Problem ze spotem - Variosix F
: 29 gru 2020, 16:48
Przyszła mi dzisiaj nasadka z 5-stopniowym spotem do światłomierza Gossen Variosix F.
Zauważyłem, że pomiar z założonym akcesorium nie jest prawidłowy - każe mi prześwietlać o absurdalną ilość stopni przysłony :(
W instrukcji nie ma nic o kompensacji, a wręcz jest napisane, że "The extension factor for the 5 SPOT attachment is automatically taken into account". W Internecie wyczytałem, że np. Luna Pro z 7,5-stopniową nasadką prześwietla o 3 stopnie i trzeba samemu wziąć to pod uwagę.
Na zagranicznym forum sugerowano również, że być może automatyczną kompensację wyzwala jakiś bolec / element metalowego układu, który tam jest w nasadce po założeniu (tak jest podobno w światłomierzach Minolty). Przy czym wydaje mi się, że zakładam prawidłowo, żadnej filozofii tu nie ma raczej.
Może ktoś z Was ma jakieś doświadczenie z tym związane?
Sam światłomierz kupiłem (chyba) okazyjnie za 200-coś złotych i wydaje się być spoko. Byłaby wielka szkoda jakby taka pierdółka nie działała, szczególnie, że kosztowała drugie tyle
Update: Rzeczywiście w światłomierzu wewnątrz gwintu na nasadki jest złoty pin, który po wciśnięciu uaktywnia kompensację. Sprawdziłem i jest to dokładnie 5 stopni różnicy - co pokrywa się z relacją człowieka z podobnym problemem na zagranicznym forum.
Coś jednak sprawia, że zamontowanie nasadki tego nie robi. Jak kliknąłem nożykiem - już tak. Przynajmniej mam jakieś fakty.
Zauważyłem, że pomiar z założonym akcesorium nie jest prawidłowy - każe mi prześwietlać o absurdalną ilość stopni przysłony :(
W instrukcji nie ma nic o kompensacji, a wręcz jest napisane, że "The extension factor for the 5 SPOT attachment is automatically taken into account". W Internecie wyczytałem, że np. Luna Pro z 7,5-stopniową nasadką prześwietla o 3 stopnie i trzeba samemu wziąć to pod uwagę.
Na zagranicznym forum sugerowano również, że być może automatyczną kompensację wyzwala jakiś bolec / element metalowego układu, który tam jest w nasadce po założeniu (tak jest podobno w światłomierzach Minolty). Przy czym wydaje mi się, że zakładam prawidłowo, żadnej filozofii tu nie ma raczej.
Może ktoś z Was ma jakieś doświadczenie z tym związane?
Sam światłomierz kupiłem (chyba) okazyjnie za 200-coś złotych i wydaje się być spoko. Byłaby wielka szkoda jakby taka pierdółka nie działała, szczególnie, że kosztowała drugie tyle
Update: Rzeczywiście w światłomierzu wewnątrz gwintu na nasadki jest złoty pin, który po wciśnięciu uaktywnia kompensację. Sprawdziłem i jest to dokładnie 5 stopni różnicy - co pokrywa się z relacją człowieka z podobnym problemem na zagranicznym forum.
Coś jednak sprawia, że zamontowanie nasadki tego nie robi. Jak kliknąłem nożykiem - już tak. Przynajmniej mam jakieś fakty.