Minolta XD7 - szczelność
: 06 wrz 2018, 00:42
Witam
Jak ktoś może czytał a może nie moje przywitanie na forum, zakupiłem aparat jak w tytule, parę dni temu dotarł obiektyw minolty 50mm/1.7, dziś nawet doszły filmy ilforda i chemia do nich, więc tylko pstrykać.
Ale naszła mnie myśl że co prawda aparat jest w super stanie, wygląda jak nówka wyjęta z pudełka, jednak ząb czasu zrobił swoje, na matówce pełno śmieci zapewne z amortyzacji lustra, ale z tym sobie myślę poradzę, to mnie nie martwi, martwi mnie natomiast fakt że skoro gąbki z amortyzacji lustra się posypały to zapewne to samo się stało z uszczelnieniem, przepraszam za niefachowe słownictwo komory gdzie znajduje się film.
Jak widać po ilości moich postów jestem totalnym amatorem jeżeli chodzi o fotografie tradycyjną, 20 - 25 lat temu coś tam psrykałem ale to było dawno, więc mam nadzieję że wybaczycie mi moje laickie i debilne być może pytania.
Nie chciałbym sytuacji w której wypstrykam cały film a przy wywoływaniu okaże się że wszystko jest prześwietlone przez nieszczelność.
Jak sprawdzić czy nazwana przeze mnie komora z filmem jest szczelna?
Wymyśliłem jak na razie tylko to żeby po ciemku z nowej rolki filmu wyciągnąć kawałek na mniej więcej szerokość komory/aparatu pstryknąć to jedno zdjęcie i wywołać. Mógłbym włożyć ten kawałek normalnie w szpule koreksu, ale to chyba bez sensu zalewać koreks do nominalnej pojemności przy kilku centymetrowym kawałku filmu. Wpadłem na pomysł że może wsadzić ten kawałek filmu do tego plastikowego pudełka w którym znajduje się fabrycznie film i tak wywołać, tylko tu znów problem bo całą chemię musiałbym nalewać i wylewać po ciemku.
Może znacie jakieś prostsze sposoby aby sprawdzić szczelność?
Pozdrawiam
Artur
Jak ktoś może czytał a może nie moje przywitanie na forum, zakupiłem aparat jak w tytule, parę dni temu dotarł obiektyw minolty 50mm/1.7, dziś nawet doszły filmy ilforda i chemia do nich, więc tylko pstrykać.
Ale naszła mnie myśl że co prawda aparat jest w super stanie, wygląda jak nówka wyjęta z pudełka, jednak ząb czasu zrobił swoje, na matówce pełno śmieci zapewne z amortyzacji lustra, ale z tym sobie myślę poradzę, to mnie nie martwi, martwi mnie natomiast fakt że skoro gąbki z amortyzacji lustra się posypały to zapewne to samo się stało z uszczelnieniem, przepraszam za niefachowe słownictwo komory gdzie znajduje się film.
Jak widać po ilości moich postów jestem totalnym amatorem jeżeli chodzi o fotografie tradycyjną, 20 - 25 lat temu coś tam psrykałem ale to było dawno, więc mam nadzieję że wybaczycie mi moje laickie i debilne być może pytania.
Nie chciałbym sytuacji w której wypstrykam cały film a przy wywoływaniu okaże się że wszystko jest prześwietlone przez nieszczelność.
Jak sprawdzić czy nazwana przeze mnie komora z filmem jest szczelna?
Wymyśliłem jak na razie tylko to żeby po ciemku z nowej rolki filmu wyciągnąć kawałek na mniej więcej szerokość komory/aparatu pstryknąć to jedno zdjęcie i wywołać. Mógłbym włożyć ten kawałek normalnie w szpule koreksu, ale to chyba bez sensu zalewać koreks do nominalnej pojemności przy kilku centymetrowym kawałku filmu. Wpadłem na pomysł że może wsadzić ten kawałek filmu do tego plastikowego pudełka w którym znajduje się fabrycznie film i tak wywołać, tylko tu znów problem bo całą chemię musiałbym nalewać i wylewać po ciemku.
Może znacie jakieś prostsze sposoby aby sprawdzić szczelność?
Pozdrawiam
Artur