Strona 1 z 1

Kasetki do filmu z puszki

: 13 sty 2011, 21:34
autor: skytruck
Zakupiłem ładowarkę filmów z puszki i teraz muszę jeszcze zdecydować, jakie kasetki kupić. Fotonegartw.com ma w ofercie metalowe i plastkiowe. Ze zdjęcia metalowych odnoszę wrażenie, że mimo wszystko łatwo je uszkodzić przy otwieraniu. Plastikowe kasetki nie mają zdjęcia. Przypuszczam, że są rozkręcalne.
Czy moglibyście mi pomóc i wskazać zalety i wady obydwu rozwiązań?

: 13 sty 2011, 21:43
autor: Mazurkiewicz
Osobiście nie używałem, ale w najbliższej przyszłości mam zamiar.
Znajomy który używa twierdzi że metalowe jest łatwiej uszkodzić. No i plastikowe wychodzą bodajże taniej.

: 13 sty 2011, 22:02
autor: filozof97
mam plastikowe- i tak- są odkręcane i mają duży kołnierz-szpulka jest czysta, fim trzeba przyklejać na taśmę- i wydają się chudsze niż normalne- 36 klatek to tam chyba z oporem wejdzie.
Lepsze są wg mnie stare kasety ORWO- nieco grubsze- mam jedną taką, dwie od fotonegatywu i jedną nieznanego pochodzenia- najlepiej wypadają te ORWO, które są jednak na coś jakby zatrzask.
aha- moja rada- na wszelki wypadek radzę miejsce łącznia zakleić taśmą izolacyjną- nigdy nic nie wiadomo, zwłaszcza jak miejsce na kasetę w aparacie jest dość luźne.
A jak używasz tych kaset z pierwszymi zenitami, zorkami, smienami i fedami to radzę do kasetki dokleić zapałkę- zapobiega to zrywaniu kliszy.

: 14 sty 2011, 12:37
autor: dzerry
Polecam zuzyete kasetki zakupione w labie za jeden usmiech i doklejanie filmu do wystajacej koncowki. Co najmniej 200 metrow tak zrobilem. Tanio, czysto, niezawodnie.

: 14 sty 2011, 13:20
autor: skytruck
skytruck, ile Ci tych kaset potrzeba?
Ze 4? Nie zamierzam od razu ładować całej szpuli w 18 kasetek, podobnie, jak nie przewiduję częstej zmiany filmu w ładowarce. Chociaż pewnie to nie problem.

: 14 sty 2011, 20:23
autor: guerilla
Plastikowe są beznadziejne - b. szybko zaczynają puszczać światło. Jedyne co ma sens to kasety metalowe z labów, tak jak Dzerry pisze.

Druga rzecz, polecam nawijać po więcej niż 40 klatek, mniej zabawy przy wywoływaniu :) (ale to zależy od przerobu)

: 14 sty 2011, 21:03
autor: skytruck
skytruck pisze:Ze 4?
po orwo mogą być?
Jasne. Byłbym zobowiązany.

: 15 sty 2011, 14:55
autor: guerilla
skytruck pisze:Ze 4?
po orwo mogą być?
guerilla pisze:polecam nawijać po więcej niż 40 klatek
pod warunkiem ze koreks łyknie
Hm, to jest jakiś mit z nie łykaniem dłuższych rolek - standardowy krokusik łykał po 60 klatek Polypana, Kaiser/Jobo też nie ma z tym problemu (tu akurat testowałem z Tmax'em).

Podejrzewam że do 72 klatek można by wepchnąć na styk (taki jest max jaki można zakodować w DX'ie, więc być może rolki koreksów są do tego dostosowane)

: 15 sty 2011, 16:59
autor: temol
Rozbieralnych kasetek używałem przez kilkanaście rolek. Szybko przesiadłem się na zużyte kasetki po filmach z labu. Wygoda bez porównania. Mniej rysuje mi się film (łatwiej utrzymać w czystości), od razu jest kod DX.. No i za darmo mam kasetek ile tylko udźwignę.
Rozbieralne miałem metalowe i plastikowe. Z plastikowymi był taki problem czasem, że po nawinięciu ok 20 klatek zaczynały się przycinać. Może to wina ładowarki, nie wiem.

T.

: 15 sty 2011, 20:57
autor: skytruck
temol pisze: Rozbieralnych kasetek używałem przez kilkanaście rolek. Szybko przesiadłem się na zużyte kasetki po filmach z labu. Wygoda bez porównania.
"Staroużyeczne" kasetki z labu używane są jednorazowo, czy wielokrotnie? Przypuszczam, że końcówka filmu doklejana jest do obciętej końcówki wystającej z kasetki?

temol pisze: Mniej rysuje mi się film
T.
Rysowanie to wina kasetki, czy nawijarki raczej? Wolałbym uniknąć tego typu atrakcji.

: 15 sty 2011, 21:50
autor: temol
skytruck pisze:"Staroużyeczne" kasetki z labu używane są jednorazowo, czy wielokrotnie? Przypuszczam, że końcówka filmu doklejana jest do obciętej końcówki wystającej z kasetki?

Rysowanie to wina kasetki, czy nawijarki raczej? Chciałbym raczej uniknąć tego typu atrakcji.

Ja używam jednorazowo. Mam cały worek kasetek, wystarczy na kilka lat. Film doklejam taśmą do wystającej końcówki.
Przyczyny rysowania mogą być różne.. w przypadku rozbieralnych kasetek szczególną uwagę należy zwrócić na aksamit w szczelinie. Przed każdym załadowaniem trzeba czyścić kasetkę.
Ładowarka też może rysować film. Wszystko zależy od tego jaką posiadasz. Sprawdź sobie przebieg kliszy, czy aby nie jest przeciągana przez filcopodobny materiał. Jeżeli jest taki, to przeciąg kawałek kliszy, i sprawdź czy nie rysuje. Jeżeli masz ładowarkę Watson, Computrol (lub podobne konstrukcje) to tam raczej nie ma problemu - film nie przechodzi przez żadną ciasną szczelinę.
Jeden minus kasetek z labu - przy nawijaniu przeciągasz całą rolkę przez aksamit w kasetce.
Dlatego trzeba zachować czystość na "stanowisku pracy", żeby jakieś twarde paprochy nie porysowały filmu.


Nawiń rolkę testowo, wywołaj... zobaczysz czy są rysy

T.

: 16 sty 2011, 17:32
autor: piday
Używane kasetki "jednorazówki" też można rozebrać i załadować film bez przeciągania go niepotrzebnie przez aksamit, ale trzeba mieć dobry otwieracz do konserw albo nóż, trochę doświadczenia i kasetki innej firmy niż Kodak, bo te są za trudne w obróbce. Trzeba też uważać, żeby je porządnie zamknąć, bo jeśli zrobi się to niedokładnie albo za bardzo zadręczy kasetkę to może się sama otworzyć.

: 16 sty 2011, 17:57
autor: temol
piday pisze:Używane kasetki "jednorazówki" też można rozebrać i załadować film bez przeciągania go niepotrzebnie przez aksamit, ale trzeba mieć dobry otwieracz do konserw albo nóż, trochę doświadczenia i kasetki innej firmy niż Kodak, bo te są za trudne w obróbce. Trzeba też uważać, żeby je porządnie zamknąć, bo jeśli zrobi się to niedokładnie albo za bardzo zadręczy kasetkę to może się sama otworzyć.
No ale po co mam te "jednorazówki" używać ponownie, i ryzykować przypadkowe otwarcie kasetki? Tym bardziej, że są za darmo w labie...

T.

Kasetki rozbieralne - film z rolki

: 16 sty 2011, 18:16
autor: slawoj
Tematy podobne na forum Korexu: Kasetki rozbieralne - film z rolki