Widzisz, znam się na tyle, że po przygodzie z Blikiem zrezygnowałem z poszukiwania dalmierza zewnętrznego i zaopatrzyłem się w Isolettkę III i Solidę IIIe. Rzecz w tym, ze ten dalmierz ciągle mnie kusi, bo mam jeszcze Ercone II, a ona ma jedynie wizjerek. Problem z tymi dalmierzami jest taki, że współcześnie prawie się takich rzeczy nie produkuje (tzn, dalmierze oczywiście tak, ale nie takie, które można by sobie wsunąc w sanki aparatu i wygodnie używać razem z nim) i jeśli można na rynku wtórnym coś dorwać to albo są to rzeczy z lat (co najmniej) 50-tych, albo właśnie Bliki. Te stare to często konstrukcje Voigtländera, albo Leitza (z tego powodu cena bywa odpowiednia), ale niekoniecznie działające, bo tylu latach powierzchnia zwierciadełek mogła się utlenić i po spojrzeniu w wizjer nie zobaczymy plamki, ewentualnie wskazania będą przekłamane. Znamienne jest, że sprzedawcy niezwykle rzadko deklarują w opisie, ze dalmierz był sprawdzany i wskazuje dokładnie. Przeważnie jest mowa o "ładnym/rewelacyjnym stanie zachowania i pokrowcu w idealnej kondycji". Tyle. Na pytanie czy dalmierz mierzy jak należy (rym!), odpowiadają, że oni się na tym nie znają. Oczywiście można trafić na oryginała, który wie do czego służy to co sprzedaje i jest w stanie zagwarantować, że nie oferuje popeliny, ale przeważnie wtedy cena takiego egzemplarza jest wyższa od aparatu do którego chcemy go przyczepić (
przykładzik). Oczywiście Bliki, które wskazują poprawnie, tez mozna trafić... ale trzeba to sprawdzić. Dlatego moje doświadczenie podpowiada mi, ze jeśli kupować dalmierz, to tylko wtedy kiedy ma się możliwość przetestowania go (co przecież jest banalnie łatwe).
Pamiętać trzeba o tym, ze niektóre dalmierze były uniwersalne i można je było sotosować na dowolnym aparacie, natomiast niektóre były dedykowane do konkretnych modeli (czego może nie być widać na oko) i może być problem z zamontowaniem ich na innej konstrukcji.
I jeszcze jedno! Kupując dalmierz warto zwrócić uwagę w jakich jednostkach jest wyskalowany, bo może się zdarzyć, ze mając aparat z naniesioną na obiektywie skalą w metrach, zaopatrzymy się w miarkę wyskalowaną w stopach (co jest akurat dość popularne, bo wiele z oferowanych egzemplarzy pochodzi z rynku anglosaskiego), no i wtedy trzeba sobie jeszcze kupić kalkulator.
Ale tak w ogóle, to najlepiej szukać mieszkowców z dalmierzem wbudowanym (choćby i niesprzężonym). Wbrew pozorom łatwiej je trafić (nawet na allegro) niż same dalmierze. Ostatnio np. poszła ładna Franka Solida IIIe za jakieś 280 zł. Isolette III (jak wspominałem) do złapania bez problemu za 150 zł.