Korex - Forum Fotograficzne - Fotografia czarno-biała

Wielu mówi - a mówi uczenie - że najlepszym sposobem podnoszenia kompetencji jest ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć. Trudno się z tym nie zgodzić. Jak wszystkie prawdy uniwersalne i ta dotyczy zapewne także ciemni.

Pytanie zatem wydaje się proste - na czym ćwiczyć. Znaczy na papierze jakim?

Wiem, że pytanie przewijało się już kilka razy na forum (a może nawet wielokrotnie?) - tyle, że odpowiedzi były chyba mało konkludywne. Może dlatego, że błyskawicznie dyskusja zbaczała na baryt 50x60.

Zatem, czy mają Państwo jakieś przemyślenia dotyczące firmy, typu i rozmiaru do możliwe bezbolesnych finansowo, a rozwijających technicznie podłoży do sensownych wprawek ciemniowych?

Czy jeśli wytypuję np. Fomaspeed Variant Multigrade RC 18x24 uzupełniony tymże 13x18 (albo odwrotnie) to strzelę kulą w płot?

CO

Czyli jednak zażenowałem Kolegów swoim pytaniem

Wybacz, ale to było żenujące pytanie.
Skąd np. ja mam wiedzieć, czy wspomniany variant Fomy nie rujnuje Twojego budżetu?
Nie ma papieru nie nadającego się do ćwiczeń, używasz takiego jaki akurat masz, albo na jaki cię stać.

Cóż, głupie pytania czasem również mogą czegoś nauczyć pytającego

pytanie jest dobre, bo każdy, kto zaczyna (wraca) do ciemni, je sobie zadaje
foma RC (najpierw stałogradacyjny, bez filtrów) - trzy małe paczki, normal, hard, i soft, żeby ogarnąć, jak i co, potem dopiero zabawa z filtrami na papierach multigrade.
tak bym to robił dzisiaj - za wcześnie zacząłem zabawę z fitrami, w efekcie zmarnowałem od cholery papieru. Gdybym po prostu robił te trzy odbitki na klatkę (na miękko, normalnie i twardo), a potem za dnia je sobie na zimno porównał, wyszłoby w sumie taniej i mądrzej.
Na koniec bierz Ilford RC MG Deluxe czy jak tam to się nazywa - oto moja rada.

Camera obscura pisze: Zatem, czy mają Państwo jakieś przemyślenia dotyczące firmy, typu i rozmiaru do możliwe bezbolesnych finansowo, a rozwijających technicznie podłoży do sensownych wprawek ciemniowych?

Moje przemyślenia są takie: jeśli masz mało pieniędzy to oszczędzaj grube nominały, a nie rozmieniaj na drobne i je rozrzucaj. Kup paczkę dobrego papieru (co nie znaczy że musi być drogi) i rób na nim dobre odbitki, które będą tego warte. Tani papier kup na stykówki.
A format to już tylko Twój wybór - tylko Ty wiesz po co robisz zdjęcia. Ja robię wszystko na 18x24cm bo to poręczny format do oglądania "z ręki" i daje dobrą jakość ze średniego formatu. Inni robią 50x60 bo jeśli już się tyle namęczyli z fotografowaniem to chcą widzieć duży efekt. Jeszcze inni robią 10x15 bo to zgrabny i albumowy format, a za 30-40 lat ważniejsze będzie co a nie jak.

Chyba nie ma jednej, dobrej odpowiedzi na Twoje pytanie. Poprzednicy przytoczyli rozmaite argumenty. Moim zdaniem należy zdecydować się na taki papier "do nauki", na jakim zamierza się robić zdjęcia "po jej zakończeniu" - jednym słowem trzymać się określonego materiału. Osobiście preferuję błyszczący classic ilforda. Inny papier - inna nauka.
No jeszcze uwaga ogólna: klasyczna technologia fotografii nigdy nie będzie "bezbolesna finansowo" - pomijając odporność na ból.

Camera obscura, skontaktuj się ze mną na PW. Ponieważ obecnie jestem pozbawiony ciemni, więc zostało mi trochę różnych papierów (głównie Ilforda). Format w większości chyba 13x18. trochę po terminie, ale przechowywane w porządnych warunkach. Oddam za symboliczną cenę lub za kasetki do ładowania małego obrazka (mogą być po dawnych filmach z DDR, CCCP lub PRL). Dokładne dane papierów mogę podać po powrocie z pracy. Ale to już na PW gdybyś był zdecydowany. Pzdr.

W pełni popieram to, co mówi Henry. Na małym papierze trudno się uczyć, bo po prostu czasy są krótkie i wszelkie próby doświetlania/zaciemniania są trudne. 18x24 to optimum między wielkością a ceną (zwróć uwagę, że cena m2 papieru jest mniej więcej stała i zawsze możesz sobie pociąć na mniejsze sztuki). Osobiście szkoda mi czasu (a on jest najdroższy!) na małe odbitki.
Zatem najlepiej kup jeden papier, może być jakiś RC multigrade, i zwyczajnie się go trzymaj. Do tego jeden wywoływacz itd - ogranicz jak się da ilość zmiennych w ciemni, szybciej poprawisz błędy.
Uważaj tylko na stare papiery. Ilfordy, o których wspomniał powalos, starzeją się w miarę ok. Źle dzieje się ze starymi Kodakami Polypan, różnie bywa z Agfą MCP.

O! Człowiek na chwilę wyjedzie i już z wątku wskazującego (pewnie słusznie) na jego głupotę robi się wą tek interesujący

Henry pisze: Kup paczkę dobrego papieru (co nie znaczy że musi być drogi) i rób na nim dobre odbitki, które będą tego warte.

Tego właśnie, w szerszej perspektywie, dotyczy moje pytanie - jaki papier jest dobry ("co nie znaczy, że musi być drogi") i co oznacza określenie "dobry papier".

Camera obscura Ilford Multigrade IV? Podłoże przyjemne w dotyku, nie miałem nigdy kłopotów z jego jakością, nie ma ekstrawaganckich wymagań dot. oświetlenia ciemni, łatwo przejść z RC na FB, jest łatwo dostępny...
Ale to mój wybór, nie sprawdzałem całej oferty na rynku.

Jerzy pisze: Ilford Multigrade IV? Podłoże przyjemne w dotyku

Mnie się też ten papier bardzo podoba - w tym wątku pytam jednak czy - można przyjąć, że w zastępstwie stosowany - Ilford xpress lub Fomaspeed nadadzą się do używania, choćby z tego powodu, że są 30-60% tańsze. Do używania w celach ćwiczebnych - nie mówię tu o wystawie, a raczej o możliwie ekonomicznym zgłębianiu tajemnic ciemni

To jest pytanie, które też sobie kiedyś zadawałem.
Podstawowa sprawa to :
jeżeli chcesz, żeby było dobrze i sensownie, to niekoniecznie będzie tanio.
Gdy "ćwiczysz " filtrami to na pewno papiery MG no i RC.
Jednak przy "małej wprawie" najlepszy do pracy jest Ilford MG IV RC.
Rozpiętość tonalna nie do pokonania.
Zresztą warto przejrzeć wszystkie papiery typu RC, bo ten dobry czy najlepszy
to będzie Twoje odczucie subiektywne.
Wielkość musisz sobie sam dopasować ( wg. mnie to min. 13x18 ).
Pozostaje jeszcze powierzchnia papieru.
Warto zacząć od perły, bo matowy i błyszczący, to dla bardziej "wymagających".
Foma zamiast perły ma tzw. velvet, zresztą bardzo ładny.
Ale niestety to wszystko może " trochę " kosztować.
Pozdrawiam

Lustan, zupełnie nie zrozumiałeś pytania. Camera obscura, tak do ćwiczeń ciemniowych, nawet powinieneś użyć tańszego.

J.A. Zbyt dosłownie to przyjąłeś co autor postu napisał. Do ćwiczeń...tylko do ćwiczeń?
Przeczytaj sobie co napisał zladygin .
Tak powinna wyglądać nauka i późniejsza praca.
Niczego się nie nauczysz, skacząc z papieru na papier
i co najważniejsze stracisz sporo kasy...
Warto przeczytać ostatnie zdanie Kolegi zladygin.
Jakiekolwiek wątpliwości są tu rozwiane.