Panowie, niby macie rację, ale i nie macie racji

Co to znaczy "wywołać"? Z tego, co piszecie wynika, że tak obrobić materiał w roztworze wywoływacza, aby coś się na negatywie ukazało. Tymczasem proces wywoływania, aby można było mówić o prawidłowym jego przeprowadzeniu, wymaga zapewnienia odpowiednich i raczej ściśle określonych parametrów. Wywoływacz, aby prawidłowo działał i było to działanie przewidywalne musi posiadać określone parametry: pH, ilość substancji redukującej, stopień jej utlenienia (zużycia), określone stężenie jonów bromkowych, substancji konserwujących itp. Chodzi o to, że jedynie zupełnie świeży roztwór wywoływacza posiada idealne parametry, które w miarę jego używania (albo i nieużywania, ale "stania") zmieniają się. Nawet wywoływacz podlegający regeneracji z czasem traci swoje właściwości, a co dopiero taki używany na sposób amatorski. Macie rację: w litrze D-76 i każdego innego wywoływacza da się wywołać nawet 15 filmów, ale wątpię, czy chcielibyście oglądać powiększenia z tych ostatnich 5 filmów w nim wywołanych. Nie będę opisywał jakie procesy zachodzą w zużywającym się wywoływaczu i jak to wpływa na obraz i jego parametry sensytometryczne, ale na litość boską przestańcie oszczędzać na tym, na czym nie da się nic zaoszczędzić. Zaoszczędzi ktoś 2 złote na dodatkowym wywołaniu i schrzani film wart 20 zł. A gdzie wartość straconych/spapranych zdjęć? Wartość czasu poświęconego na ich wykonanie? Wartość tego co z takim zaangażowaniem fotografował?
Wywoływacz ma określoną przez jego producenta wydajność, a to oznacza, że producent niejako daje gwarancję, że taka (a nie większa) ilość filmów w nim wywołana będzie spełniała normy jakości obrazu - kontrastu, ostrości, ziarnistości, zadymienia i gęstości maksymalnej. Narzekacie, że 10 filmów w litrze D-76 (przykład tylko) to mało. Zerknijcie w materiały Kodaka, gdzie podaje swoje normy. Zdziwicie się, ale Kodak dla tego wywoływacza podaje jako jego normę znacznie mniej - 4 do 6 sztuk. Dlaczego? Dlatego, bo jeśli chodzi o uzyskanie najwyższych parametrów, tylko tyle filmów będzie je spełniało.
Agfa w swoich materiałach podaje minimum koncentratu Rodinalu jaka jest potrzebna do prawidłowego wywołania jednego filmu. Jest to 5 ml. I można sobie wołać w rozcieńczeniu 1:200, 1:1000 i więcej, ale musi być w tym 5 ml koncentratu.
Tak samo nie da się bez skutków ubocznych zaoszczędzić na utrwalaczu, na wodzie do płukania.