ok zwracam honor. po rozmowie z ojcem ( elektromonterem, wszak ja elektronik ale z inna specjalizacją, nieelektroniczna i od dawna nie mam z tym stycznosci )
tak wiec
to nie będzie dławik ten transformateorek, tylko trafo zasilające obwody regulacji napiecia
brązowy pionowo to teoretycznie mogłby byc rezystor gliniak, ale z oznaczen na płytce wnioskuję ze to kondzior
elektrolit tez jest ten srebrny, kiedys tak wyglądały
do blaszki jako radiatora przykręcony jest pewnie triak
czarny długi to rezystor wiekszej mocy gliniak
nie wiem czy cóś jeszcze miałem dopisac
z rozpędu rozkreciłęm swój, mam niestety kolejną wersje z numerem seryjnym konczacym się na 133, niestety to tez jest niestabilizowany
na moje oko cos nie tak z układem wejsciowym
transformator stabilizowany - za wysokie napięcie
Moderatorzy: rbit9n, Jerzy, zladygin, Michał Kowalski
Cypis pisze:Malfas,
układ stabilizujący jest PRZED trafem głównym.
sciemniacz, na tabliczce urządzenia mam 220V 50Hz,
zakładam że elektronika ma za zadanie podawać na trafo główne napięcie zmienne c.a. 130 V .
Ergo mierzyłem na wyjściu elektroniki / wejściu trafa głównego napięcie zmienne.
Spójrzcie na pierwsze zdjęcie - szary kabel zasilający wchodzi po prawej stronie,
wyjście z całości układu jest w tym ceramicznym gnieździe po lewej - odczepy uzwojenia są podpięte bezpośrednio do niego.
tak tak, dokładnie
elektronika to jakis układ przetwarzająco stabilizujący. powinna podawac 120V bo taki jest transformator, a tabliczka na całosci, 220V napiecie zasilania, pozniej idzie stabilizacja i obnizenie napiecia i na trafo powinno wchodzic 120
trzeba by wymienic kondziory i ten mały trafo sprawdzic, ale z czym? jakis schemat by sie przydał by wiedziec co on tam musi podawac, bo to napewno zasilanie tego układu całego i tu lezy problem
a z innej beczki, po cholere oni tyle różnych zasilaczy robili? ( bo to są zasilacze, czy to ze stabilizacja czy same trafo, nie wazne, zasilacze )
jak stabilnosc napiecia ma sie do widma żarówki? i co w przypadku podniesienia napiecia? mowię o niesabilizowanych, ba stabilizowane mozna wyregulować, ale niestabilizowany po prostu obniza napiecie sieciowe do tego jakie ma isc na głowice, a jak wejsciowe wzrosnie to i wyjscie wzrosnie, wiec jak to sie ma do tego co powinno byc? czy żarówce robi to różnice?
Jestem całkowicie pewien, że układ wygląda następująco:sciemniacz pisze: To trochę dziwne, albo źle popatrzyłeś. To prosty układ transformator -> mostek prostujący ->stabilizacja na diodzie zenera.
Podepnij cokolwiek na wyjściu i podaj wyniki. Poza tym jak podpinasz żarówkę 100 W to może tak się zachować.
elektronika -> trafo główne -> wyjście
na WYjściu mam prąd zmienny,
trafo główne ma oznaczenia "11V 8,4A / 120V 50Hz"
więc zakładam że rolą elektroniki jest obniżenie i stabilizacja napięcia 220V do około 130V (to dałoby na wyjściu uzwojenia głównego około 12V)
odczyty są jak powyżej
brązowy pionowo to kondensator 100n -20+30% 180VMalfas pisze: to nie będzie dławik ten transformateorek, tylko trafo zasilające obwody regulacji napiecia
brązowy pionowo to teoretycznie mogłby byc rezystor gliniak, ale z oznaczen na płytce wnioskuję ze to kondzior
czarny długi to rezystor 10WMalfas pisze: elektrolit tez jest ten srebrny, kiedys tak wyglądały
do blaszki jako radiatora przykręcony jest pewnie triak
czarny długi to rezystor wiekszej mocy gliniak
nie wiem czy cóś jeszcze miałem dopisac
Pozostaje pytanie co...?Malfas pisze:z rozpędu rozkreciłęm swój, mam niestety kolejną wersje z numerem seryjnym konczacym się na 133, niestety to tez jest niestabilizowany
na moje oko cos nie tak z układem wejsciowym
No robili w sumie dwa zasilacze - stabilizowany i niestabilizowany,Malfas pisze: a z innej beczki, po cholere oni tyle różnych zasilaczy robili? ( bo to są zasilacze, czy to ze stabilizacja czy same trafo, nie wazne, zasilacze )
jak stabilnosc napiecia ma sie do widma żarówki? i co w przypadku podniesienia napiecia? mowię o niesabilizowanych, ba stabilizowane mozna wyregulować, ale niestabilizowany po prostu obniza napiecie sieciowe do tego jakie ma isc na głowice, a jak wejsciowe wzrosnie to i wyjscie wzrosnie, wiec jak to sie ma do tego co powinno byc? czy żarówce robi to różnice?
stabilizaja ma znaczenie głównie w fotografii kolorowej,
vide np.
viewtopic.php?t=4217&highlight=transformator
zwiększenie napięcia na żaróce spowoduje zwiększenie temperatury barwowej i rozjechanie się parametrów jeśli robisz w kolorze.
Ostatnio zmieniony 13 mar 2011, 00:19 przez Cypis, łącznie zmieniany 2 razy.
Raport z pola boju:
sprawdziłem dwa kondensatory, ten płasko leżący 68n, miernik pokazuje 68n, to wlutowałem z powrotem,
ten pionowo wlutowany 100n miernik pokazuje jako 140n,
wymieniłem na nowy, napięcie bez obciążenia wzrosło do 19,8V,
spodziewałem się że po obciążeniu będzie 10-11V,
ale żarówka tego nie wytrzymała.... ARGH....
sprawdziłem dwa kondensatory, ten płasko leżący 68n, miernik pokazuje 68n, to wlutowałem z powrotem,
ten pionowo wlutowany 100n miernik pokazuje jako 140n,
wymieniłem na nowy, napięcie bez obciążenia wzrosło do 19,8V,
spodziewałem się że po obciążeniu będzie 10-11V,
ale żarówka tego nie wytrzymała.... ARGH....
