Korex - Forum Fotograficzne - Fotografia czarno-biała

Witam wszystkich,
Powracam po długim czasie śledzenia forum bez udzielania się.
Naszła mnie myśl dodania do swojej kolekcji jakiegoś aparatu z połówkowym formatem. Pytanie brzmi: jakiego? Nie znalazłem na ten temat żadnej dyskusji, a radzieckiej technologii (Chaika 2) jakoś nie umiem w ciemno zaufać.
Proszę więc o radę bardziej doświadczonych... :)

EDIT:
Już po dodaniu posta zauważyłem, że pisząc z Tapatalka musiałem kliknąć na złą kategorię. Przepraszam i proszę o przeniesienie do "Aparatów tradycyjnych".

Olympus PEN FT - najlepiej czarny, bo sam takiego mam :)

Tak Olympusy połówkowe są fajne. Sam nie mam już żadnego i trochę żałuję, że kiedyś wypuściłem je "do ludzi".

"Połówka" to dobry pomysł - filmy coraz droższe...

A ja zrobiłem cały, niekończący się (przy tym formacie) film Czajką i byłem zaskoczony... Pozytywnie :)
Aaa, i robiłem na oko, bez światłomierza!

Zza wschodniej granicy , można też było dostać AGAT. Taki bardziej łomograficzny, ale odbitki 13x18 cm były całkiem ok. A o CZAJCE zupełnie zapomniałem.

jerezano pisze: A ja zrobiłem cały, niekończący się (przy tym formacie) film Czajką i byłem zaskoczony... Pozytywnie :)
Aaa, i robiłem na oko, bez światłomierza!

Czajką robiłem przez kilka ładnych lat. Zamiast światłomierza miałem tabelkę naświetleń. Całkiem przyjemny aparacik, ale... No właśnie. "Ale" o ile można mu wybaczyć najkrótszy czas migawki 1/250 sek. to najdłuższy 1/30 jest stanowczo za długi. Przy takim formacie przydałby się dodatkowy napęd, wtedy byłby to aparacik idealny wprost do "streeta". Obiektyw jest w miarę ostry - mam jeszcze gdzieś zdjęcia robione na wycieczce w Żelazowej Woli na ORWO NP 15 - na ówczesne warunki (a fotografowało się wtedy Zorkami, Fedami, Zenit to był już wyższa półka) zdjęcia były bardzo ostre. Na ówczesne, bo wywoływało się "co było w tym co było" (najlepsza była "orwoska 15", czasem pojawiało się Forte 17), wymagania też nie były takie jak obecnie. Myślę, że jakby porządnie wyjustować tego jej Industara, to na T-maxach można z powodzeniem śmigać. Obiektyw jest wymienny, co sugerowałoby rozwojowy charakter tego aparaciku. Jednak nigdy nie słyszałem o obiektywach wymiennych do Czajki, a gdyby nawet to jaki to ma sens gdy brak jest dalmierza i celownika pozwalającego z nich korzystać?
Jak Czajka, to pojawia się pytanie - po co? Wyżej napisałem, że filmy drogie a na "połówce" wejdzie nawet 80 klatek. Tylko co z tego? Już 18x24 będzie szczytem możliwości - chyba, że komuś zależy na efekcie grubego ziarna. Z powiększaniem też będzie problem, bo potrzebny będzie obiektyw do powiększalnika ok. 30 mm ogniskowej - Czesi mieli coś takiego, ale nie spotkałem w realu. Jako kieszonkowy, analogowy notatnik? Jako coś w rodzaju "holgi"? Kiedyś widziałem panoramki robione Penem, z ręki, z zachowaniem podziału na klatki. Ciekawe, ale ile takich panoramek można zrobić by nie popaść w przesadę?
Kolega Sokol ma słuszną koncepcję wykorzystania takiego sprzętu: do kolekcji. I ona jest słuszna... ta... koncepcja, znaczy.

technik219 pisze: Z powiększaniem też będzie problem, bo potrzebny będzie obiektyw do powiększalnika ok. 30 mm ogniskowej - Czesi mieli coś takiego, ale nie spotkałem w realu.

Mnie się zdarzyło, co prawda zaledwie dwa-trzy razy. Również ramki powiększalnikowe widziałem. Ale największym problemem był odpowiednio głęboki pierścień mocujący do Magnifaxa i Opemusa - takowego nie spotkałem. Może Axomat pozwalał na pracę tym formatem ?

technik219 pisze:Kiedyś widziałem panoramki robione Penem, z ręki, z zachowaniem podziału na klatki. Ciekawe, ale ile takich panoramek można zrobić by nie popaść w przesadę?

No. Nudzi sie szybko. Dlatego moge sprzedac za wygorowana cene PAN FT z 38mm i 25mm.

technik219 pisze: Jak Czajka, to pojawia się pytanie - po co?

Prawdopodobnie jedynie jako ciekawostka...
Strasznie upierdliwe jest czekanie aż ten film się wreszcie skończy..