A czy da się fotografować...
: 30 sty 2013, 14:06
...bez aparatu fotograficznego?
Korex - Forum Fotograficzne - Fotografia czarno-biała
https://www.korex.net.pl/forum/
Nie da się.janekjaneczek pisze:
A jak na nich powstaje obraz?MirekM pisze:Pewnie że tak. Do tego na dwa sposoby. Wszelkie techniki gdzie naswietlamy światłem UV (słoneczkiem), cyjanotypia, solny, vandyke brown, argyrotypia itp.
A to nie aparat?MirekM pisze:to pinhole, proścutki aparat z puszki
Właśnie to mi przyszło do głowy. A szybciej to będzie z przekrojonym kartoflem.kuzyn353 pisze:Kładąc liścia na brzuch i naświetlając ostrym słońcem też powstanie obraz.
Fotogramem, to w II RP i na początku PRL-u nazywano "dzieła sztuki fotograficznej" by odróżnić tę szlachetną część fotografii od pospolitego rzemiosła i zwykłej amatorki.MirekM pisze:Odpowiadając J.A., Na materiał światłoczuły kładziemy np. liście (mogą być preparowane), kwiatki, trawki i co nam tylko przyjdzie do głowy, dociskamy szybą i na słońce. Tak powstaje obraz (również) zwany fotogramem.
Polska terminologia fotograficzna ma kilka takich kwiatków: sam słowotwór "fotografika" oznaczający fotografię "wyższych" lotów jest takim potworkiem nienotowanym w innych językach. Mnie kojarzy się jako "foto-gra-i-fika"J.A. pisze:Fotogramem, to w II RP i na początku PRL-u nazywano "dzieła sztuki fotograficznej" by odróżnić tę szlachetną część fotografii od pospolitego rzemiosła i zwykłej amatorki.
troszkę wyolbrzymiasz kolego. termin "ludobójstwo" również jest kuriozalny i również jest made in poland. mimo to jest szeroko stosowany w świecie i galaktyce. nie znam się, ale odnoszę wrażenie, że nasz język jest bardzo podatny na takie typu kwiatki. wystarczy posłuchać kolejne fale polskiej emigracji, tej w kierunku niemiec, czy usa, czy obecnie tej z uk. czasem rozpacz ogarnia gdy się takich słucha. najgorsze jest to, że większość z tych kwiatków trafia do języka powszechnego. ok nie zanudzam idę sobie odgrzać hamburgera w makroweju a potem poleje go keczupem.technik219 pisze:Polska terminologia fotograficzna ma kilka takich kwiatków: sam słowotwór "fotografika" oznaczający fotografię "wyższych" lotów jest takim potworkiem nienotowanym w innych językach. Mnie kojarzy się jako "foto-gra-i-fika"J.A. pisze:Fotogramem, to w II RP i na początku PRL-u nazywano "dzieła sztuki fotograficznej" by odróżnić tę szlachetną część fotografii od pospolitego rzemiosła i zwykłej amatorki.Może wynikało to z jakichś kompleksów?
Co do nazwy tego obrazka bez aparatu, to może "rayogram"? Chociaż również spotkałem się z określeniem "fotogram" (podobne do "rayogramu", prawda?) na określenie tego, o czym mowa wyżej.
http://www.swiatobrazu.pl/tagi,rayogram
keczapem.nord pisze:keczupem
absolutnieJ.A. pisze:Chyba zamierzone.