Strona 1 z 4

A czy da się fotografować...

: 30 sty 2013, 14:06
autor: janekjaneczek
...bez aparatu fotograficznego?

: 30 sty 2013, 14:09
autor: matti_1989
hmm... luksografia?

: 30 sty 2013, 16:07
autor: MirekM
Pewnie że tak. Do tego na dwa sposoby. Wszelkie techniki gdzie naswietlamy światłem UV (słoneczkiem), cyjanotypia, solny, vandyke brown, argyrotypia itp. Tyle że potrzebna chemia. Sposób drugi to pinhole, proścutki aparat z puszki po kawie, herbacie itp. z otworkiem zamiast obiektywu. Zakładamy tylko papier fotograficzny i naswietlamy, po czym bez wywoływania skanujemy. Taka wersja nazywa się solarigrafią. Tyle że naświetlanie liczymy w dniach lub nawet w miesiącach. No i wspomniana luksografia, też na papierze fotograficznym.

: 30 sty 2013, 18:30
autor: J.A.
janekjaneczek pisze:
Nie da się.
MirekM pisze:Pewnie że tak. Do tego na dwa sposoby. Wszelkie techniki gdzie naswietlamy światłem UV (słoneczkiem), cyjanotypia, solny, vandyke brown, argyrotypia itp.
A jak na nich powstaje obraz?
MirekM pisze:to pinhole, proścutki aparat z puszki
A to nie aparat?

: 30 sty 2013, 18:55
autor: nord
wszystko do czego włożymy materiał światłoczuły, jest z definicji aparatem fotograficznym.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Aparat_fotograficzny

można by, pobawić się w próby naświetlania m.ś. ustawionego luzem w "sterylnie" ciemnym pomieszczeniu i próbować np. błyskać światłem. ciekawe co by z tego wyszło. ale czy wówczas pomieszczenie nie byłoby, właśnie aparatem? troszkę filozoficznie sie zrobiło :roll:

: 30 sty 2013, 21:28
autor: MirekM
Nord, tak właśnie zrobił Abelardo Morell. Powstała camera obscura, obraz został sfotografowany już tradycyjnie razem z wyposarzeniem pomieszczeń. Powstał z tego piękny album z fotografiami z całego świata.
Odpowiadając J.A., Na materiał światłoczuły kładziemy np. liście (mogą być preparowane), kwiatki, trawki i co nam tylko przyjdzie do głowy, dociskamy szybą i na słońce. Tak powstaje obraz (również) zwany fotogramem.
Tu znajdziesz wiele przykładów
http://www.facebook.com/#!/groups/68142897748/

: 30 sty 2013, 22:25
autor: kuzyn353
Kładąc liścia na brzuch i naświetlając ostrym słońcem też powstanie obraz.
Dalej minimalizując warsztat sprzętowy do ostatecznego minimum - pamięć fotograficzna. Wstarczy spojrzeć i zapamiętać :mrgreen:

: 30 sty 2013, 23:20
autor: J.A.
kuzyn353 pisze:Kładąc liścia na brzuch i naświetlając ostrym słońcem też powstanie obraz.
Właśnie to mi przyszło do głowy. A szybciej to będzie z przekrojonym kartoflem.
MirekM pisze:Odpowiadając J.A., Na materiał światłoczuły kładziemy np. liście (mogą być preparowane), kwiatki, trawki i co nam tylko przyjdzie do głowy, dociskamy szybą i na słońce. Tak powstaje obraz (również) zwany fotogramem.
Fotogramem, to w II RP i na początku PRL-u nazywano "dzieła sztuki fotograficznej" by odróżnić tę szlachetną część fotografii od pospolitego rzemiosła i zwykłej amatorki.
A to co opisujesz, to jest po prostu odbitka, lub stykówka. Kopia innego oryginału, a nie fotografia. W ten sposób w zwykłej ciemni zrobię "fotografię" używając gazety.

: 31 sty 2013, 00:16
autor: technik219
J.A. pisze:Fotogramem, to w II RP i na początku PRL-u nazywano "dzieła sztuki fotograficznej" by odróżnić tę szlachetną część fotografii od pospolitego rzemiosła i zwykłej amatorki.
Polska terminologia fotograficzna ma kilka takich kwiatków: sam słowotwór "fotografika" oznaczający fotografię "wyższych" lotów jest takim potworkiem nienotowanym w innych językach. Mnie kojarzy się jako "foto-gra-i-fika" :lol: Może wynikało to z jakichś kompleksów?
Co do nazwy tego obrazka bez aparatu, to może "rayogram"? Chociaż również spotkałem się z określeniem "fotogram" (podobne do "rayogramu", prawda?) na określenie tego, o czym mowa wyżej.
http://www.swiatobrazu.pl/tagi,rayogram

: 31 sty 2013, 09:20
autor: nord
technik219 pisze:
J.A. pisze:Fotogramem, to w II RP i na początku PRL-u nazywano "dzieła sztuki fotograficznej" by odróżnić tę szlachetną część fotografii od pospolitego rzemiosła i zwykłej amatorki.
Polska terminologia fotograficzna ma kilka takich kwiatków: sam słowotwór "fotografika" oznaczający fotografię "wyższych" lotów jest takim potworkiem nienotowanym w innych językach. Mnie kojarzy się jako "foto-gra-i-fika" :lol: Może wynikało to z jakichś kompleksów?
Co do nazwy tego obrazka bez aparatu, to może "rayogram"? Chociaż również spotkałem się z określeniem "fotogram" (podobne do "rayogramu", prawda?) na określenie tego, o czym mowa wyżej.
http://www.swiatobrazu.pl/tagi,rayogram
troszkę wyolbrzymiasz kolego. termin "ludobójstwo" również jest kuriozalny i również jest made in poland. mimo to jest szeroko stosowany w świecie i galaktyce. nie znam się, ale odnoszę wrażenie, że nasz język jest bardzo podatny na takie typu kwiatki. wystarczy posłuchać kolejne fale polskiej emigracji, tej w kierunku niemiec, czy usa, czy obecnie tej z uk. czasem rozpacz ogarnia gdy się takich słucha. najgorsze jest to, że większość z tych kwiatków trafia do języka powszechnego. ok nie zanudzam idę sobie odgrzać hamburgera w makroweju a potem poleje go keczupem.

: 31 sty 2013, 10:31
autor: rbit9n
nord pisze:keczupem
keczapem.

: 31 sty 2013, 10:47
autor: J.A.
Chyba zamierzone.

: 31 sty 2013, 11:08
autor: nord
J.A. pisze:Chyba zamierzone.
absolutnie

: 31 sty 2013, 14:11
autor: technik219
Jeżeli przez "cz" to z "a'', a jeżeli z "u" to przez "tch" :-P
Ale jednak musicie przyznać, że "fotografika" to potworek?

: 31 sty 2013, 14:15
autor: nord
nigdy nad tym się nie zastanawiałem. bardziej mnie rusza fakt, że transwestyta może zostać.. ok. zero polityki