Zginie, przepadnie, nie zginie, będzie trwać.
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Zginie, przepadnie, nie zginie, będzie trwać.
Fotografia hybrydowa, to nic innego, jak wywołanie filmu na kliszy, a następnie skanowanie go. To autor miał na myśli.
Trzeba było przeczytać uważnie tekst, do którego podałem link na początku wątku.
Trzeba było przeczytać uważnie tekst, do którego podałem link na początku wątku.
Ostatnio zmieniony 28 lut 2020, 18:25 przez Bokeh, łącznie zmieniany 1 raz.
Zginie, przepadnie, nie zginie, będzie trwać.
Muszę się z autorem zgadzać? Polemizuję z Czwartym, z jego hybrydową techniką

Zginie, przepadnie, nie zginie, będzie trwać.
Bokeh, pudło, mam gramofon i mam płyty winylowe.
A teraz do Mieczysława.
Już samo to pokreślone zdanie świadczy o wielkim wodo.
Jak można swoje zamiłowanie do muzyki determinować źródłem tejże.
Albo się jest miłośnikiem muzyki, albo gramofonu.
Wyobraź sobie, że gramofon i winyl to nie muzyka, to zwykły tańszy lub droższy przedmiot.
A teraz do Mieczysława.
Już samo to pokreślone zdanie świadczy o wielkim wodo.
Jak można swoje zamiłowanie do muzyki determinować źródłem tejże.
Albo się jest miłośnikiem muzyki, albo gramofonu.
Wyobraź sobie, że gramofon i winyl to nie muzyka, to zwykły tańszy lub droższy przedmiot.
M7 + 4,5/50 + 4/80 + 4,5/150
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
"Mędrzec uczy się nawet od głupca, głupiec nie uczy się wcale"
Zginie, przepadnie, nie zginie, będzie trwać.
Efekt bardzo prosty - czyniłem to nieporadnie kiedyś manualnie z zoomem podczas naświetlania na dłuższym czasie,
co ciekawe tutaj na stało-ogniskowym obiektywie: użyty jest długi czas i duże zamknięcie obiektywu i podczas naświetlania
obiektyw jedzie z ostrością w drugą stronę, co dziwne czasy zwykle od 1/2 do 1/8 sekundy a zdjęcia nie wychodzą
dodatkowo poruszone z ręki, lepszy efekt daje fotografowanie z bliskiej odległości i myślę że w kolorze...
Oczywiście nie zmanieruję się i będę robił w kolorze - bo w małym już tylko kolor, a podstawą wciąż będzie średnie BW...

A do programistów to ja nic nie mam

Tu przykład fotografii z odległości poniżej 1 metra z ręki 1/3 sekundy [MAF 50/1.7]:
i selfi (jeszcze bliżej) :
Na tych dwóch to już zupełnie coś innego - taki soft focus vintage

No i Minolta tylko to potrafi i aż dziwne że Nikon i Canon wygrali wyścig - Ona zawsze była pierwsza i innowacyjna i niedoceniana...
Ostatnio zmieniony 28 lut 2020, 19:04 przez 4Rider, łącznie zmieniany 1 raz.
... porque las tribus condenadas a cien años de soledad ya no tienen una segunda oportunidad en la tierra.
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est
Zginie, przepadnie, nie zginie, będzie trwać.
Powiedzmy, że z tym woodo się z Tobą zgadzam, ale co z tego?J.A. pisze: ↑28 lut 2020, 18:47 Bokeh, pudło, mam gramofon i mam płyty winylowe.
A teraz do Mieczysława.
Już samo to pokreślone zdanie świadczy o wielkim wodo.
Jak można swoje zamiłowanie do muzyki determinować źródłem tejże.
Albo się jest miłośnikiem muzyki, albo gramofonu.
Wyobraź sobie, że gramofon i winyl to nie muzyka, to zwykły tańszy lub droższy przedmiot.
Ja lubię ten nośnik, mimo jego niedoskonałości, których jestem świadomy.
Czyż tak też nie jest z fotografią tradycyjną. Są tacy, którzy twierdzą że to też fanaberia w dzisiejszym świecie, a wszystko co robimy to woodo i snobizm. I co mi powiesz?
Tak w winylach jest trochę tego wszystkiego i w fotografii tradycyjnej podobnie.
A co ja poradzę jak jedno i drugie jest dla mnie piękne?
A pinhole, toż to jeszcze śmieszniejsze niż lomo, a też są miłośnicy tej formy fotografowania, są też i tacy co robią mokry kolodion, mimo ogromnej pracochłonności i gigantycznych kosztów.
Ja nie lubię streamingu i cyfrowych obrazów. Widzę tu znak równości. Tak wiem są doskonale, ale życie człowieka takie nie jest, i nie wiem czy chciałbym aby nasz świat był tak perfekcyjny, jak byśmy chcieli. Wolę trochę, a może i więcej tego „brudu”.
A i jeszcze jedno, jak wyjmuję płytę z okładki, jak kładę ją na talerzu, jak uruchamiam windę ramienia a igła dotyka talerza to przechodzą mnie dreszcze, tak samo jak wkładam film do aparatu i naciągam na szpulkę, a potem zamykam pokrywę.
Nie mam tego ani trochę, gdy naciskam szklany ekran smartfona, brrrrrrr...., mam wtedy jakiś psychiczny odruch wstrętu.
Zapach okładki, zapach filmu, coś wspaniałego.
Smartfon nawet nie ma zapachu.
Ostatnio zmieniony 28 lut 2020, 19:22 przez Bokeh, łącznie zmieniany 3 razy.
Zginie, przepadnie, nie zginie, będzie trwać.
Nie znam tych systemów AF - na Canonie to tylko na FD coś tam kiedyś cykałem, F401s natomiast użyłem do 2-3 filmów..
Co do selfii to odległość chyba już zbyt bliska, ale wyszło tak mięciutko jak z tych odgrzewanych XIX-wiecznych obiektywów.
to powyżej bardziej. Acha żeby skorzystać z tego efektu film musi być małoczuły i warunki nie mogą być zbyt dobre,
bo maksymalny czas to chyba 1/15 by to zadziałało - jak jest jaśniej zaświeca się w wizjerze HI i fotografia nie zostaje wykonana -
musiałem spotem czasem oszukiwać system. Zobaczymy jak będzie z najwyższym modelem tej generacji.
... porque las tribus condenadas a cien años de soledad ya no tienen una segunda oportunidad en la tierra.
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est
Zginie, przepadnie, nie zginie, będzie trwać.
To takie skojarzenie moje - długi czas, zmienia się położenie (odległość) obiektywu względem obiektu i AF próbuje nadążać. Sprawdzę na cyfrze nikona, ale to chyba tak nie zadziała, to nie minolta4Rider pisze: ↑28 lut 2020, 19:11Nie znam tych systemów AF - na Canonie to tylko na FD coś tam kiedyś cykałem, F401s natomiast użyłem do 2-3 filmów..
Co do selfii to odległość chyba już zbyt bliska, ale wyszło tak mięciutko jak z tych odgrzewanych XIX-wiecznych obiektywów.
to powyżej bardziej. Acha żeby skorzystać z tego efektu film musi być małoczuły i warunki nie mogą być zbyt dobre,
bo maksymalny czas to chyba 1/15 by to zadziałało - jak jest jaśniej zaświeca się w wizjerze HI i fotografia nie zostaje wykonana -
musiałem spotem czasem oszukiwać system. Zobaczymy jak będzie z najwyższym modelem tej generacji.

Zginie, przepadnie, nie zginie, będzie trwać.
Takie intymne zwierzenia na forumBokeh pisze: ↑28 lut 2020, 19:04 A i jeszcze jedno, jak wyjmuję płytę z okładki, jak kładę ją na talerzu, jak uruchamiam windę ramienia a igła dotyka talerza to przechodzą mnie dreszcze, tak samo jak wkładam film do aparatu i naciągam na szpulkę, a potem zamykam pokrywę.
Nie mam tego ani trochę, gdy naciskam szklany ekran smartfona, brrrrrrr...., mam wtedy jakiś psychiczny odruch wstrętu.

Zginie, przepadnie, nie zginie, będzie trwać.
Nie, to nie tak, on nie chce nadążyć a uciec w drugą stronę: jak jest blisko ucieka w nieskończoność i odwrotnie.
Naświetlenie zaczyna się wyostrzonym obrazem i w czasie naświetlania ostrość bardzo szybko ucieka w przeciwną stronę.
... porque las tribus condenadas a cien años de soledad ya no tienen una segunda oportunidad en la tierra.
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est
galería -> https://www.flickr.com/photos/4rider <- fsociety -> yelp 2000 -> ∞ homo homini lupus est
Zginie, przepadnie, nie zginie, będzie trwać.
A nie można?
Mam trzy gramofony. Często je zmieniam. To prawda, że niektóre są piękne i samo patrzenie na nie daje dużo emocji.
A nie jest tak samo z aparatami. Czyż nie ma tak, że część z nich lubimy za wygląd.
Ostatnio zmieniony 28 lut 2020, 20:24 przez Bokeh, łącznie zmieniany 1 raz.