To są poszukiwania świętego Graala. Trwałość... Wywoływacz może być tylko tak trwały, jak długo w jego składzie znajduje się aktywny reduktor. Każdy ma określoną wydajność (metrów kwadratowych papieru w litrze) i tego nie przeskoczysz. Wszelkie opowieści o niespotykanej wydajności i trwałości wywoływaczy należy traktować z rozsądkiem. Jeśli ktoś obrabia po kilka-kilkanaście arkusików co dwa miesiące, to przy odpowiednim przechowywaniu roztworu może się nim cieszyć nawet rok. I wtedy będzie piał z zachwytu jaki to ten specyfik jest super trwały. Niech tylko wywoła w nim 2,5 m kwadratowego podczas jednego posiedzenia, to zużyje go tego samego dnia. I już nie powie, że jest super trwały i wydajny. Nie m w tym żadnej tajemnicy. Każdy wywoływacz musi mieć w swoim składzie odpowiednie składniki, które decydują o jego parametrach, w tym także powodują "autoregenerację" substancji redukującej i nie jest to żadne hokus-pokus. Wiedzą o tym wszyscy "projektanci" chemii fotograficznej. Nie można przeskoczyć pewnych praw i złożyć
perpetuum mobile. , bo zachwianie proporcji składników zmienia sposób działania całości. Nawet wywoływacze podlegające regeneracji (tzw. dopełnieniu uzupełniającemu ubytek i naturalne zużycie) też osiągają kres swojego stabilnego działania i kiedyś trzeba je wylać i zrobić nowy roztwór.
Uwierz staremu praktykowi: nie ma cudownych wywoływaczy. Z kolei wydajność podawana przez producenta jest zależna od kryteriów jakości (parametrów) obrazu otrzymywanego. Jeśli przyjmie się wysokie normy, to okazuje się, że w litrze D-76 Kodak nie zaleca wywoływać więcej niż 6 filmów, podczas gdy z praktyki wiadomo, że spokojnie można w nim pociągnąć 10, a niektórzy twierdzą, że i 12. Podobnie papiery: Podają, że 1 litr N 113 jest w stanie obrobić
do 4 m kwadratowych papieru. Jednakże należy mieć na uwadze, że nie każdego papieru. Papiery barytowane nasiąkają roztworem i oprócz zużycia "w pracy" powodują ubytek objętościowy wywoływacza. Dlatego przyjmuje się, że wydajność "z litra" wywoływacza dla papierów barytowanych jest około dwukrotnie niższa niż dla papierow PE, które nie nasiąkają i nie powodują ubytku objętościowego tak dużego jak baryty. Dlatego śmiem twierdzić, że podana dla N 113 wydajność obliczona jest dla papierów PE. Zobaczmy teraz co piszą o wydajności Fenalu, za którym tak obstaję. Od czasu wprowadzenia go do produkcji i sprzedaży deklarowana przez producenta wydajność nie zmieniła się i wynosi
około 1,5 m kw. z litra. Wprowadzono go w drugiej połowie lat 70-tych. Jakie wtedy mieliśmy papiery? Barytowane! Tylko i wyłącznie barytowane. Jak więc powinna być teraz wydajność dla papierów PE? Mnie wychodzi, że 3 m kwadratowych z litra. Zarzuci mi ktoś, że optymistycznie zakładam, że wydajność N 113 została obliczona dla PE. A może jednak dla barytów? Ano zakładam, bo tak mi podpowiada rozsądek i doświadczenie. Wyżej pleców nie da się podskoczyć
