale uważam, że jest poniżej pewnego poziomu, z którym życzyłbym sobie spotykać się na tym forum. Można nazwać rzecz po imieniu korzystając z innych standardów niż ten zaprezentowany przez Ciebie.el pisze:Nikon D40 to największe gówno którym gardzą wszyscy którzy cokolwiek wiedzą o aparatach. Co do tego tamrona to nie wiem, ale jak duży zoom to raczej pasuje do tego nikosia :P. No i myślę, że autor świadomie podał ten obiektyw, który pewnie też jest z gówna.
Wybacz tą personalną wycieczkę ale mnie wkurzyłeś. Trochę więcej tolerancji, aż strach pomyśleć co myślisz o gejach, murzynach i zapłodnieniu in vitro.
panowie może i el przesadził trochę....
tyle, że większość posiadaczy D40 (czy odpowiedników w innych systemach) widząc leice M7 raczej nie może darować sobie komentarzy typu "stare gówno"
czasem ręce opadają... znam ludzi, którym za cholerę nie mogę wytłumaczyć (tzn ja nawet nie zaczynałem, to oni mnie napadli czemu ja takim dziadostwem bez zooma fotografuję ) że 50/1.4 to jest lepsze szkło, niż 18-70/3,5-4.5
ba.... oni nawet często, nam współczują.... cóż... ja im też.... tyle, że bezgłośnie....
ale czasami komuś sie przeleje
nie odsądzajmy zatem kolegi el od czci i wiary...
może chłop jest świeżo po jakiejś dyskusji z jakimś baranem
a jeszcze cos.... sam często używam cyfranki... na chałture ideał... grunt to mieć świadomość co jest do czego...
tyle, że większość posiadaczy D40 (czy odpowiedników w innych systemach) widząc leice M7 raczej nie może darować sobie komentarzy typu "stare gówno"
czasem ręce opadają... znam ludzi, którym za cholerę nie mogę wytłumaczyć (tzn ja nawet nie zaczynałem, to oni mnie napadli czemu ja takim dziadostwem bez zooma fotografuję ) że 50/1.4 to jest lepsze szkło, niż 18-70/3,5-4.5
ba.... oni nawet często, nam współczują.... cóż... ja im też.... tyle, że bezgłośnie....
ale czasami komuś sie przeleje
nie odsądzajmy zatem kolegi el od czci i wiary...
może chłop jest świeżo po jakiejś dyskusji z jakimś baranem
a jeszcze cos.... sam często używam cyfranki... na chałture ideał... grunt to mieć świadomość co jest do czego...
Wybaczcie panowie za użycie słowa na g. Jest to bardzo brzydkie słowo. Jednak uznałem, że w odpowiedzi na humorystyczne opowiadanko, wpasowuje się w konwencje.
Tak czy inaczej czy nikon D40 to jest urządzenie które polecilibyście komuś na start jako lustrzankę cyfrową? Mam nadzieję, że nie, bo to nie jest dobry aparat, i od razu nasuwa się D50, który obsługuje wszystkie obiektywy nikona, a d40 nie ma z niektórymi autofokusa. Chodziło mi tutaj raczej o to, że bohater został potraktowany tym aparatem nieprzypadkowo, bo jest to zdecydowanie najgorsza lustrzanka cyfrowa na rynku.
I nie wiem jak to sie ma do murzynów. Ale zdecydowanie jakbym spotkał żyda który byłby murzynem zrodzonym po zapłodnieniu invitro i jeszcze by mi cyknął fotkę D40 to...! ech
Zastanów się trochę nad swoimi opiniami w stylu
Chyba, że chodzi Ci o to, że zrozumiałeś mnie jako że gardzę posiadaczami aparatów cyfrowych. Nie tak nie jest. Jeśli tak to odebrałeś to źle odebrałeś. Chodziło mi jedynie o ich pewną grupę, tych pstrykaczy, co robią tylko kotki pieski mleczyki i pindzie nic nie przekazujac w swoich fotografiach, z takiego tylko powodu, że mają super aparat za 2 tysiące złotych i nic nie wiedzą. Oczywiście znam wielu dobrych i świadomych fotografów którzy mają cyfry.Bardzo szanuję ich pracę, często powala mnie ich znajomość fotoszopa, i potrafię ich podziwiać.
A tak poza tym to trochę więcej dystansu bo moja wypowiedz była odnośnie tego opowiadanka, i tylko chciałem zaznaczyć, że zauważyłem w niej pewną luźną ale nieprzypadkową metaforyczność która ma jako takie odbicie we współczesnej świadomości i rynku fotograficznym.
Tak czy inaczej czy nikon D40 to jest urządzenie które polecilibyście komuś na start jako lustrzankę cyfrową? Mam nadzieję, że nie, bo to nie jest dobry aparat, i od razu nasuwa się D50, który obsługuje wszystkie obiektywy nikona, a d40 nie ma z niektórymi autofokusa. Chodziło mi tutaj raczej o to, że bohater został potraktowany tym aparatem nieprzypadkowo, bo jest to zdecydowanie najgorsza lustrzanka cyfrowa na rynku.
Wydaje mi się, że nie pojechałem po nikim, przynajmniej nie personalnie. Chyba, że uważasz, że to jawny atak na posiadaczy D40, albo co więcej wszystkich nikonowcówCoil pisze:el, to, że ktoś myśli inaczej i lubi co innego niż Ty to nie znaczy, że możesz po nim jeździć i to w tak chamski sposób
I nie wiem jak to sie ma do murzynów. Ale zdecydowanie jakbym spotkał żyda który byłby murzynem zrodzonym po zapłodnieniu invitro i jeszcze by mi cyknął fotkę D40 to...! ech
Zastanów się trochę nad swoimi opiniami w stylu
, bo to, że uważam, że nikon d40 dobry aparatem nie jest nie znaczy o mnie zupełnie nic.Coil pisze:Trochę więcej tolerancji, aż strach pomyśleć co myślisz o gejach, murzynach i zapłodnieniu in vitro.
Chyba, że chodzi Ci o to, że zrozumiałeś mnie jako że gardzę posiadaczami aparatów cyfrowych. Nie tak nie jest. Jeśli tak to odebrałeś to źle odebrałeś. Chodziło mi jedynie o ich pewną grupę, tych pstrykaczy, co robią tylko kotki pieski mleczyki i pindzie nic nie przekazujac w swoich fotografiach, z takiego tylko powodu, że mają super aparat za 2 tysiące złotych i nic nie wiedzą. Oczywiście znam wielu dobrych i świadomych fotografów którzy mają cyfry.Bardzo szanuję ich pracę, często powala mnie ich znajomość fotoszopa, i potrafię ich podziwiać.
A tak poza tym to trochę więcej dystansu bo moja wypowiedz była odnośnie tego opowiadanka, i tylko chciałem zaznaczyć, że zauważyłem w niej pewną luźną ale nieprzypadkową metaforyczność która ma jako takie odbicie we współczesnej świadomości i rynku fotograficznym.
To, że padła tu nazwa Nikon D40 nie ma znaczenia, mógłby to być inny aparat, samochód, zespół ... Nie włączam się do dyskusji merytorycznej odnośnie wspomnianego korpusu bo nie śledzę tematu i po postu się nie orientuję chociaż po doświadczeniach z Nikonem D70s kumpla z pewnością masz rację, rację że to kiepski aparat bo cośtam cośtam a nie zrobiony z gówna. Chłopie, chodzi mi o dość żenujący styl w jakim to zrobiłeś. Wystawiłeś sobie wizytówkę pyszałkowatego super znawcy z patentem na rację. Przepraszam, ale z różnych powodów jestem przeczulony na punkcie kasowania kogoś za wygląd, posiadanie i poglądy chociaż nie wiem jak różniłyby się od moich.el pisze:Wydaje mi się, że nie pojechałem po nikim, przynajmniej nie personalnie. Chyba, że uważasz, że to jawny atak na posiadaczy D40, albo co więcej wszystkich nikonowców
Może faktycznie trochę przesadzam, nie uraża mnie słówko, którego sam często używam tylko kontekst w jakim się nim posłużyłeś. Każdy ma prawo kupić sobie aparat jaki tylko chce i robić nim co chce, uszanujmy to tak samo jak chcemy żeby nasze poglądy były szanowane. Zrozumiałbym irytację jakby jakiś użytkownik wspomnianego D40 wpadłby na forum i zacząłby wszystkich nawracać na jedyny słuszny aparat - wspomnianą puszkę.
Samo opowiadanie jest bardzo komiczne (i bardzo mi się podoba), ot taki czarny humor nie nie widzę nic złego w tym, że pojawiło się w tym wątku. Od razu przyszło mi na myśl co ja zrobiłbym mojej małżonce gdyby mnie uraczyła taką "troskliwością".
No właśnie w drugiej części wypowiedzi odjechałeś od tematu a to co dołożyłeś od siebie było moim zdaniem zbędne.el pisze:A tak poza tym to trochę więcej dystansu bo moja wypowiedz była odnośnie tego opowiadanka
Zgadzam się z tym, tylko czy nie można tak było na początku?el pisze:... i tylko chciałem zaznaczyć, że zauważyłem w niej pewną luźną ale nieprzypadkową metaforyczność która ma jako takie odbicie we współczesnej świadomości i rynku fotograficznym.
Ku6i, D40 nie ma wspomagania kierownicy. A D50 ma, a ma tyle samo koni pod maską i jest tańszy. No chyba, że w bierzecie zawsze auta z salonu i najnowsze roczniki.
Coil,
Dobrze, wycofuję się. Nie przyznaję Ci racji, ale nie ma już potrzeby kolejnej wymiany argumentów. Wydawało mi się, że moje wypowiedzi są ten sposób pisane, że automatycznie nabiera się do nich dystansu. Szczególnie w kontekście tego tematu.
Przepraszam wszystkich użytkowników d40. Nikon d40 tak na prawdę nie jest zrobiony z gówna, bo po robieniu nim zdjęć ręce wcale nie śmierdzą.
Coil,
Dobrze, wycofuję się. Nie przyznaję Ci racji, ale nie ma już potrzeby kolejnej wymiany argumentów. Wydawało mi się, że moje wypowiedzi są ten sposób pisane, że automatycznie nabiera się do nich dystansu. Szczególnie w kontekście tego tematu.
Przepraszam wszystkich użytkowników d40. Nikon d40 tak na prawdę nie jest zrobiony z gówna, bo po robieniu nim zdjęć ręce wcale nie śmierdzą.
Widocznie jestem zgrzybiałym ramolem i nie znam się na tych współczesnych żartach ...el pisze:Wydawało mi się, że moje wypowiedzi są ten sposób pisane, że automatycznie nabiera się do nich dystansu. Szczególnie w kontekście tego tematu.
... chociaż ten baaardzo mnie rozbawiłel pisze:Nikon d40 tak na prawdę nie jest zrobiony z gówna, bo po robieniu nim zdjęć ręce wcale nie śmierdzą.

el pisze:Przepraszam wszystkich użytkowników d40. Nikon d40 tak na prawdę nie jest zrobiony z gówna, bo po robieniu nim zdjęć ręce wcale nie śmierdzą.


Jesli chodzi o historyjkę, to naprawdę zabawna i pasuje do tego forum jak polityk do stołka

Ech... jak sobie pomyślę że czasami fotografuję kompaktem G5 który jest jeszcze gorszy od D40 i w dodatku najczęściej fotografuję naszego psa lub mleczyki (już nie bo przekwitły), a te zdjęcia nie nic nie przekazują (oprócz tego że mam fajnego psa)... dobrze że przynajmniej co nieco o fotografii analogowej wiem... chyba... no w każdym razie potrafiłem ustawić dzisiaj swing tylnego standardu żeby mieć płaszczyznę ostrości przechodzącą przez dwa kwiatki na różnych planach (nie ma mleczyków ale są dzikie róże które fotografuję przy każdej możliwości).
A tak przy okazji - mój pies i żona (która też się odgraża że kiedyś sprzeda wszystkie moje graty jak nie zacznę robić odbitek któe można powiesić na ścianie
)
http://www.pbase.com/hfoto/image/98720037
(małobrazkowy FP4 w D76 1+0)
A tak przy okazji - mój pies i żona (która też się odgraża że kiedyś sprzeda wszystkie moje graty jak nie zacznę robić odbitek któe można powiesić na ścianie

http://www.pbase.com/hfoto/image/98720037
(małobrazkowy FP4 w D76 1+0)