Strona 1 z 2

Dwuchromian potasu w odbielaczu

: 12 sty 2014, 22:42
autor: Alpetrus
Przymierzam się do przygotowania pierwszy raz chemii do obróbki odwracalnej. Wszystkie potrzebne odczynniki już kupiłem. O ile wywoływacz, utrwalacz i kąpiel klarująca nie stanowią żadnego problemu, to wątpliwości i pytania rodzą się przy odbielaczu.

Chcę przygotować odbielacz na bazie kwasu siarkowego stężonego (10ml/l) i dwuchromianu potasu (5g/l). Kwas - wiadomo - żrący, ale jak będę go wlewać do wody, to nie powinno być niespodzianek.

Jednak im więcej czytam w necie o dwuchromianie potasu, tym większego mam stracha. W oficjalnych kartach bezpieczeństwa tego odczynnika przeczytać można, że - ogólnie rzecz biorąc - to cholerstwo zabija w dwie sekundy, a jeśli nie zabije, to raka można się nabawić, albo geny się zmutują.
Oczywiście zdaje sobie sprawę, że w takich ulotkach producenci muszą postraszyć i dokładnie wszystko opisać, jednak lepiej zapytać, jak wygląda przygotowanie odbielacza w praktyce.

Będę go przygotowywał w piwnicy w bloku (w mieszkaniu kręcą się małe dzieci), w maseczce (żeby przypadkiem nie zaciągnąć się proszkiem) i w okularach (na wszelki wypadek). Środki bezpieczeństwa wystarczą? A może ten dwuchromian potasu nie jest taki straszny jak go malują.

: 12 sty 2014, 23:30
autor: J.A.
Proponuję przenieść się do tajgi i tam żyć z tego co się upoluje tudzież nazbiera.
Wybacz ten sarkazm, ale więcej dziennie wciągasz syfu na posiłki, niż Ci zrobi ten dichromian krzywdy.
Normalne podstawowe środki bezpieczeństwa w pracy z chemikaliami. Oznaczone pojemniki, zamknięte przed osobami postronnymi i już.
Jak myślisz byłłoby to do obrotu nierejestrowanego dopuszczone, gdyby rzeczywiście było takie niebezpieczne?

: 13 sty 2014, 14:36
autor: rbit9n
tu nie chodzi o straszenie, a o to, żeby użytkownik wiedział, że powinien zabezpieczyć skórę i oczy przed kontaktem z substancją i żeby nie wdychał pyłu.

: 13 sty 2014, 15:50
autor: technik219
rbit9n pisze:tu nie chodzi o straszenie, a o to, żeby użytkownik wiedział, że powinien zabezpieczyć skórę i oczy przed kontaktem z substancją i żeby nie wdychał pyłu.
...i w razie czego sprzedawca "był kryty", gdyby jakimś-tam cudem użytkownikowi coś wpadło do oka ;-) Ta sama zasada dotyczy ulotek dołączanych do leków: jak się wczytać, to każdy z tych leków może być śmiertelną trucizną.

: 14 sty 2014, 10:49
autor: rbit9n
technik219 pisze:Ta sama zasada dotyczy ulotek dołączanych do leków: jak się wczytać, to każdy z tych leków może być śmiertelną trucizną.
tu akurat producent musi wpisać każde działanie niepożądane, nawet jeśli wystąpiło jeden raz. natomiast w przypadku udokumentowanych zgonów po zażyciu leku, jest on wycofywany z obrotu (vide vioxx).

: 14 sty 2014, 11:00
autor: J.A.
Ludzie uwierzyli w życie bez bólu, a koncerny farmaceutyczne skrzętnie tę wiarę podtrzymują. Ciekawi mnie czy per saldo firmie od vioxxa odszkodowanie 4,85 mld dolarów się opłaciło?

: 14 sty 2014, 11:04
autor: rbit9n
odbili sobie na czymś innym.

: 14 sty 2014, 11:48
autor: Alpetrus
J.A. pisze:Proponuję przenieść się do tajgi i tam żyć z tego co się upoluje tudzież nazbiera.
Wybacz ten sarkazm, ale więcej dziennie wciągasz syfu na posiłki, niż Ci zrobi ten dichromian krzywdy.
Normalne podstawowe środki bezpieczeństwa w pracy z chemikaliami. Oznaczone pojemniki, zamknięte przed osobami postronnymi i już.
Jak myślisz byłłoby to do obrotu nierejestrowanego dopuszczone, gdyby rzeczywiście było takie niebezpieczne?
Przygotowany odbielacz oczekuje już na pierwsze użycie (jak widać przeżyłem kontakt z dwuchromianem).

Dla niewtajemniczonych, którzy szykują się do pierwszego przygotowania odczynników:

Odbielacz:

- dwuchromian potasu ma postać bardzo drobnego pomarańczowego piasku; po otwarciu pojemnika i przy przesypywaniu nie pyli, a więc jeśli akurat mocno nie zawieje, cały czas grzecznie leży na wadze
- do odmierzenia 10 ml kwasu siarkowego stężonego (95%) idealnie nadaje się miarka dołączana do leków dla dzieci (pojemność 15 ml, skala co 2,5 ml). Miarka przetrwała kontakt z kwasem i ma się dobrze.

Kąpiel klarująca:

- siarczyn sodowy bezwodny (postać bardzo drobnego białego piasku) - w momencie wsypywania do wody należy intensywnie mieszać, ponieważ pozostawienie nawet przez chwilę bez mieszania powoduje skawalenie i później trzeba się sporo namieszać, żeby rozpuścić powstałe grudki (na litr odczynnika należy dodać 100 g siarczynu)
- wodorotlenek sodowy ma postać niewielkich białych kuleczek; jeśli przesypuje się je na kartkę papieru położoną na wagę, to złośliwie z niej uciekają :)

: 14 sty 2014, 12:07
autor: J.A.
Alpetrus pisze:- wodorotlenek sodowy ma postać niewielkich białych kuleczek; jeśli przesypuje się je na kartkę papieru położoną na wagę, to złośliwie z niej uciekają :)
i jest nie mniej żrący od kwasu siarkowego. Tak że z tym trzeba naprawdę uważać. Oraz rozpuszczając się w wodzie wydziela sporo ciepła.

Jakiego wywoływacza użyjesz?

A na marginesie to raczej nie
Alpetrus pisze:Odbielacz
, a wybielacz. Odbielacz zmieniałby coś białego na nie białe. :-P

: 14 sty 2014, 12:41
autor: rbit9n
Alpetrus pisze:- wodorotlenek sodowy ma postać niewielkich białych kuleczek; jeśli przesypuje się je na kartkę papieru położoną na wagę, to złośliwie z niej uciekają :)
polecam zrobić "łódeczki" z pojemników na sałatki. nic wtedy nie ucieknie. chyba że Kurt Russell z L.A.

: 14 sty 2014, 13:19
autor: Alpetrus
J.A. pisze:Jakiego wywoływacza użyjesz?
Dektol, 1+2 z dodatkiem kilkudziesięciu ml roztworu tiosiarczanu sodu (8 g/250 ml) w pierwszym wywołaniu, w drugim w tej samej proporcji, ale oczywiście bez tiosiarczanu.
J.A. pisze:i jest nie mniej żrący od kwasu siarkowego. Tak że z tym trzeba naprawdę uważać. Oraz rozpuszczając się w wodzie wydziela sporo ciepła.
A ja go ręcznie zbierałem z blatu :) (oczywiście w rękawiczce lateksowej).
rbit9n pisze:polecam zrobić "łódeczki" z pojemników na sałatki. nic wtedy nie ucieknie. chyba że Kurt Russell z L.A.
...albo Harrison Ford w Ściganym

: 14 sty 2014, 13:33
autor: J.A.
Alpetrus pisze:Dektol, 1+2 z dodatkiem kilkudziesięciu ml roztworu tiosiarczanu sodu (8 g/250 ml) w pierwszym wywołaniu, w drugim w tej samej proporcji, ale oczywiście bez tiosiarczanu.
Ciekawym wyniku.

: 27 sty 2014, 21:50
autor: Borys94
jeśli się boisz dwuchromianu potasu, proponuję przygotować odbielacz na bazie KMnO4 (nadmanganian potasu ), nie jest rakotwórczy, czy mutagenny, działa on wolniej, i bardziej brudzi, ale jest dobrą alternatywą, nadmanganian można dostać w każdej aptece

: 28 sty 2014, 09:26
autor: pq17
pierwszy wywoływacz w odwortce zawiere zawsze rodanek potasu 1,5 g / l.
(chyba że zastąpiłeś go tiosirczanem, ale czy to to samo?)

: 28 sty 2014, 16:15
autor: technik219
Borys94 pisze:jeśli się boisz dwuchromianu potasu, proponuję przygotować odbielacz na bazie KMnO4 (nadmanganian potasu ), nie jest rakotwórczy, czy mutagenny, działa on wolniej, i bardziej brudzi, ale jest dobrą alternatywą, nadmanganian można dostać w każdej aptece
Przy okazji ostrzegam, że z odbielaczami na bazie KMnO4 jest ten problem, że lubią odwarstwiać emulsję od podłoża materiału, w rezultacie czego spływa ona nieodwracalnie. Były z nim problemy szeroko opisywane na niniejszym forum. Z odbielaczem dwuchromianowym NIGDY nie zanotowano takich problemów.
Nie demonizujcie dwuchromianu. Gumiści babrzą się w tym po łokcie i żyją.