BRONICA S2 - problem.
: 01 maja 2016, 18:05
Cześć,
mam problem z swoim aparatem, zenza bronica s2.
Aparat okazał się być zepsuty (a może tylko kasetka), po włożeniu filmu do kasetki wg mnie wszystko normalnie chodziło, ładnie naciągało, a tu nagle przy oddaniu filmu do wywołania okazało się, że jedna klatka jest wielokrotnie naświetlona, a reszta filmu jest pusta.
Czy nie ma tutaj na forum kogoś z Opola/Raciborza, kto byłby w posiadaniu sprawnego modelu s2 i z kim mogłabym się skontaktować w tej sprawie, może być także posiadacz s2a, z tego co wiem, kasetki w tym modelu były te same co s2. Nie wiem, w czym tkwi problem, czy to wina body i jej zębatki, czy też kasety. Licznik też dziwnie się zachowywał, wskazał pod koniec liczbę 8, zamiast 12.
A może ktoś zna w okolicach tych miast jakieś serwisy naprawiające analogi?
Historia związana z tym aparatem jest taka, że ja jako laik fotograficzny w zakresie analogów otrzymałam ów aparat w prezencie od pewnego starszego pana, całkiem ładny sprzęt, marzył mi się od długiego czasu kwadrat analogowy, niestety przez parę lat aparat leżał w szafce, ponieważ z braku funduszy nie byłam w stanie pozwolić sobie na film i jego wywołanie. Po kilku latach wreszcie się zebrałam i kupiłam ilforda, załadowałam jak w instrukcji, wg mnie prawidłowo, bo cwiczyłam już na przestarzałej rolce fomapana, a tu taka niemiła niespodzianka. Nie powiem, informacja o stanie negatywu wywołała we mnie smutek, a nie chciałabym się poddawać.
Proszę o pomoc!
Za wszelki odzew - dziękuję
mam problem z swoim aparatem, zenza bronica s2.
Aparat okazał się być zepsuty (a może tylko kasetka), po włożeniu filmu do kasetki wg mnie wszystko normalnie chodziło, ładnie naciągało, a tu nagle przy oddaniu filmu do wywołania okazało się, że jedna klatka jest wielokrotnie naświetlona, a reszta filmu jest pusta.
Czy nie ma tutaj na forum kogoś z Opola/Raciborza, kto byłby w posiadaniu sprawnego modelu s2 i z kim mogłabym się skontaktować w tej sprawie, może być także posiadacz s2a, z tego co wiem, kasetki w tym modelu były te same co s2. Nie wiem, w czym tkwi problem, czy to wina body i jej zębatki, czy też kasety. Licznik też dziwnie się zachowywał, wskazał pod koniec liczbę 8, zamiast 12.
A może ktoś zna w okolicach tych miast jakieś serwisy naprawiające analogi?
Historia związana z tym aparatem jest taka, że ja jako laik fotograficzny w zakresie analogów otrzymałam ów aparat w prezencie od pewnego starszego pana, całkiem ładny sprzęt, marzył mi się od długiego czasu kwadrat analogowy, niestety przez parę lat aparat leżał w szafce, ponieważ z braku funduszy nie byłam w stanie pozwolić sobie na film i jego wywołanie. Po kilku latach wreszcie się zebrałam i kupiłam ilforda, załadowałam jak w instrukcji, wg mnie prawidłowo, bo cwiczyłam już na przestarzałej rolce fomapana, a tu taka niemiła niespodzianka. Nie powiem, informacja o stanie negatywu wywołała we mnie smutek, a nie chciałabym się poddawać.
Proszę o pomoc!
Za wszelki odzew - dziękuję